Będąc we wrześniu na kwarantannie miałam więcej czasu i postanowiłam policzyć i sprawdzić, ile tak naprawdę mam tych wszystkich kosmetyków. Zrobiłam listę, podzieliłam na kategorie i teraz mam wszystko czarno na białym, co mogę kupić w danym momencie, a na jaki zakup kompletnie nie mogę sobie pozwolić. Jeśli interesuje Was ta tematyka to zapraszam serdecznie.
SKĄD POMYSŁ NA POLICZENIE WSZYSTKICH KOSMETYKÓW?
Powoli wchodzę w taki etap swojego życia, że ilość kosmetyków w moim domu mnie po prostu przytłacza. Głównym powodem za którym stoi to liczenie jest fakt, że za niecały rok czeka nas duża przeprowadzka i wolałabym, aby ilość kartonów z kosmetykami była bardzo minimalna i nie wyglądała jak teraz. Dlatego też zrezygnowałam z subskrypcji kosmetycznych boxów, bo po prostu ilość kosmetyków się piętrzyła, a zużywanie było bardzo powolne.
I CO DALEJ?
Wpisałam sobie wszystko w zeszycie, ile mam sztuk danego kosmetyku i wraz z jego zużyciem skreślam go z listy. Dopóki nie zostanie mi tylko jeden kosmetyk i to zużyty do połowy lub po prostu mi go zabraknie - nie kupuję kolejnego z tej kategorii. Poniżej pokażę Wam tabelki z ilościami kosmetyków i sami zobaczycie, że mam tego sporo. Nie bójcie się też o treści na blogu, w dalszym ciągu kosmetyczne wpisy będą się pojawiały, ale po prostu z tym, co już mam, a kosmetyczne haule zakupowe nie będą się na ten moment pojawiać . No chyba, że tak jak pisałam - nagle skończy mi się sporo rzeczy, ale tego bym raczej nie obstawiała. Jedynym wyjątkiem, gdzie pojawią się u mnie nowości kosmetyczne to kalendarz adwentowy, który zamówiłam początkiem października, bo polowałam na niego już w ubiegłym roku i nie było dane mi go kupić, a w tym roku już nie chciałam odpuścić - tym bardziej, że udało mi się dorwać go w świetnej cenie. Ale o tym będzie więcej w grudniu.
Lista powstała w połowie września, więc już sporo kosmetyków udało mi się zdenkować. Tak jak zobaczycie poniżej - zostało mi np. tylko 5 próbek, a startowałam z ilością 17 sztuk, więc jest nieźle. I oczywiście kuszą mnie te wszystkie promocje i miałabym ochotę kupić sobie nowy podkład, ale wiem, że nie mogę sobie na to pozwolić.
TWARZ
Jak widzicie poniżej kremów do twarzy mam naprawdę sporo, chociaż tutaj są te zarówno te na noc, jak i na dzień. Produktów również nie dzieliłam na miniaturki i pełnowymiarowe opakowania, bo uważam, że nie miałoby to sensu. Cieszę się natomiast, że mam tylko 4 maseczki jednorazowego użytku, bo swego czasu miałam pełen koszyk.
WŁOSY
W kategorii włosy mam jedynie problem z odżywkami i produktami do stylizacji włosów. Mam tego zdecydowanie za dużo. Dlatego też staram się skupiać na używaniu tych kosmetyków, aby systematycznie ta ilość się minimalizowała.
CIAŁO
Myślę, że ilość balsamów (12 sztuk) i kremów do rąk (16) nikogo nie dziwi, chociaż chyba powinna. Akurat z tymi produktami mam największy problem, bo ja zużywam je systematycznie, ale też systematycznie je zawsze dokupowałam. Ale spokojnie, na wykończeniu mam już 3 balsamy, a kremy do rąk zejdą u mnie jak świeże bułeczki, bo pora roku sprzyja kremowaniu dłoni.
KOLORÓWKA
Na tę kategorię powinnam spuścić kurtynę milczenia. Tutaj praktycznie w każdym kosmetyku mam nadmiar, a jak wiadomo - nie jest łatwo jest zużyć kolorówkę. Sporo kosmetyków kolorowych powędrowało w ręce moich bliskich czy koleżanek ale z resztą szkoda mi się rozstać, bo ja ich używam -tylko jednych częściej, a innych rzadziej.
Zanim mi napiszecie, że mam tego wszystkiego masę, to uwierzcie mi, że ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego też chciałam się tutaj podzielić informacją, jak zaczęłam działać w tym kierunku, aby zmniejszyć ilość kosmetyków i mam nadzieję, że będziecie mnie w tym wspierać, a może ja w ten sposób zachęcę Was do takich podliczeń u siebie?
Jak jest z ilością kosmetyków u Was?
Nie oceniam :) Ograniczyłam ilość współprac, żeby używać tylko to, co lubię i chcę. Najczęściej kupuję, z czego jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że jest tego dużo za dużo 🙈 podobno jednak ten minimalizm przychodzi z czasem i mam nadzieję, że uda mi się odkopać z tych zapasów . Dobrze dla Ciebie i Twojego portfela że kupujesz te sprawdzone kosmetyki i nie robisz takich wielkich zapasów 🙂
UsuńO jeny a myślałam, ze to ja mam dużo kosmetyków :D ale lepiej miec za dużo niż za mało :D
OdpowiedzUsuńJeszcze się chyba taka nie urodziła co by miała ich za mało 😂
UsuńNie przejmuj się kochana :D Ja mam sporo perfum za to i nie zapowiada się wielkie zmniejszenie tej kolekcji, podobnie mam z paletami cieni do powiek, które kocham :D
OdpowiedzUsuńAh my kobiety chyba w większości mamy ten sam problem z tą za dużą ilością kosmetyków🙈 Ale do przyszłego roku do maja obiecuje, że nie kupię nic nowego 🤞🙂
UsuńRzeczywiście mało tego nie jest, zwłaszcza balsamów i kremów - jak zobaczyłam tytuł postu to one najbardziej mnie ciekawiły :D
OdpowiedzUsuńSama byłam w szoku, że aż tyle mam balsamów i kremów ale co ja poradzę jak ja je tak kocham ❤
UsuńU mnie najwięcej jest kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy. Dobrze zrobić taki przegląd kosmetyków, bo wtedy człowiek lepiej orientuje się w tym co ma i czego potrzebuje.
OdpowiedzUsuńFajnie, że chociaż wiesz czego masz najwięcej. Taki przegląd polecam każdemu. Ja teraz skrupulatnie wszystko odznaczam dzięki czemu wiem co mi się kończy i mogę kupić a na co zupełnie nie mogę zwracać uwagi 🙂
UsuńKolorówek masz na prawdę dużo:) taka lista kosmetyków to bardzo fajny pomysł, jak będę miała wenę to stworzę podobną:D
OdpowiedzUsuńI to jest najgorsze, że mam jej tyle bo w życiu jej nie wykończę🙈😱 z pielęgnacją to zawsze łatwiej idzie. Gorąco Ci polecam taką listę zrobić bo jednak mi trochę dała do myślenia 🙂
UsuńŚwietne tabelki :D Ja niektórych kategorii mam dużo więcej...i dużo za dużo ale czasem nie potrafię odmówić sobie zakupów :D
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym takie podsumowanie u Ciebie bo jestem mega ciekawa czego masz najwięcej 🙂
UsuńSuper pomysł na wpis! Zobaczę czy u siebie takiego nie zrobić:D
OdpowiedzUsuńDziękuję;) pewnie rób, chętnie poczytam ile masz tam u siebie zapasów kosmetycznych 🙂
UsuńSuper pomysł z tymi wykresami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy 🙂
www.twinslife.pl
Dziękuję, super że wpis Ci się podoba 🙂
UsuńBardzo pomysłowy wpis; przedstawienie zbiorów w postaci wykresu.
OdpowiedzUsuńZ chęcią - dla własnej ciekawości policzę w wolnej chwili swoje produkty pielęgnujące i kosmetyki! :)
Powodzenia w zużywaniu i ograniczaniu kupna nowych!
Pozdrawiam serdecznie.
Polecam Ci takie liczenie bo jednak czasem jesteśmy mega nieświadomi ile tego wszystkiego mamy 🙂 mam nadzieję, że wytrzymam w tym niekupowaniu chociaż do maja ;)
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki, szczególnie dobre, to uważam, że od przybytku głowa nie boli;)
OdpowiedzUsuńJa kupuję nowy kosmetyk zawsze gdy ten aktualnie używany się kończy, ale wolałabym mieć tak na zapas:)
Niby nie boli ale jak się policzy to głowa pęka 😂
UsuńWow! Uwielbiam takie zestawienia. Kosmetyków mam akurat mało, ale gdybym miała policzyć długopisy, farby, kolorowe flamastry haha :D
OdpowiedzUsuńZ długopisami i takimi przyborami też jest tak jak z kosmetykami czasem ciężko się oprzeć 😂
UsuńMsm wszystkie kosmetyki wpisane w tabelkach, ale nigdy ich nie liczyłam co do sztuki. Aż sobie z ciekawości sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńWarto policzyć;) jestem ciekawa jaki wynik będzie u Ciebie .
UsuńJa chyba wolę swoich nie liczyć ;)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że jest aż tak źle ?😂
UsuńCiekawy post. Nigdy się nie zastanawiałam nad ilością kosmetyków. U mnie chyba najwięcej jest cieni do powiek. Dziwne bo rzadko ich używam hihi...
OdpowiedzUsuńCzęsto kupujemy coś co jest nam zupełnie niepotrzebne ale ładnie wygląda 🙈 u mnie tak jest z pomadkami, nie używam A mam ich sporo 😂
UsuńHaha, ja mam podobnie albo jeszcze gorzej. :D I też mam taki dziennik z zapisaną ilością kosmetyków i ich nazwami.
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama w tych zapasach - Jak widać jest nas więcej 😁
Usuń