Wpisy o Anglii cieszą się sporą popularnością na moim blogu, a i Wy sami dawaliście znać, że lubicie czytać na ten temat. Tak więc dzisiaj opowiem Wam, czego nauczyło mnie życie w UK i jak to jest na tej emigracji. Zapraszam serdecznie!
O tym, że mieszkam w Anglii, wie chyba każdy, kto mnie czyta lub obserwuje na Instagramie. 🙂 Nie planowałam tego, po prostu w pewnym momencie musiałam zdecydować: serce czy rozum. Wygrało serce, wyjechałam.
Życie w obcym kraju nie jest łatwe, a zwłaszcza początki w kraju, gdzie nie do końca rozumiesz, co do Ciebie mówią, wszystko jest nowe, kultura inna, a tęsknota przeogromna. Z biegiem lat, a kilka już ich minęło, sporo się nauczyłam. Czas szybko tutaj, ucieka kiedy człowiek żyje w trybie praca-dom, dom-praca i skupiony jest na zarobku oraz utrzymywaniu głowy ponad powierzchnią wody. Anglia jednak nauczyła mnie dorosłości i poszerzyła moje wówczas wąskie horyzonty.
CZEGO NAUCZYŁA MNIE EMIGRACJA?
ŻE CHCIEĆ TO MÓC
Wiele razy słyszałam, że: „oj tak, ty to pracujesz w Anglii, to stać cię na wszystko…” , “Ty to tam zarabiasz grubą kasę”. Rzeczywiście życie w UK jest łatwiejsze, ale skoro już ktoś pokusi się o przeliczenie mojej pensji na złotówki, niech tak samo przeliczy, ile kosztuje tutaj wynajem mieszkania czy opłaty. Ja sama zarobiłam te pieniądze ciężką pracą i nie wydawałam na głupoty, potrafiłam przez 48 dni z rzędu dzień w dzień pracować bez dnia wolnego, aby móc odłożyć na wesele czy mieszkanie. A więc Ty też możesz, a chcieć to móc! Serdecznie zapraszam na emigrację, aby przekonać się na własnej skórze, jak to jest 😊
ŻE OCENIANIE INNYCH ZE WZGLĘDU NA WYGLĄD JEST WIELKIM BŁĘDEM
W Anglii pierwszy raz spotkałam się z tak wielką wielokulturowością i jestem za to wdzięczna. Spore grono z nas ma mylne przekonanie, że jak Muzułmanin to pewnie terrorysta, a jak czarny to nierób … I pewnie są wyjątki od reguły, ale poznałam tutaj mnóstwo wspaniałych ludzi o przeróżnej narodowości, którzy przekonali mnie, że ocenianie ludzi po wyglądzie jest błędem, bo wystarczy chwila rozmowy, żeby przekonać się, w jak wielkim błędzie byliśmy.
STRACH MA WIELKIE OCZY I SIEDZI TYLKO W TWOJEJ GŁOWIE
Przed wyjazdem do Anglii przeżywałam, jak ja sobie poradzę bez języka, a co jeśli nie dogadam się z ówczesnym chłopakiem (aktualnie mężem). Moje obawy były wielkie i dodatkowo podsycane były niską samooceną. Sporo czasu zajęło mi, żeby zrozumieć, że takie myślenie nie przynosi żadnych pozytywnych korzyści i też spory udział miał w tym mój mąż. Ludzie bez znajomości języka radzą sobie tutaj świetnie, więc dlaczego ja się boję? Taki strach pojawia się w mojej głowie zupełnie bez powodu. Patrząc na moje doświadczenia za granicą - wiem, że i tak dam radę.
WROGIEM POLAKA JEST POLAK
Wiem, to mocne oskarżenie, ale wielokrotnie się o tym przekonałam i oczywiście są wyjątki i nie każdy taki jest. Jednak takie stwierdzenie bardzo często powtarzane jest przez ludzi żyjących na emigracji. Polacy nie ufają sobie wzajemnie. Znam kilka sytuacji, kiedy to Polak - mimo tego, że słyszał i wiedział że rozmawia z Polką - mówił po angielsku i udawał, że nie rozumie. Dlaczego? Nie wiem, może się wstydzą tego, że są Polakami. Kolejna rzecz, którą zauważyłam, jest to, że Polak musi pokazać, że jest lepszy, że stać go na więcej od Ciebie i udaje przyjaciela, a za plecami jest największym wrogiem. Takich przypadków znam wiele i zupełnie takiej postawy nie rozumiem.
Jestem zdania, że jak kogoś nie lubisz, to nie udawaj i po prostu zakończ znajomość. Nic na siłę. To, że jesteśmy na emigracji nie znaczy, że zawsze Polacy muszą się trzymać razem (chociaż fajnie by było).
Więc jeżeli planujesz wyjazd bądź przeprowadzkę do nowego miejsca i się tego obawiasz, to wiedz, że to normalne. Każdy odczuwa mniejszy bądź większy strach na myśl o czymś absolutnie nowym. Taka zmiana może Cię wiele nauczyć!
Czy chciałabyś wyemigrować? A może mieszkasz na obczyźnie? Jakie są Twoje doświadczenia? Czego nauczyła Cię emigracja?
Bardzo ciekawy post. ��
OdpowiedzUsuń😊
UsuńBardzo ciekawy wpis. Co do Polaków za granicą, też nie miałabym zaufania, tym bardziej w sprawie zatrudnienia. Przekonał się o tym mój brat po wyjeździe do USA za pracą, kiedy nie otrzymał wynagrodzenia, tak samo mój były mąż oraz kuzyn zatrudniając się w Austrii. Na przyjaźń raczej i tu nie liczę. Możesz przeżyć tragedię, ale nikt nie pomoże, abyś tylko nie miała lepiej.
OdpowiedzUsuńCzasem można trafić na dobrych ludzi nawet za granicą jednak trzeba uważać. Przykro mi, że taki los spotkał Twoich najbliższych.
UsuńMieszkałam w Anglii prawie 4 lata i doskonale wiem o czym piszesz. Życie na obczyźnie nie jest łatwe i wie o tym tylko ten kto to przeżył. Jest się w trybie praca-dom tak jak napisałaś, chce się zaoszczędzić trochę kasy, a wydatki są niemałe. Ale myślę, że mimo wszystko warto, dużo można wynieść z takiej emigracji. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńEmigracja na pewno wiele uczy i jeśli ktoś tego nie przeżył to często nie wie o czym mowa i z czym się to je .
UsuńJa jak byłam w Anglii to również zwróciłam uwagę na tą wielokulturowość i każdy tam jest równy :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńCiekawie to opisałaś. Ja bym chciała wyprowadzić się gdzieś indziej, możliwe, że za granicę, ale nie wiem jak to zrobić...mieszkam z mamą, a czas się usamodzielnić. Wiadomo, że przeprowadzka z kimś jest trochę łatwiejsza, a ja niestety nie mam osoby, która chciałabym się przeprowadzić razem ze mną :) Sama nie mam tyle odwagi aby zmienić miejsce zamieszkania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przeprowadzka nigdy nie jest łatwa ale warto jednak mieć kogoś obok siebie . Teraz w tym zakŕęconym roku tym bardziej nie jest łatwo . Życze Ci jednak abyś znalazła w sobie odwagę i zrobiła ten krok do przodu w tym temacie ;)
UsuńNa pewno emigracja to wielki krok i niejako wyjście ze strefy komfortu, także podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to był skok na głęboką wodę. Na szczęście nauczyłam się pływać i już jest o wiele lepiej ;)
UsuńZgadzam się w szczególności z ostatnim punktem. Sama żyję w kraju wiatraków i tulipanów i to jest takie prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńZ ostatnim punktem zgadza się prawie każdy Polak a jednak mimo to jest jak jest ...
UsuńMnie wiele nauczyła, ale lubię ją :)
OdpowiedzUsuńZ czasem da się ją lubić, trzeba tylko czasu ;)
UsuńCały czas dziwi mnie, że Polacy na emigracji nie potrafią się wzajemnie wspierać tylko sobie jeszcze szkodzą. Mam wrażenie, że inne narody tak się nie zachowują.
OdpowiedzUsuńTo nie jest wrażenie, tak naprawdę jest że inne narody bardziej wspierają się na emigracji .
UsuńOstatni punkt faktycznie ma coś w sobie..Niestety :(
OdpowiedzUsuń☹
UsuńNiestety, ale wiele osób mówi o tym, że Polak Polakowi wilkiem... Widocznie taką mamy mentalność, że zamiast pomóc, patrzymy tylko na czubek własnego nosa :(
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że tak jest . Oczywiście czasem znajdą się wyjątki i można poznać naprawdę wspaniałych ludzi , trzeba jednak dobrze się rozglądać.
UsuńJak na razie jeszcze nigdy nie mieszkałam w innym kraju, ale rozważam to. Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńEmigracja wiele uczy i nawet na kilka miesięcy warto wyemigrować i przekonać się jak to jest ;)
UsuńBardzo ważnych rzeczy uczy emigracja, szczególnie tego, ze strach siedzi tylko w głowie, jednak ja chyba nie potrafiłabym wyemigrować do innego kraju ;/
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałam, że emigracja to nie dla mnie i nie ma opcji, że gdzieś wyjade. Życie jednak pisze różne scenariusze i często rzuca nas na głęboką wodę;)
UsuńBardzo ciekawy i pouczający wpis :) Chyba każdy z nas, boi się zmian w swoich życiu, ale takie zmiany, faktycznie potrafią nas wiele nauczyć. Sęk w tym, żeby wyciągnąć z tych lekcji jak najwięcej dla siebie, tak jak Ty to zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz. Zmiany nie są łatwe ale często wychodzą nam na dobre ;)
UsuńPrzykry ten ostatni punkt. Zamiast się wzajemnie wspierać to robimy wszystko, aby drugiemu było gorzej.
OdpowiedzUsuńNiestety ....
UsuńI know that migrate is not easy and yeah the UK offers a ton of opportunities and that is wonderful but that doesn't mean that is easy
OdpowiedzUsuńI think that emigration is a great adventure ;)
UsuńMądre słowa. W przyszłości też zamierzam wyjechać z Polski, ale na pewno nie na stałe, bo mimo wszystko kocham ten kraj.
OdpowiedzUsuńPodziwiam ludiz, którzy zostają na stałe za granicą. Sama jednak nie należę do takich osób;)
UsuńMieszkałam w Belgii, ale zgadzam się ze wszystkim! Z tym wrogiem polaka to też, polacy często udają, że nie są polakami przy innych polakach itd. xD
OdpowiedzUsuńI co do podpunktu Chciec to móc to też taaakaaa prawda. Moja mama może zarabia za granicą, ale jednocześnie płaci za mieszkanie w Polsce, w Belgii i mi za pokój na studiach
Oj tak to też mnie często bawi jak udajemy, że nie jesteśmy Polakami . I po co to ? 🤷♀️ masz dzielną mamę, że tak sobie radzi ze wszystkim .
UsuńPracowałam za granicą 8 tygodni i tak mi brakowało... mówienia po polsku! Podziwiam osoby, które są na emigracji dłużej.
OdpowiedzUsuńI też słyszałam, że najtrudniej za granicą z Polakami się dogadać ;)
Tęskni się tutaj za swoim językiem. Zwłaszcza jeśli naprawdę w swoim otoczeniu nie mamy żadnego Polaka i jesteśmy zmuszeni do mówienia tylko i wyłącznie w obcym języku .
Usuńdobrze napisane i pouczający wpis. Szkoda doprawdy że nie zawsze w relacjach międzyludzkich jest tak kolorowo jakbyśmy chcieli:(
OdpowiedzUsuń😞
UsuńJa chyba nigdy nie chciałabym wyjechać na obczyznę. Mimo wad kocham nasz kraj i zbyt wiele mnie z nim łączy, żeby go opuścić.
OdpowiedzUsuńNa pewno ogromnym problemem byłaby dla mnie bariera językowa, bo wstydzę się w mówić w obcym języku. Przez ten lęk przestałam się go uczyć i teraz miałabym wiele do nadrobienia. Podziwiam jednak tych, którzy mimo wszystko podejmują tak ważną decyję, jaką jest emigracja i sobie z tym radzą.
Mówienie w obcym języku to w 90% problem każdego z nas . Mimo wszytsko taka emigracja to też fajny sposób na naukę języka;)
UsuńŚwietny wpis.
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że przypadł Ci do gustu ;)
UsuńOcenianie po wyglądzie i stereotypy to coś, co drażni mnie w Pl, ale widzę, że z czasem jest z tym lepiej. Strach ma zawsze wielkie oczy, jakieś głupie myśli chodzą po głowie, ale nie ma co się temu poddawać. Co będzie to będzie, warto zaryzykować, bo ryzyko bardzo często się opłaca :)
OdpowiedzUsuńStrach to najgorsza blokada, która nas powstrzymuje przed wszystkim.
Usuń