Dzień dobry w poniedziałek! Kolejny miesiąc za nami, kolejne zużycia przed nami. Tym razem naprawdę spięłam się odnośnie zużywania pootwieranych kosmetyków i aż 24 pustych opakowań wylądowało w mojej torbie. Zapraszam Was zatem na krótkie recenzje tych kosmetyków.
NIVEA ŻEL POD PRYSZNIC ORANGE&AVOCADO OIL
Jeden z moich ulubionych żeli pod względem zapachowym. Mam z nim bardzo dobre wspomnienia i ogromny sentyment. Sam żel jest kremowy, pieni się tak jak lubię i robi to, co trzeba.
TOŁPA MAM KREM UJĘDRNIAJĄCY BRZUCH, UDA I POŚLADKI
Ogólnie jestem z tego kremu zadowolona, widzę i czuję w dotyku, że działa. Smaruję nim tylko "problematyczne" miejsca, które chcę uelastycznić, czyli brzuch i pośladki.Produkt jest w beżowym kolorze, nie jest zbyt gęsty, ma wyraźny zapach (dla mnie mało przyjemny).
SUPERDRUG WE <3 MOISTURISERS
Ładny zapach malinowej mamby, który niestety był wyczuwalny jedynie w opakowaniu, a na ciele już się ulatniał. Samo nawilżenie było - powiedziałabym - poprawne.
THE BODY SHOP JOGURT COOL CUCUMBER
Bardzo fajny produkt, głównie na lato. Skóra jest nawilżona, a jednocześnie schłodzona, więc po gorącym dniu na słońcu jest to bardzo przyjemne uczucie dla skóry. Sam zapach bardzo ogórkowy i odświeżający.
THE BODY SHOP SCRUB DO CIAŁA MORNIGA
Dla mnie jest to bardziej taki kremowy żel peelingujący, więc dla osób, które lubią mocne zdzieraki na pewno nie polecam. Dodatkowo zapach był dla mnie byle jaki, zdecydowanie wolę owocowe zapachy z TBS.
BIELENDA KREM DO RĄK COCONUT OIL
Moja ulubiona seria kremów do rąk z Bielendy i wersja kokosowa również bardzo mocno przypadła mi do gustu. Krem był gęsty, treściwy, ale jednocześnie nie pozostawiał jakiejś mocno tłustej warstwy. Na pewno jest idealną opcją dla osób, które mają problem z wiecznie przesuszonymi dłońmi.
BIELENDA KREM – MASKA 2 W 1 PRZECIW SILNYM ZROGOWACENIOM STÓP
Według mnie jest to dobry krem, ale z maską ma niewiele wspólnego. Konsystencja dość lekka, ale dobrze nawilżająca. Nie do końca radził sobie ten krem z silnymi zrogowaceniami, ale do codziennego użytku jak najbardziej fajny.
ONLY BIO ŁAGODZĄCY PŁYN MICELARNY OLEJEK CANOLA&LEWAN
Moim zdaniem dobry, delikatny, ale jednocześnie dobrze zmywający makijaż płyn micelarny. Ma super dozownik i był dość wydajny.
PHILIP KINGLEY ELASTICIZER
Odżywka do włosów, którą nakładało się na 20 minut przed myciem i miała zapobiegać elektryzowaniu się włosów. I o ile rzeczywiście włosy się nie elektryzowały, to forma nakładania tej odżywki przed myciem na taki stosunkowo dla mnie długi czas zupełnie się nie sprawdziła.
FRANCK PROVOST CC CREAM
To kosmetyk w postaci lejącego żelu o przyjemnym zapachu. Ma nabłyszczać bez obciążania i sprawdza się w tym bardzo dobrze. Dzięki lejącej konsystencji wystarczy mała ilość, by wpracować we włosy – był bardzo wydajny.
NIVEA SZAMPON MICELARNY OCZYSZCZAJĄCY
Dość mocno oczyszczający szampon, który może zostawiać na głowie lekkie siano i takie rzeczywiście były moje początki tej znajomości z tym szamponem. Później, kiedy moje włosy się do niego przyzwyczaiły, wyglądały o wiele lepiej, były dobrze oczyszczone, ale jednak szampon nie przedłużał jakoś znacznie ich świeżości.
YVES ROCHER ŻEL POD PRYSZNIC MAGNOLIA I BIAŁA HERBATA
Co to był za sztosowy zapach! Idealny na lato, kiedy po dniu pełnym słońca, nasza skóra potrzebowała prysznica, ten żel przenosił mnie na jakieś rajskie wakacje. Bardzo dobrze się pienił, nie przesuszał skóry i taka buteleczka starczyła mi na dobry tydzień używania.
THE BODY SHOP WHITE MUSK BODY LOTION
Kolejny produkt nawilżający do ciała, który nie przypadł mi osobiście do gustu przez zapach. Sam ten lotion jest delikatny i lekki w swojej konsystencji i nie pozostawia tłustej warstwy na ciele.
LUMENE ORDIC-C ARCTIC BERRY OIL COCTAIL
Produkt charakteryzuje się lekko olejową konsystencją, ma cudowny kolor, który rozdziela się na dwie fazy, pięknie pachnie, szybko się wchłania, idealny do wieczornej pielęgnacji. Mimo bardzo małego opakowania jest wydajny.
BIELENDA FRESH JUICE, DETOKSYKUJĄCY PEELING GRUBOZIARNISTY DO TWARZY ”SOK Z LIMONKI + KWAS SALICYLOWY”
Uwielbiam zapach tego peelingu! Natomiast nie uważam, że jest to peeling gruboziarnisty, bo te drobinki są dość delikatne i ja go stosowałam bardziej jako żel myjący niż sam peeling. Sama nazwa dość myląca, ale jeśli szukacie czegoś delikatnego o ładnym zapachu to może się Wam spodobać.
NU SKIN ŻEL DO MYCIA TWARZY DO SKÓRY NORMALNEJ I MIESZANEJ
Delikatny i dobrze oczyszczający żel, który idealnie uzupełnia się z Limuspa. Żel zawiera mieszankę alg i ekstraktów roślinnych, dzięki czemu cera jest dobrze oczyszczona, ale również nie ma mowy o podrażnieniu. Kupiłam już kolejne opakowanie :)
SAND&SKY AUSTRALIAN PINK CLAY FLASH PERFECTION EXFOLIATING TREATMENT
Potraktowałam ten produkt jak peeling i chociaż początkowo lekko czułam szczypanie - to później nie było z tym problemu. Twarz była gładka i bardzo przyjemna w dotyku, a pory lekko zwężone.
ZIAJA JEJU MŁODA SKÓRA, CZARNA MASKA DO TWARZY NA NIEDOSKONAŁOŚCI SKÓRY
Bardzo polubiłam się z tą maseczką i więcej na jej temat możecie przeczytać tutaj
PS… VITAMIN C REVITALIZING BUBBLE SHEET MASK
PS… NOURISHING GINSENG SHEET MASK
PS… HYDRATING HYALURONIC ACID SHEET MASK
PS… PREP+PERFECT ILLUMINATING PRIMING SHEET MASK
O tych maseczkach również możecie poczytać w tym wpisie tutaj.
ACNE+ PIMPLE MASTER PATCH
Plasterki na wypryski bardzo lubię stosować, natomiast na mojej twarzy akurat te wypadały bardzo słabo, a są one bardzo polecane w sieci. Także ja do nich więcej nie wrócę i zostanę przy tych plasterkach z Isana.
PS… DEEP CLEANSING ALOE NOSE STRIPS
Bardzo przeciętne plasterki na wągry. Albo trzymałam je za długo, że aż wręcz poraniłam sobie nos, albo okazywało się, że za szybko je ściągałam i zamiast wyciągania wągrów pozostawiały mi jedynie klej na nosie.
Jak widzicie sporo tego zużyłam w lipcu, a moja łazienka wręcz świeci pustkami, więc spokojne mogę sięgnąć po nowe kosmetyki, które czekają w zapasach.
A jak wygląda ilość pustych opakowań u Was? Znacie coś z mojego denka? Jak u Was te kosmetyki się spisały?
Naprawdę duże denko :)
OdpowiedzUsuńSkrupulatnie podeszłam do tematu i w końcu udało mi się pozużywać te pootwierane opakowania :)
Usuńgratuluje takiego zdenkowania :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńNiestety nie znam nic z Twojego denka 🙈 U mnie w lipcu wyszła całkiem niezła liczba, ale to pokażę za kilka dni na blogu 😁
OdpowiedzUsuńLipiec to chyba był dobry miesiąc na zużywanie kosmetyków bo u wielu z nas te liczby pustych opakowań były pokaźne 🙂
UsuńBardzo ciekawe denko.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRzeczywiście bardzo duże denko i kilka ciekawych kosmetyków; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak to mowią: "jak się kończy to wszytsko na raz" 😂
UsuńU mnie też te plasterki na niedoskonałości średnio się spisywały, non stop się odklejały. Uwielbiam za to jogurty od TBS, super pomysł na lato przez to szybkie wchłanianie :D
OdpowiedzUsuńJa akurat z odklejaniem nie miałam takiego problemu, zazwyczaj większą ilość wody do zwilżenia niweluje ten problem odklejania. Co do jogurtów to jest to idealna opcja dla osób, które nie lubią ciężkich konsystencji latem :)
UsuńWidzę, że wróciłaś do swojej standardowej ilości opakowań :) Nic nie znam, ale kusisz tym ogórkowym masłem TBS. Ciekawa jestem też maski Ziaja, ale mam tyle maseczek do sprawdzenia, że ta chyba się tego nie doczeka :P
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że chyba masz rację, ostatnio mocno się przykładam do zużywania kosmetyków :) jak znam, życie to pewnie tą maseczka u ciebie by aż tak się nie spisała bo mam wrażenie że lubimy kompletnie coś innego w gej dziedzinie.
UsuńU mnie w tym miesiącu większe denko, pokazałam je już na blogu :) Z Twojego zaciekawił mnie jogurt TBS, bo nigdy nie miałam, a lubię lżejsze formuły. Cieszę się też, że nie kupiłam tego peelingu Bielenda, bo zapewne zawiodłabym się jego delikatnością ;)
OdpowiedzUsuńNiby lato, niby ciepło i powinno się mniej tych kosmetyków zużywać a tu proszę! :) oni tych jogurtów mają kilka różnych zapachów więc na pewno znalazłabyś coś dla siebie.
Usuńświetne zużycie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
UsuńFaktycznie spore denko, ja w lipcu zużyłam szampon i maskę do włosów:)
OdpowiedzUsuńKiedyś za dobrych czasów tylko takie duże denka gościły na moim blogu 🤭 ty zaś oszczędnie w zużyciach ale tak jak pisałaś wcześniej wiem, że u ciebie ciężko w tym temacie 🙊
UsuńZnam zapach moringa z the body shop i długo zajęło mi się do niego przyzwyczaić :D. Później nawet się polubiliśmy :D. Reszty niestety nie znam ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta morning taka nijaka a ja jednak lubię owocowe zapachy więc szkoda mi czasu na przyzwyczajanie się do czegoś co pachnie nijak moim zdaniem :)
UsuńMiałąm kiedyś szampon Nivea, ale u mnie się nie sprawdził w ogóle. :)
OdpowiedzUsuńNie jest to najlepszy szampon więc rozumiem, że mógł się u ciebie nie sprawdzić.
UsuńSpore denko. Też mam żel pod prysznic Nivea pomarańczowy.
OdpowiedzUsuń🧡🧡
UsuńDużo kosmetyków! :) Ja też wzięłam się za zużywanie zapasów :)
OdpowiedzUsuńTyle tych zapasów, że trzeba zużywać żeby zrobić miejsce na kolejne nowości 🤭🙊
UsuńFaktycznie niezłe denko :D Też nie chciałoby mi się nakładać odżywki na 20 minut przed myciem włosów :P
OdpowiedzUsuńI tak nie pobiłam twojego ostatniego denka 😉 takie maski średnio zdają egzamin, bo kto pamięta aby nałożyć odżywkę przed myciem na tak długo? 🤷♀️
Usuń