Rozczarowania kosmetyczne to coś, czego bardzo nie lubię. Jednak biorąc pod uwagę, ile kosmetyków testuję, nie ma opcji, abym trafiała na same ideały. Zwykle jednak przed zakupem kosmetyku, zwłaszcza droższego, czytam opinię na jego temat. Te kosmetyki, które Wam dzisiaj pokażę, okazały się totalnym nieporozumieniem. Na szczęście nie kupiłam ich sama. Są to albo wygrane z konkursów, albo produkty, które znalazłam w kosmetycznym pudełeczku. Znajdzie się też tani bubel, którego zakup również odradzam.
Zacznę od tuszu do rzęs Estee Lauder Sumptuous Extreme, jak mogłoby się wydawać, powinien zdziałać cuda na rzęsach. Niestety, nic bardziej mylnego. Oszczędźcie sobie kosztów i lećcie kupić jakiś tani drogeryjny tusz, który daje znacznie ładniejszy efekt niż ta maskara. Szczoteczka jest naturalna i długa, przez co ciężko się nią maluje dolne rzęsy, ale to akurat jest najmniejsze zło. Tusz do rzęs według opisu producenta ma dawać efekt pogrubienia rzęs. Rzęsy mają wydawać się powiększone, pogrubione i uniesione. Totalne bzdury. Tusz sprawia, że na rzęsach robią się jakieś pajęczynki i wygląda to po prostu źle. Rzęsy nawet w minimalnym stopniu nie zostały wydłużone dla lepszego efektu wizualnego. Jeśli pogrubienie to efekt sklejonych rzęs, to serdecznie podziękuję.
Grow Gorgeous Thickening hair &scalp mask to maska, która ma zwiększyć grubość włosów i delikatnie odżywić skórę głowy. I nie chcę spekulować na temat tego, czy maska rzeczywiście sprawia, że ma się więcej włosów na głowie, czy też nie, bo akurat za krótko jej używam. Natomiast nie jestem w stanie jej używać, ponieważ włosy na skalpie po każdym nałożeniu wyglądają jakby były tłuste. Nie wygląda to zbyt estetycznie i - choć moje włosy są grube i nie jest łatwo je obciążyć - to ta maska jest w stanie to zrobić. Maska ma również bardzo intensywny zapach starszego Pana i utrzymuje się na włosach do kolejnego mycia. Na szczęście znalazłam tę maskę w birboxie i całe szczęście, bo gdybym sama miała wydać na nią 100 zł to byłabym jeszcze bardziej rozczarowana.
Ostatnim i najtańszym rozczarowaniem kosmetycznym jest woda micelarna z Superdrug z serii z witaminą E. Jak to szczypie w oczy, jak to intensywnie pachnie i nie domywa tuszu. Nie, nie i jeszcze raz nie! Oczywiście ja jestem taką osobą, która nie wyrzuci produktu i zużyję go do końca, jednak bardzo cierpię, jak mam go użyć. Woda micelarna, którą kiedyś kupiłam na stronie miała pozytywne opinie. Tym bardziej dziwi mnie, że ten produkt jest tak zły. Muszę się mocno „nagimnastykować”, aby zmyć tusz z rzęs, a do tego - nawet używając go bardzo delikatnie - mam wrażenie, że po jego użyciu wypadają mi rzęsy. I pomimo, że kosmetyk kosztuje około 2,5£ , totalnie Wam odradzam jego zakup, bo nie warto.
To już wszystkie moje kosmetyczne buble, których nie kupię ponownie i Wam też szczerze odradzam, bo dzięki temu zaoszczędzicie kilka stówek. Nie jestem z nich zadowolona, choć wiem, że te produkty znajdą swoich fanów i to całkowicie zrozumiałe. Każda z nas ma inną cerę, inne potrzeby i inne oczekiwania. Ta trójka moich oczekiwań nie spełniła w żaden sposób.
Jaki drogi lub tani kosmetyk wpisały byście na swoją listę kosmetycznych rozczarowań? Co się u Was w ostatnim czasie nie sprawdziło?
Tusz Simptuos Extreme Uwielbiam, stosuję od bardzo dawna. Może trafiłaś na jakiś wybrakowany :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że tak było bo naprawdę aż dziwne, że taki tusz daje tak marny i niewidoczny efekt 🙈
UsuńZnam tusz, chociaż nie jestem pewna czy to nie jakaś inna wersja, bo wydaje mi się, że na moim jest mniej napisów niż u Ciebie. Szczoteczka rzeczywiście jest dziwna jednym słowem i mnie mocno dziwiła na początku. U mnie na szczęście nie robi 'pajęczych nóżek' w sumie dobrze wydłuża, ale jest taki po prostu okej. Nie nazwałabym go bublem ani hitem. Za tą cenę jednak moim zdaniem nie warto :P
OdpowiedzUsuńZ tego co mi się wydaje to jest jeszcze jedna wersja w takim opakowaniu więc może akurat o nim mówisz. Ja ogólnie nie jestem fanką drogich tuszy do rzęs więc cieszę się, że sama nie wydałam na niego kasy bo mocno bym tego żałowałam.
UsuńNie ciekawie wygląda ten tusz, nie lubię takich szczoteczek. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków i po Twojej recenzji chyba już nie będę mieć :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka może zdziwić mi troszkę przerazić. Dobrze, że żadnego z kosmetyków nie miałam bo naprawdę nie polecam .
UsuńZ twojej trójki nie znam żadnego kosmetyku i to chyba dobrze jak widać. Co do drogich bubli to nie trafił mi się taki jeszcze, choć wszystko przede mną chyba jeszcze
OdpowiedzUsuńObyś jednak nie trafiała na drogie buble bo to zawsze szkoda . Co innego jak trafi się bubel z taniej półki to jeszcze można przeżyć ale wydać stówkę lub dwie na produkt, który się nie sprawdza to naprawdę jest rozpacz 😂🙈
UsuńU mnie na rzęsach ten tusz jest ok, taki przeciętny, ani super ani bubel. Reszty kosmetyków nie znam, natomiast mam inne kosmetyki do włosów marki Grow Gorgeous (seria pogrubiająca) i są tragiczne. Takich szorstkich i suchych włosów nie robią mi nawet kosmetyki drogeryjne do włosów.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się czegoś Wow po Estee Lauder. Dobrze , że wspominasz też o innych kosmetykach tej marki ,że się nie sprawdzają -będę zatem na nie uważać;)
UsuńŻadnego nie znam i raczej na szczęście ;D
OdpowiedzUsuńJak widać, dobrze że nie miałaś okazji ich poznać ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów i chyba już raczej się nie skuszę :p
OdpowiedzUsuńNie polecam ;)
UsuńMyślałam że ten płyn micelarny okaże się lepszy,super post :)
OdpowiedzUsuńSama spodziewałam się czegoś lepszego ale totalny zawód ;(
UsuńJeśli mnie pamięć nie myli to jakaś youtuberka też zjechała ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz czyli coś w tym jest !:) Ja co prawda nie słyszałam o nim na żadnym blogu czy kanale youtube więc tym bardziej się cieszę, że go sama nie kupiłam.
UsuńNo ja ostatnio też zawiodłam się na kilku produktach :( Kupiłam cudownie pachnący żel do mycia twarzy. Niestety nie zauważyłam, ze jest z SLS :( Wysusza mi twarz i pojawiają się pryszcze :/
OdpowiedzUsuńNajgorzej jak takie kosmetyczne buble powodują pryszcze. A co to za żel jeśli można wiedzieć? ;)
UsuńNa szczęście nie kupiłam żadnej z tych rzeczy, a nawet wcześniej wgl o niej nie słyszałam. Też często trafiam na jakieś buble.
OdpowiedzUsuńI całe szczęście;) myślę, że buble kosmetyczne są nieuniknione ale obyśmy trafiały ich jak najmniej ;)
UsuńNie testowałam nigdy tych produktów, ale wiadomo, że czasem można trafić na nie taki, jakby się chciało. Oby kolejne były bardziej trafione :)
OdpowiedzUsuńTego się raczej nie uniknie ale tak jak mówisz oby kolejne były bardziej trafione 😊
UsuńTo całe szczęście, że to były produkty z boxów lub wygrane w konkursach, ale i tak trochę szkoda, że jednak się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńJakoś mniej boli jak się samemu nie kupi tylko trafi w konkursie lub w boxie kosmetycznym ale mimo to zawsze szkoda wyrzucić kosmetyk ;(
UsuńNie znałam tych produktów, może i lepiej. Sama na swoją listę na pewno też bym coś znalazła, ale nie kojarzę nic teraz.
OdpowiedzUsuńNa szybko zawsze ciężko sobie przypomnieć;)
UsuńNajgorzej jak bublem jest drogi produkt :/ taniego nie szkoda wyrzucić a męczyć się też nie ma sensu. No i nie każdy produkt da się zużyć w inny sposób.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się z Twoimi słowami.
UsuńNie przychodza mi teraz do glowy zadne rozczarowania bo zawsze czytam super duzo o danych kosmetykach i kupuje ich malo,nie jestem typem 'testowicza'
OdpowiedzUsuńCzasem nawet po przeczytaniu wielu opini zdarza się kupić bubel bo jak wiadomo każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby . Super dla Ciebie, że nie trafisz na takie rozczarowania kosmetyczne ;)
UsuńNic z tych kosmetyków nie miałem uf :)
OdpowiedzUsuńTwoje szczęście;)
UsuńNajgorzej to trafić na drogiego bubla. Ja tak miałam z kremem pod oczy Shiseido Benefiance, który zamiast nawilżać wysuszył mi jeszcze bardziej skórę pod oczami ;)
OdpowiedzUsuńO dzięki, że piszesz bo patrzyłam kiedyś na ten krem a teraz będę mieć to na uwadze ;)
UsuńNa moje szczęście, nic nie miałam :P
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze bo nie warto😬
UsuńNie znam ich, ale może to i lepiej :)
OdpowiedzUsuńJak widać nie warte są poznania ;)
UsuńNie znam tych kosmetyków. U mnie chyba największym rozczarowaniem ostatnich lat był krem z Naobay, chyba najbardziej zapadł mi w pamięć. Na szczęście liczba bubli przy ilości zużywanych kosmetyków jest niewielka, co mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńKremu osobiście nie miałam ale słyszałam o nim i z tego co pamiętam to miał dobre opinie więc szkoda, że Ciebie tak mocno rozczarował . Dobrze, że udaje Ci się trafiać na małą ilość bubli bo na tego typu kosmetyki nikt nie lubi trafiać.
Usuń