poniedziałek, 23 września 2019

Denko kosmetyczne #29


Jak co miesiąc przychodzę do Was z denkiem kosmetycznym. Tym razem nie ma tego zbyt wiele, natomiast wydaje mi się, że będzie się to o wiele lepiej czytało niż takiego długiego „tasiemca”, gdzie nie widać końca. Bez zbędnych wstępów - zapraszam na sierpniowe zużycia.



Truskawkowe masło The Body Shop
 Produkt, który bardzo lubię i - jak pewnie zauważyliście - pojawia się dość często w moich zbiorach. Orzeźwiający zapach truskawki był idealnym zapachem, który umilał mi letnią pielęgnację ciała. Masło nie jest zbyt ciężkie, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy, a raczej miękką i nawilżoną skórę.


The Body Shop Softening body polish 
Jest to żel połączony z lekkim peelingiem. Mnie ta forma nie przekonuje i zdecydowanie wolę żel i peeling w osobnych opakowaniach.

Bielenda peeling do ciała pomarańcza – ujędrniający 
Produkt, który bardzo polubiłam. Idealna gęsta konsystencja, która nie spływa po skórze. Produkt idealnie pozbywa się martwego naskórka, dzięki czemu skóra jest gładka. Piękny, soczysty zapach pomarańczy to idealna opcja (nie tylko na letnie miesiące).

Miya- My power elixir  
Serum rewitalizujące- mocno skrytykowane niegdyś przeze mnie serum, które mocno zapychało moją skórę - okazało się idealnym serum pod oczy. Tylko w tej okolicy sprawdziło się rewelacyjnie. Nic mnie nie zapchało, a skóra pod oczami była nawilżona i miękka.

Lush Fresh Face Mask Cupcake 
Zakochałam się w tej masce i chcę więcej. Produkt, który nie należy do najtańszych, ale ma dobry skład i jest świeżym produktem. Maseczka wygładzała, oczyszczała, matowiła i pozostawiała moją cerę miękką.

Lirene peeling drobnoziarnisty z olejkiem z czarnej porzeczki 
Delikatny peeling do skóry, który poprawia mikrokrążenie i nawilża, a skóra wygląda świeżo i jest przygotowana do dalszych kroków pielęgnacji. Jedyny minus, jaki widzę w tym peelingu, to pomimo dobrego usunięcia go z twarzy - zawsze czułam go pod palcami przy nakładaniu kremu.

Avon Planet Spa – nawilżająco- relaksujący krem do rąk z lawendą i jaśminem 
 Nie jest to mój ideał zapachowy, ale jakoś dobrnęłam do końca opakowania.  Żadnych rewelacji nie widziałam - skóra dłoni dość szybko potrzebowała kolejnej porcji nawilżenia. Nie wrócę już z pewnością do tej wersji kremu.

Galaxy – nawilżający olejek do ciała
To produkt, którego nigdy nie użyłam, bo jego zapach jest tak strasznie sztuczny, że nie jestem w stanie stosować go na ciało. Mówię nie temu kosmetykowi, a szkoda, bo myślę, że mógłby nawilżać skórę całkiem nieźle.

C-thru  tender love - woda toaletowa
Zapach ten kojarzy mi się z jednymi perfumami drogiej marki Hugo Boss. Szkoda, że zapach jest tak mało wyczuwalny tutaj na skórze, bo praktycznie zaraz po spsikaniu mój nos już go zupełnie nie czuje.

Bell Beauty licious face powder 
Hit internetów, które miał swoje 5 minut w internecie. Początkowo wydawał mi się super pudrem, jednak po dłuższym czasie mam do niego zastrzeżenia. Na pewno jest bardzo miękki i trzeba uważać, bo przy upadku może nie przeżyć. Nakładany pod oczy mocno podkreśla każde załamanie. Na całej twarzy wygląda już lepiej.

Skin 79 Dry Monkey BB cream 
Mała próbka kremu BB, którą dostałam - nie zawładnęła moim sercem. Kremowy i dobrze kryjący krem, który niestety na mojej skórze bardzo mocno podkreślał rozszerzone pory.
Skin 79 BB Super+ 

Krem mam wrażenie miał zbyt ziemisty odcień jak dla mnie o tej porze roku. Zapewniał jednak  skórze dobre krycie, a przy tym, dzięki właściwościom rozświetlającym, skóra wygląda ładnie, naturalnie i zdrowo.


Tony Moly- Maska do twarzy z awokado 
Przyznam szczerze, że mnie ta maska nie zachwyciła. Znam o wiele lepsze maski w płachcie, które dają znacznie lepsze efekty. Maska, która miała za zadanie przywrócić skórze blask … no  chyba nie tym razem.


Rimmel provocalips 16HR Kiss Proof Lip Colour (Dwufazowa szminka w płynie)
Rewelacyjna długotrwała szminka drogeryjna. Trzyma się cały dzień, nie trzeba poprawiać makijażu nawet po jedzeniu. Nie pozostawia  śladów na szklankach. Pomadka ma w składzie olejek marula, który przyjemnie nawilża i wygładza usta
Eveline Velvet Matt Long Lasting Formula, Soft Matt Lip Cream (Pomadka matowa w płynie)
Pomadka ma lekką i przyjemną konsystencję, która daje poczucie  komfortu. Matowa w 100%, a nie wysusza ust. Ma piękny zapach i dobrą cenę. Jedyny minus to to, że nie zastyga na ustach i może się rozmazać.
Catrice- Dewy -ful lips conditioning lip butter
Uwielbiany przeze mnie błyszczyk, który jest bardzo mało popularny, a polecam go każdemu, kto ma problem z suchymi ustami. Daje ładny, zdrowy blask, nadając nienachalny kolor.


Tak wyglądają moje zużycia sierpnia. Sami widzicie, że nie ma tego zbyt wiele. Myślę, że kolejne miesiące będą bardziej owocne, bo teraz skupiam się na tym, co już otwarte i długo gości w mojej łazience czy też toaletce.

 A jak wyglądają Wasze sierpniowe zużycia? Znacie któryś z pokazanych produktów? Jak się u Was sprawdził?

8 komentarzy:

  1. Och nie takie małe to denko :D Znam z niego tylko peeling Bielenda co prawda w innej wersji, ale dla mnie był jak najbardziej okej :) Miał sporo drobinek i nieźle zdzierał. Znalazłyby się może lepsze produkty, ale też i sporo gorszych :P Poza tym chętnie wypróbowałabym peeling do twarzy Lirene - co prawda sama wolę grubsze i mocniejsze zdzieraki, ale ten sporo osób chwali. Dodatkowo miałam wersję miętową i była na prawdę spoczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na mnie to wydaje mi się, że jest mało zużyć 🤣 jeśli lubisz mocne zdzieraki to może Ci się nie spodobać ten peeling Lirene ale warto dać mu szansę ;)

      Usuń
  2. Zapach C-thru bardzo lubię. Zarówno ten wariant jak i inne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam innych zapachów😊 Jakiś konkretny jest Twoim ulubionym ?

      Usuń
  3. Oj tej maseczki z lusha bym bardzo chętnie wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na to serum z Miya mam chrapkę :) Znam jedynie matową pomadkę w płynie z Eveline :)

    OdpowiedzUsuń