Zacznę od wieczornej pielęgnacji, bo tutaj jednak poświęcam
znacznie więcej czasu i używam większej liczby produktów.
DEMAKIJAŻ
Wieczorną pielęgnację zaczynam od dokładnego zmycia
makijażu. Pierwszy krok to zmycie makijażu oczu i do tego celu używam wody
micelarnej Garnier. Używam jej od lat i w tej kwestii nie mam ochoty nic
zmieniać. Nie podrażnia moich oczu, nie pozostawia mgły na oczach i bardzo
fajnie radzi sobie z usuwaniem tuszu i różnego rodzaju cieni.
Do zmywania makijażu twarzy używam piankę oczyszczającą z
HOLIKA HOLIKA. Ryżowa pianka, która ma rozjaśniać jest bardzo wydajna. Sam
produkt dobrze radzi sobie z oczyszczaniem, chociaż zapach dość mocno drażni
mój nos. Co do rozjaśnienia - nie zauważyłam jakoś tego efektu.
Na koniec jeszcze całą twarz dokładnie przemywam płynem
micelarnym GARNIER, aby upewnić się, że nic nie zostało na mojej twarzy.
PIELĘGNACJA
Raz lub dwa razy w tygodniu decyduję się na peeling i tutaj
wykańczam pastę do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom Ziaja . Pasta ma
dość małe drobinki peelingujące, ale dla mojej cery jest to całkiem mocny
peeling. Kosmetyk pomimo pozytywnych opinii w sieci, na mnie osobiście nie
zrobił specjalnego wrażenie. Jest dobry i ładnie pachnie, ale nie ma z mojej
strony zachwytów nad tym produktem. Wykończę ją, ale nie będę za tą pastą tęsknić.
Kolejnym krokiem jest nałożenie esencji i tutaj używam
produktu BIELENDA Multi Essence 4 w 1.
Esencja tonizuje twarz i mam wrażenie, że dzięki niemu kolejne kosmetyki
lepiej się wchłaniają.
Maseczki do twarzy ostatnio traktuję troszkę po macoszemu.
Staram się jednak chociaż raz w tygodniu nałożyć jakąś maseczkę. W tej kwestii
nie ma jakiegoś swojego ulubieńca i raczej używam tego, co mam w zapasach i
czego potrzebuje moja cera. Jeśli nie mam ochoty na nadkładanie i zmywanie maseczek, a
potrzebuję nawilżenia - to najlepszym rozwiązaniem jest dla mnie NAWILŻAJĄCY KOKTAJL DO TWRAZY 3 W 1 AQUA
HYDRA SKIN NACOMI. Jest to rewelacyjny produkt, który zostawiam na twarzy na
całą noc. Twarz rano jest miękka, nawilżona, a makijaż wygląda znacznie lepiej.
Kiedy nie stosuję maseczek, wtedy na twarzy ląduje AKTYWNE
SERUM NAWILŻAJĄCE Z KWASEM HIALURONOWYM BIELENDA. I powiem szczerze, że już troszkę „męczę” ten
produkt. Serum ma za zadanie nawilżać cerę i rzeczywiście ją nawilża, ale bez
efektu wow, więc i tak później na mojej buzi musi wylądować krem bo samo serum
jest dla mnie niewystarczające.
Jak wiemy skóra pod oczami jest cienka i musimy o nią mocno
dbać. Kiedyś pomijałam krem pod oczy, a
dzisiaj nie wyobrażam sobie go nie użyć w mojej pielęgnacji. AVA SERUM POD OCZY
Z ALGAMI MORSKIMI I KOENZYMEM Q10 to serum, po którym skóra pod oczami jest
nawilżona i jędrna. Do tego kosmetyk
jest w większej pojemności, co też jest fajne, bo starcza na dłuższy
czas.
Krem do twarzy to nic innego jak Sukin Nutrient Rich Facial Moisturiser. Wiele razy już Wam
wspominałam, że uwielbiam ten krem i sprawdza się on na mojej twarzy najlepiej.
Ostatnio zaczęłam testować serum do rzęs LONG4LASHES.
Nakładam je wieczorem na rzęsy i małe efekty widać, ale swojej opinii jeszcze
nie mogę wydać. Myślę, że jak skończę testy to na blogu pojawi się osobny wpis
na temat tego produktu.
Przyznam, że kiedyś zdarzało mi się chodzić w makijażu spać.
Ale od dobrych kilku lat, nawet jeśli ledwo widzę na oczy, to bez zmycia
makijażu i nałożenia kremu spać nie pójdę. Pamiętajmy, że resztki makijażu
pozostawione na twarzy na noc prowadzą do powstawania niedoskonałości,
zaskórników i wyprysków. Pamiętajmy, że nawet drogie kosmetyki nie będą miały
jak działać i się wchłaniać, jeśli na twarzy będą pozostałości makijażu.
Poranną pielęgnację ograniczam do minimum. Przyznam
szczerze, że rano - kiedy wstaję do
pracy - wolę pospać 5 minut dłużej, niż
poświęcić je na pielęgnację.
Do oczyszczenia twarzy rano używam NAOBAY EQUILIBRIA GEL TO
MILK. Pisałam o nim w rozczarowaniach kosmetycznych(klik), ale nie lubię
wyrzucać kosmetyków, więc staram się jakoś ten produkt jednak zużyć. W
wieczornej pielęgnacji niekoniecznie mi się sprawdza, ale do porannej jest
całkiem dobry. Zmywa resztki zanieczyszczeń z twarzy po nocy i to jest
najważniejsze.
Kolejnym rokiem, który stosuję po mało przespanej nocy - to
żelowe płatki pod oczy, które niwelują opuchnięcia. SECRETKEY GOLD RACOONY HYDRO GEL EYE & SPOT PATCH.
Są niezastąpione!
Następnie nic innego jak krem pod oczy i tutaj w zależności
od potrzeb używam albo rozjaśniającego kremu MINCER PHARMA VITAC INFUSION, który jest lekki i
w delikatny sposób rozjaśnia tę okolicę pod oczami lub po prostu nawilżającego
kremu MAKE ME BIO Z WITAMINĄ E EKSTRAKTEM Z OGÓRKA. Jest lekki i bardzo
dobrze sprawdza się pod makijaż. Na koniec oczywiście krem do twarzy Sukin,
którego używam zarówno na noc, jak i na dzień.
Tak prezentuje się moja aktualna pielęgnacja. Jak sami
widzicie, są tu zarówno perełki, do których z chęcią wracam, jak i przejściowe
produkty, które z chęcią zastąpię następnymi.
Jestem bardzo ciekawa, co się u
Was sprawdza w pielęgnacji i do jakich kosmetyków wracacie. Koniecznie dajcie
znać!
Pastę Ziaji ja bardzo lubię - porządnie oczyszcza :) Garniera miałam, ale jakoś wolę płyny bielenda. O serum tej marki nawilżającym czytałam właśnie, że nie jest zbyt fajne.. Ale zielone jest super! Pianka do twarzy i koktajl na comi są na mojej wish liście ;)
OdpowiedzUsuńZ pastą z Ziaja jest chyba tak ze albo się ją kocha albo po prostu nie przepada ;) koktajl z Nacomi mocno polecam. Bardzo fajny i uniwersalny produkt bo przy wysuszonej skórze można na dobra sprawę stosować go jako krem ;)
Usuń