Czas na kolejny produkt denko. W zeszłym miesiącu nie udało mi się zbyt wielu produktów wykończyć, więc szybko i łatwo pójdzie. Bez zbędnych wstępów - zaczynamy!
IMPERIAL LEATHER MANGO & PAPAYA O tym żelu pisałam już w przedostatnim denku i zdania, co do niego, nie zmieniłam. Cudowny zapach - chociaż sama wydajność nie była najlepsza. Tak czy siak - na pewno do niego wrócę.
PALMOLIVE ŻEL POD PRYSZNIC Kolejny żel, o którym pisałam w rozczarowaniach, w końcu udało mi się zdenkować. Był to fatalny żel, który wysuszał skórę. Pomijam zapach, ale nie znoszę, gdy produkty do ciała przesuszają moją skórę. Takim produktom mówię stanowcze NIE!
PALMOLIVE ŻEL POD PRYSZNIC Kolejny żel, o którym pisałam w rozczarowaniach, w końcu udało mi się zdenkować. Był to fatalny żel, który wysuszał skórę. Pomijam zapach, ale nie znoszę, gdy produkty do ciała przesuszają moją skórę. Takim produktom mówię stanowcze NIE!
BELL WOSK DO BRWI W KREDCE
Dla mnie rewelacyjny produkt. Świetny, tani i w naturalny sposób, w taki jak lubię, uzupełniał luki w moich brwiach. Sunie po brwiach bez zbędnych przeszkód, a odcień BLOND jest to bardzo fajny chłodny blond. Nie mam mowy tutaj o jakichkolwiek odcieniach rudości. Na pewno kupię jeszcze nie jedno opakowanie.
RÓŻ DO POLICZKÓW REVLON
W końcu zdenkowany! Był to mój pierwszy róż, jaki kupiłam po przylocie do Anglii, więc mam do niego mały sentyment. Bardzo dobra pigmentacja i kolor na plus. Sama trwałość też na duży plus, bo utrzymywał się praktycznie cały dzień. Nie tworzył plam i fajnie można było budować nim intensywność.
BALSAM DO CIAŁA ULTIMATE BLENDS Z OWSEM I MLECZKIEM MIGDAŁOWYM
Zdecydowanie mój ulubiony drogeryjny balsam do ciała. Przepięknie delikatnie pachnie, dobrze nawilża skórę. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze, a pompka, którą balsam posiada - ułatwia aplikację.
AVON PLANET SPA ODŻYWCZY SCRUB DO DŁONI I STÓP Z MASŁEM SHEA
Uważam, że takie produkty dedykowane specjalnie do dłoni czy stóp za zbędne. Ale muszę przyznać, że całkiem dobrze sobie radził z usuwaniem martwego naskórka. Dłonie były po nim gładsze i milsze w dotyku. Zapach jednak był dla mnie bardzo męczący i nieprzyjemny.
THE BODY SHOP BODY POLISH
Zapach był cudowny na lato - w upalne dni jak najbardziej. Produkt sam w sobie nie był zły, ale nie jest to też coś niezbędnego w mojej łazience.
ELGON CLEANSING CONDITIONER
Nie był to najlepszy produkt do włosów, rzekłabym nawet, że to bubel. Odżywka nie robiła nic dobrego moim włosom. Ciężko było je później rozczesać. Dlatego też zużyłam ją tylko dlatego, że używałam jej jako produktu do golenia nóg.
MASECZKA DO TWARZY GARNIER HONEY MASK
Nie wiem, czy te maski są dostępne już w Polsce, ale jeśli tak - to koniecznie wypróbujcie. Dawno żadna drogeryjna maska nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Cera była po niej pięknie wygładzona, nawilżona i taka mięsista. Produkt godny uwagi.
CETTUA PORE CONTROL FACIAL MASK I BRIGHTENING FACIAL MASK
Maseczka rozjaśniająca była super. Efekt rozjaśnienia był naprawdę widoczny, a skóra była ujednolicona i wygładzona. Pore Control facial mask - chłodzi i delikatnie wygładza skórę, jednak zmniejszenia porów nie zauważyłam.
Tyle na dzisiaj!
A jak Wasze zdenkowane produkty? Sporo było tego czy tak jak u mnie skromnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz