Dzisiaj mam dla Was kolejną odsłonę rozczarowań kosmetycznych,
czyli kosmetyki, na których się zawiodłam i nie sięgnę po nie ponownie.
Zapraszam - będzie krótko i na temat.
ORGANIC SHOP, organic cane sugar&sea salt
To nie jest zły kosmetyk. Naprawdę dobrze ściera martwy naskórek i
nie podrażnia skóry. Dlaczego więc jestem na nie? Głównie z powodu
konsystencji. Jest bardzo gęsta, ciągnąca się i czasem ciężko go rozprowadzić
po ciele, w efekcie czego staje się takim glutkiem, który przykleja się do
wanny i ciężko go usunąć. Zapach początkowo nawet mi się podobał. Mało
oczywisty, ale przyjemny. Na dłuższa metę jednak jest mdlący.
STAR GAZER WHITE FOUNDATION
Kupiłam ten produkt w celu rozjaśniania zbyt ciemnych podkładów.
Ma chemiczny zapach i gęstą formułę. Przy podkładzie o 2 tony ciemniejszym
potrzeba dużej ilości tego produktu, aby go rozjaśnić. Po dodaniu do podkładu wygląda
po prostu źle. Nie dość, że podkład się smuży i robi plamy, to jeszcze szybko
zasycha i tworzy nieprzyjemną warstwę.
PS... SUPER MATTE LIQUID
LIPSTICK - POMADKA MATOWA Z PRIMARKA
Posiadam już jeden odcień tej pomadki i jestem z niej bardzo
zadowolona, dlatego skusiłam się na kolejny kolor jakim jest 01 KIM. Okazuje
się jednak, że pomadka jakby waży się na ustach i rozprowadza się
nierównomiernie. równaniu do jej siostry - ściąga i mocno wysusza usta. Szkoda,
bo ma naprawdę piękny kolor.
To już wszystkie moje rozczarowania. Mam nadzieję, że nie prędko
pojawią się kolejne.
Miałyście doczynienia z
powyższymi kosmetykami? Koniecznie dajcie znać, czy w ostatnim czasie jakiś
kosmetyk Was rozczarował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz