Końcówka miesiąca to idealny moment na kolejny wpis z serii #blogerkipolecają. A że mamy takie kosmetyki, których używa się od dawna i pomimo wielu prób zastąpienia ich czymś innym zawsze wraca do tych klasyków, to każda z nas przedstawi swoje kosmetyczne klasyki wszech czasów. Co zaliczam do moich klasyków? Oczywiście kosmetyki, których używam od lat, które mnie nie zawodzą i śmiało mogę polecić je innym. Zapraszam Was zatem na 5 kosmetycznych klasyków wczechczasów, które uwielbiam.
MALINOWE MASŁO DO CIAŁA THE BODY SHOP
Myślę, że to nikogo nie dziwi. Ja masła do ciała TBS uwielbiam przede wszystkim za bardzo dobre nawilżenie, za to że pozostawia skórę gładką i cudownie pachnącą. Moim must have, do którego wracam notorycznie, jest masło o zapachu maliny. Malinowe masło poznałam prawie 6 lat temu i od tamtego czasu wracam do niego jak bumerang. Mimo, że lubię testować nowości, to masło jest takie, że aż się chce do niego wracać.
PERFUMY LIGHT BLUE, DOLCE & GABBANA
To jedne z pierwszych „oryginalnych” perfum, jakie zaczęłam używać po przyjeździe do UK i mam do nich ogromny sentyment. Były to również perfumy, które wybrałam na swój ślub. Uwielbiam je za świeżość, intensywność oraz wspomnienia, jakie mi dają. I chociaż nie używam ich na co dzień, to wracam do nich raz na jakiś czas i uwielbiam!
WODA PERFUMOWANA AVON SUMMER WHITE SUNSET
Kolejną wodą perfumowaną wczech czasów jest Avon White Sunset i to są jedne z tych wód, które pomimo iż kosztują 20 zł, mają bardzo dobrą trwałość i za każdym razem, kiedy mam je na sobie, dostaję mnóstwo pytań: co tak pięknie pachnie? 😊 Mam z nimi wiele cudownych wspomnień, uwielbiam je za delikatność, świeżość, ale również za to, że są łatwo dostępne i nie rujnują mojego portfela. Lubię ich używać w cieplejszych miesiącach, ale w tym roku wróciłam do nich akurat jesienią.
PODKŁAD ESTEE LAUDER DOUBLE WEAR
Kolejny mój klasyk i sprawdzony kosmetyk na większe okazje oraz kiedy potrzebuję, aby moja cera wyglądała dobrze przez cały dzień. Idealne krycie, które można sobie budować, długotrwałość oraz brak efektu maski to trzy czynniki, za które uwielbiam ten podkład. Nie jest to podkład dla mnie na co dzień, natomiast na różnego rodzaju wesela, sesje zdjęciowe czy imprezy jest moim numerem jeden i mam go zawsze w swojej toaletce.
ROZŚWIETLACZ LOVELY
Sama się dziwię, że akurat rozświetlacz pojawił się w tym zestawieniu, ale kiedy pomyślałam głębiej, to jest to produkt, po który sięgam zawsze, kiedy chcę osiągnąć efekt glow na moich kościach jarzmowych. Sprawdza się rewelacyjnie także jako cień w wewnętrznym kąciku oka i rewelacyjne rozjaśnia spojrzenie. Ma piękny szampański odcień, nie posiada brokatowych drobinek, a także pięknie odbija światło.
I tak prezentują się moje kosmetyki wszech czasów, które serdecznie polecam Wam wypróbować, jeśli jeszcze jakimś cudem ich nie znacie. Zapraszam Was oczywiście do pozostałych dziewczyn, bo jestem przekonana, że u nich znajdziecie również sporo ciekawych propozycji - zarówno pielęgnacyjnych, jak i tych z kolorówki.
Zajrzyjcie również do dziewczyn, które biorą udział w tym projekcie:
A do jakich kosmetyków Wy zawsze wracacie? Macie swoje klasyki?
Chyba wypróbuję ten pokład, bo moje wybory coś ostatnio się nie sprawdzają
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi Ci się tak samo super jak mi bo ja go uwielbiam ❤
UsuńLight Blue znam, ale wolę Chloe, Rosees de Chloe :)
OdpowiedzUsuńOo a to będę musiała powąchać przy najbliższej okazji bo nie znam tego zapachu ;)
UsuńBardzo fajny temat. :D Znam pierwsze 4 pozycje. Jedna jest i moim KWC - podkład Double Wear Estee Lauder. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i u Ciebie ten podkład tak super się sprawdza;)
UsuńPerfumy z Avonu i ja lubię, w końcu kolekcja kilku zapachów zobowiązuje :D A zapach summer white mam w niebieskiej wersji :D Rozświetlacz Lovely wspominam z sentymentem, w końcu był to mój pierwszy produkt tego typu i od niego się zaczęła moja przygoda z tego typu kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńAvon taki niepozorny a zapachy ma fajne ;) rozświetlacz to również mój pierwszy nabytek i jak widać jest ze mną do dzisiaj ;)
UsuńPodkład Estee Louder to także mój ulubieniec. Nie znalazłam jeszcze żadnego, który by ku choć w połowie dorównywał :D
OdpowiedzUsuńPorównywanie dobrze na twarzy wygląda według mnie Loreal Infallible ale jednak Estee Lauder wygrywa mimo wszystko ;) I wcale się nie dziwię, że to również Twój ulubieniec ;)
UsuńZ Twojej piątki KWC znam jedynie rozświetlacz Lovely i bardzo go lubię! Pomyśleć, że kiedyś wgl nie używałam tego typu produktów :D Lubię go stosować jako rozświetlacz i właśnie cień i w sumie codziennie po niego sięgam. Chyba muszę sprawdzić ten zapach avonu, chociaż musiałabym go najpierw powąchać, bo jestem dość wybredna w kwestii perfum :D Spodziewałam się też, że pojawi się tu masło TBS :)
OdpowiedzUsuńPs.Coś czuję, że ja przyszalałam z ilością tekstu u siebie jak tak czytam Wasze posty :D
Rozświetlacz zna chyba każdy bo moim zdaniem jeden z lepszych produktów w drogerii ;) jeśli lubisz świeże kwiatowe nuty to może przypadnie Ci do gustu. Często w katalogu można to powąchać.
UsuńJak tak patrzę to wy wszystkie poszalałyście, jedynie ja ograniczyłam się do tak małej ilości;)
Oba zapachy znam, oraz rozświetlacz,tyle że ja wolę wersję silver :D
OdpowiedzUsuńO tak jest jeszcze przecież wersja Silver! Totalnie zapomniałam 🙊
UsuńZnam rozświetlacz tylko :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że to znasz bo to jednak kultowy produkt tej marki ;)
UsuńA ja żadnego z tych produktów nie miałam ;D Tak jednak myślę, że podkład i rozświetlacz będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) polecam Ci jednak najpierw wziąść próbkę tego podkładu bo mam wrażenie, że ciężko dobrać odpowiedni kolor.
UsuńKiedyś też używałam namiętnie masła TBS i sprawdzały się u mnie rewelacyjnie. Lubiłam też Double Wear, ale aktualnie nie potrzebuję aż takiego krycia, ale tak jak piszesz, na specjalne okazje jest idealny. Mam też ten rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńMasła są świetne i do tego te zapachy ❤ Double Wear tylko na większe wyjścia, na co dzień jest on jednak zbyt ciężko i potrafi przesuszyć . Na większe wyjścia jednak jest niezastąpiony 🙂
UsuńMam ten rozświetlacz w swoim tegorocznym denku i już zostało tylko tyci tyci:D Sporo znam z twojej listy i też bardzo lubię:** Buziaczki!!
OdpowiedzUsuńTo gratuluję że udało Ci się to zdenkować ;) u mnie jak widać jest lekkie denko ale do pełnego zużycia mi jeszcze daleko 🙈 fajnie, że lubimy podobne kosmetyki i się u nas sprawdzają 🙂
Usuń