Zacznę może standardowo od
pudełka Glossybox. Tutaj znalazłam 6
produktów i muszę przyznać, że cała zawartość wypada naprawdę nieźle.
Z całego zestawu najgorzej wypadł
spray do włosów Sea Water Hair Spray marki SENGOR DO BONFIM(50 ml- 16 £). Lubię
kosmetyki do włosów, które teksturyzują włosy, natomiast ten kosmetyk, poza
tym, że mocno matowił włosy i czułam jakbym wykąpała się w bardzo mocno
osolonej wodzie, to nie robił nic więcej. Taki spray powinien lekko utrzymywać
skręt tych morskich fal na głowie, a tutaj niestety nic takiego nie miało
miejsca. Totalnie się u mnie nie sprawdził, dlatego też znalazł innego
właściciela i może akurat na cieńszych włosach sprawdzi się lepiej.
Za kosmetykami PALMERS nigdy nie przepadałam - miały dla mnie zbyt
intensywny zapach. Miłym zaskoczeniem
była odżywka do włosów Coconut Oil Repairing Conditioner(50 ml-1,99 £). Co prawda zapach wciąż nie powala na kolana,
ale nie jest tak mega intensywny i mdlący jak miało to miejsce przy innych
produktach. Działanie nie jest spektakularne, ale na pewno dobrze nawilża i
odżywia. Włosy są miękkie i miłe w dotyku. Nie mogę się wypowiedzieć na temat
długotrwałych efektów, bo nie stosuję tej odżywki regularnie. Zapach nie
utrzymuje się na włosach, co akurat w tym przypadku mi odpowiada.
Zaskoczeniem pudełka była maskara
ORIFLAME The One 5 w 1 Wonder Lash Mascara
(8ml- 9 £). Bardzo się z nią
polubiłam. Po pierwsze plus za to, że już od pierwszego użycia była idealna, a
po drugie za jej działanie. Rewelacyjnie wydłuża rzęsy, podkręca je i
rozdziela. Ma jednak minus, a mianowicie, gdy zaczyna już lekko wysychać, jej
działanie nie jest już tak dobre. Mimo wszystko to naprawdę godna polecenia
maskara, którą warto wypróbować.
W pudełku znalazł się również
pędzel do twarzy o uroczym kształcie muszli i metalicznym kolorze marki INUWET
cheek shell brush (13,20 £). Ma być to pędzel idealny do konturowania,
przybrązowienia i podkreślenia. Włosie jest bardzo przyjemne i miękkie, ale do konturowania nie do końca
się sprawdza. Pędzel jest zbyt mocno zbity, przez co ciężko mieć kontrolę nad
nakładanym bronzerem. Idealnie sprawdza się jednak do rozświetlacza!
Pasta do zębów pojawia się już
któryś raz z kolei. Tym razem
jest to REGENERATE Enamel Science
Advanced Toothpaste. Praktyczne opakowanie, które idealnie nadaje się na
podróż było tym razem ogromnym plusem. Pasta ma regenerować szkliwo i odwracać
proces wczesnej erozji. Nie używałam jej na tyle długo, aby któryś z tych
aspektów potwierdzić, natomiast wiem jedno - była mało miętowa. Dobrze radziła
sobie z czyszczeniem i pozostawiała przyjemny smak w ustach.
Ostatni produkt to saszetka kremu
do opalania HAWAIIAN TROPIC Duo Defrence
Sun Lotio SPF 30. Zapach nie wybijał się zbyt mocno, ale działanie - mimo, że
była to tylko 30 - było zaskakująco dobre. Po użyciu tego balsamu wystawiałam
skórę na naprawdę mocne słońce i nie
było mowy o spaleniu się czy jakimś zaczerwienieniu. Myślę, że jeśli szukacie
dobrej ochronny - warto zwrócić uwagę na ten produkt.
Birchbox to drugie pudełko, które
subskrybuję i powiem otwarcie - nie do końca jestem z niego zadowolona. Samo
pudełko jest znacznie mniejsze od jego przyjaciela powyżej. Zawartość nie
powala, a do tego wizualnie wypada gorzej. W pudełku znajdziemy 5 produkty i kartkę z opisem produktów. Nie ma
mowy tutaj o wstążkach, konfetti czy innych tego typu rzeczach. Co do zawartości...
W pudełku BIRCHBOXA znalazł się Long -Wear Powder in Paradise
or Trifecta MANNA KADAR .Produkt, który ma być idealnym kosmetykiem na
festiwal i przyciągać spojrzenia. Możemy używać go zarówno na policzki, jak i
do makijażu oka. Nie powiem Wam, jak się sprawdził, bo widząc ten kolor i te
drobinki - totalnie odpuściłam. Z góry wiedziałam, że się nie polubimy.
Do oczu mamy również cień w
kredce EYEKO Fot Eye Stick in Satin. Delikatny brąz o satynowym wykończeniu.
Lubię tego typu kosmetyki dlatego, też z chęcią będę korzystać z tego cienia.
What’s in it for me…? Shower Scrub czyli
totalny niewypał. Nic w tym produkcie się nie zgadza. Scrub, który nie zdziera
martwego naskórka, bo jest tak wodnisty, że przecieka przez palce. Wydajność
jest beznadziejna, bo to opakowanie wystarczyło mi zaledwie na niecałe 4
użycia. Także produkt jest niewypałem.
BALANCE ME Congested Skin Serum
ma zrównoważyć skórę i udoskonalić pory. Czy to obietnice, które producent może
spełnić? Tego nie jestem pewna zbyt
krótko i mało intensywnie używałam
serum, aby to ocenić. Na pewno nie uczuliło mojej skóry i będę je
jeszcze testować, więc prędzej czy później dowiecie się więcej na jego temat.
Ostatni produkt to BEAUTYPRO Eye Therapy Under
Eye Mask. Miłe uczucie schłodzenia pod oczami i to tyle. Zznam znacznie
lepsze produkty tego typu w znacznie niższej cenie i o lepszym działaniu.
Jak chyba sami zdążyliście się
domyślić Birchbox nie do końca do mnie przemawia. Kosmetyki może i mają lepsze
składy, ale żaden z nich nie zaciekawił mnie od pierwszego wejrzenia. Samo opakowanie
jest mniej ciekawe i przy otwieraniu nie czułam kompletnie nutki ekscytacji.
Mogę Wam powiedzieć, że sierpniowe pudełko nie wypada znacznie lepiej. Szkoda,
bo kiedy interesowałam się nim na początku na stronie widziałam o wiele lepsze
i bardziej interesujące produkty. Może jeszcze się pozytywnie zaskoczę w
następnym miesiącach.
A co Wy myślicie o zawartości
kosmetycznych pudełek? Które pudełko mocniej Was zainteresowało i z chęcią
byście po nie sięgnęli ? Piszcie w komentarzach bo jestem bardzo ciekawa 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz