Gdy byłam mała święta kojarzyły mi się z Świętym Mikołajem,
prezentami, ale również generalnymi
porządkami, pośpiechem i zmęczeniem.
Jako dorosła już osoba i żona nie chcę powielać tych samych schematów
działania, co moi rodzice czy dziadkowie. Dzisiaj podzielę się z Wami moimi
trikami, aby w święta nie wyglądać, jak zoombie tylko cieszyć się czasem z
rodziną.
Każda z nas wypracowuje swoje własne tradycje i w
indywidualny sposób przeżywa święta. To, co w danej tradycji nam się podoba,
zostaje z nami na dłużej, a innych zbędnych - naszym zdaniem - elementów, po
prostu się pozbywamy. Tak też zrobiliśmy
z moim mężem, kiedy razem zamieszkaliśmy. Bardzo cenimy sobie ten świąteczny
czas i z przyjemnością poddajemy się
temu panującemu wokół nastrojowi. Jednocześnie, staramy się podchodzić do świąt
i związanych z nimi obowiązkami z dystansem i zdrowym rozsądkiem. W końcu nie
dajmy się zwariować – ten szczególny czas w roku ma służyć nam, nie odwrotnie.
1. DOBRA ORGANIZACJA
U nas dobra organizacja to podstawa. Razem z mężem
staramy się dużo wcześniej dogadać
wszystkie logistyczne szczegóły – jakie dania lub wypieki mamy w tym roku
zrobić, gdzie spędzimy wigilię, kogo odwiedzimy w święta, kto zajmie się myciem
podłóg, a kto robieniem sałatki. Pozwala to uniknąć irytacji i kłótni, a
jednocześnie pozwala nam to spędzić wspólny czas razem w domu, pomimo obowiązków
2.USTAL PRIORYTETY
Jak wspominałam we wstępie - nie chce się męczyć przed
świętami, bo to one są dla nas, a nie my dla nich. Dlatego warto ustalić
priorytety. Dla każdego z nas będą wyglądać one inaczej. Dla mnie wypełnienie
domu zapachem makowca czy ciasteczek
będzie miało wyższy priorytet, niż czyste okna. Może łapiesz się w tej
chwili za głowę, ale tak właśnie jest. Nie zrozumcie mnie źle, lubię mieć
czysto w domu, ale czy ktoś z gości przy wigilijnym stole będzie sprawdzał, czy
okna są czyste, a szafki posprzątane? NO NIE! Więc po co zaprzątać sobie tym
głowę i tracić energię?
3. JEŚLI MASZ TAKĄ MOŻLIWOŚĆ - WYJEDŹ I SPĘDŹ TEN CZAS INACZEJ
Wiele osób nie
wyobraża sobie spędzić inaczej wigilii niż przy wigilijnym stole. Ja jednak
marzę o świętach górach lub nad morzem,
gdzie będę mogła odpocząć od zgiełku, stania przy jakichkolwiek garach.
Po prostu mogłabym delektować się chwilami z najbliższymi. Wiele osób
powie: "ale przecież mnie na to nie stać " A ja Wam powiem tak:
średnio wydatek na święta w rodzinie to ok. 1500 zł i więcej , więc uwierzcie mi, że za
te pieniądze możecie spędzić świetny czas w hotelu ze spa. A dodatkowo nie grożą Wam wtedy
dodatkowe kilogramy, które nabylibyście, siedząc przy uginającym się od jedzenia stole.
Jak to u Was jest z tymi świętami? Biegacie i dopinacie wszystko na ostatni guzik czy
dajecie sobie na luz? Gdyby tegoroczne święta mogły wyglądać inaczej – co
byście zmienili?
Spędzę je pewnie sama, więc spoko. Będę śpiewać sobie kolędy aż zedrę gardło :D
OdpowiedzUsuńSamotne świetna nie muszą być smutne . Mam nadzieję, że spędziłaś je tak jak chciałaś kochana ;*
UsuńJa też nie chcę powielać błędów poprzednich pokoleń. To moje drugie samodzielne świeta i nie sprzątałam przed nimi, bo to w sumie nie miało sensu :)
OdpowiedzUsuńWażne aby święta spędzać w gronie najbliższych. A to czy podłoga będzie umyta czy okna naprawdę nie mają tutaj znaczenia ;)
Usuń