Czerwcowy Birchbox czyli pięknie pachnący krem do ciała i przeciętne płatki pod oczy

Mam wrażenie, że dawno nie pokazywałam Wam zawartości kosmetycznego pudełka Birchbox. A że czerwcowe pudełeczko oferowało ciekawe produkty, to chętnie je Wam zaprezentuję. Jeśli zatem jesteście ciekawe, co kryje w środku to kolorowe opakowanie, to zapraszam!

RITUALS -THE RITUAL OF KARMA – KREM DO CIAŁA

Marka Rituals znana jest z przecudownych zapachów, a to małe cudo pachnie ekskluzywnymi wakacjami w raju. Kwiat lotosu i biała herbata rozpieszczają ciało zapachem i działaniem. Odżywcza formuła, która szybko się wchłania. Skóra pozostaje miękka, nawilżona i pachnąca.

BENEFIT – GIMME BROW

W opakowaniu znajdziemy małą szczoteczkę, która nadaje brwiom kolor i ujarzmia je. Brwi wyglądają naturalnie, a opakowanie jest idealne, aby zabrać je w podróż.

WANDER BEAUTY- BAGGAGE CLAIM GOLD EYE MASKS

Płatki pod oczy, które nie dają spektakularnych efektów. Skóra pod oczami została w bardzo minimalnym stopniu nawilżona, a efektu rozjaśnienia nie zauważyłam.

LARITZY- LIP STIX

Marka, która w Birchboxie pojawia się bardzo regularnie. Tym razem znalazła się w nim pomadka w kredce w całkiem przyjemnym kolorze. Mnie jednak nie do końca przekonują ich produkty, więc ten kosmetyk poleciał już w inne ręce.

AMIKA – BUST YOUR BRASS – COOL BLONDE SHAMPOO

Tutaj jedynie daje znać, że taki produkt pojawił się w pudełku. Nie miałam okazji jednak go jeszcze używać, więc recenzję znajdziecie w jakimś denku lub innym wpisie.

To już cała zawartość pudełka Birchbox, którą oceniam pozytywnie, chociaż - jak wiadomo - zawsze mogłoby być lepiej. Jakie jest Wasze zdanie o produktach, które znalazły się w pudełku? Sięgnełbyście po czerwcowego Birchboxa czy jednak nie przekonuje Was zawartość? Piszcie w komentarzach 😊