Lipiec już za nami, a to oznacza tylko jedno - czas na ulubieńców miesiąca. Niewiele kosmetyków w ubiegłym miesiącu mnie zachwyciło, więc bez zbędnego gadania - zapraszam do czytania.
Pierwszym ulubieńcem, który skradł moje serce swoim zapachem, choć jest ze mną stosunkowo najkrócej, jest masło do ciała THE BODY SHOP FUJI GREEN TEA. Doskonale wiecie, jeśli czytacie mnie regularnie, że jestem wielką fanką tych maseł. Podczas promocji skusiłam się na nowy zapach i przepadłam. Świeży i orzeźwiający. Lekka, szybko wchłaniająca się formuła. Dobrze nawilża - chyba jak każde masło tej firmy. Ogromnym plusem jest fakt, że zapach nie znika od razu, ale utrzymuje się na ciele naprawdę długo.
Polubiłam się również z multiwitaminową esencją 4 w 1 Bielenda do cery mieszanej. Mówi się o niej, że to tańszy zamiennik koreańskich esencji. Tego nie wiem, ponieważ nigdy ich jeszcze nie używałam, ale produkt sam w sobie jest bardzo fajny. Skóra po tej esencji jest odświeżona, nawilżona, a podrażnienia są złagodzone. Nie klei się i szybko się wchłania.
Teraz coś z kolorówki, a jest to - znana pewnie wszystkim - paleta do konturowania AFFECT CONTOUR PALETTE. W palecie znajdują się trzy pudry: do konturowania, rozjaśniania i rozświetlania. Pudry mają dobrą pigmentację, są łatwe w aplikacji, przyjemnie się blendują i nie tworzą plam. Minusem jest ich osypywanie się w palecie, ale jest to do zaakceptowania. Paleta sprawdzi się zarówno do użytku domowego, jak i dla makijażystek. Trwałość bardzo dobra.
Ostatnim już ulubieńcem jest paletka THE BALM VOYAGE VOL 2 . Paletka prezentuje się bardzo ładnie - jest w tekturowym opakowaniu, jak każdy produkt tej marki. Posiada lusterko, więc można powiedzieć, że jest idealna na wyjazd. W środku znajdziemy cienie, brązer, róże, rozświetlacz, jak i pomadki. Cała paleta nie przypadła mi do gustu, ale pokochałam rozświetlacz i róż do policzków. To są moi faworyci, reszta w zasadzie mogłaby dla mnie nie istnieć (osobna recenzja tej paletki już niedługo na blogu). Rozświetlacz ma piękny szampański kolor i na kościach policzkowych daje przecudowną taflę rozświetlenia. Róż to połączenie różu z brzoskwinią - dla mnie petarda. Ma super pigmentację i nadaje świeżości cerze. Przy opalonej cerze wygląda super!
Tyle ulubieńców lipca. Sami widzicie, że nie było tego zbyt wiele, ale nie każdy miesiąc obfituje w kosmetyczne perełki. Dajcie znać, co u Was w lipcu zasłużyło na miano ulubieńca ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz