Połowa kwietnia za nami, a ja kompletnie zapomniałam Wam
pokazać zawartości z bliska. Dlatego zapraszam Was szybciutko do nadrobienia
zaległości. Zobaczcie, co kryje zawartość tego kolorowego pudełka.
THE BEAUTY CROP- BRONZER COMPACT
Z kolorówką to jest
tak, że jeśli coś nam przypadnie do gustu, to używamy tego non stop. Tak też
jest z tym bronzerem. W tym niepozornym plastikowym opakowaniu, które - swoją
drogą - wizualnie prezentuje się całkiem nieźle, znajduje się coś wyjątkowego.
Bronzer może lekko wpada w cieplejsze tony, ale zupełnie mi to nie przeszkadza,
skóra wygląda na bardziej promienną i zdrowszą. Jest twardy w swojej
konsystencji, ale bez problemu nabiera się na pędzel i nic się nie kruszy.
CHELLA EYEBROW CREAM
Ten produkt był dla mnie zaskoczeniem, bo myślałam, że w
środku znajduje się zwykła kredka do brwi. Jak się okazało - niepozorne
opakowanie kryje w sobie z jednej strony pędzelek a z drugiej pojemniczek z
cieniem. Z łatwością pracuje się z tym produktem, a brwi są ładnie podkreślone.
Kolor idealny dla blondynek - bez rudawych tonów.
GENERATION CLAY – ULTRAVIOLET BIGHTENING CLAY MASK
Śliwka, limonka i aloes to składniki, które mają poprawiać
nawilżenie, rozjaśniać, redukować sebum i minimalizować wygląd porów . Mogłoby
się wydawać, że maska idealna. A jakie są moje odczucia?Na chwilę obecną nie
zauważyłam zminimalizowania porów a jedynie odczułam nawilżenie i nic więcej.
BOD- BAKE INSTANT GLOW
Kosmetyk, który idealnie nada się latem. Mam zamiar go
używać w połączeniu z jakimś balsamem - wtedy ciało będzie się pięknie mienić w
promieniach słońca.
GLAMGLOW – GENTLEBUBBLE
Ze strony producenta dowiadujemy się, że jest to luksusowy
produkt oczyszczający z dodatkiem
dobroczynnych składników, w tym aminokwasów owsianych, ekstraktu jabłkowego i
liści zielonej herbaty, który delikatnie usuwa zabrudzenia i makijaż, ukazując
zdrowy wygląd twarzy. Ma skutecznie usuwać zanieczyszczenia bez przesuszenia.
Wszystko pięknie powiedziane, ale jak na kosmetyk za ok. 100 zł - nie
zauważyłam, żeby robił coś lepiej niż tańsze, np. drogeryjne produkty tego
typu. Dla mnie to kolejny produkt do oczyszczania twarzy, który pozostawia
twarz oczyszczoną, bez uczucia ściągnięcia. Na tę chwilę nie wpłynął jakoś
pozytywnie na wygląd mojej cery
.
CHLOE – NOMADE EDT
W środku znalazła się również próbka perfum CHLOE. W górnych nutach znajduje się soczyste, egzotyczne liczi, które po krótkiej
chwili dopełnia odurzająca, frezja w sercu kompozycji. W nutach bazy wybrzmiewa
dębowy mech, nadając całości głębi, uwodzicielstwa i tajemniczości. Sama z
siebie nie sięgnęłabym po ten zapach, ale nie przyprawia mnie o ból głowy, a to
znaczy, że mogłabym się z nimi polubić – gdybym tylko lubiła takie mocniejsze
nuty zapachowe.
I tak prezentuje się cała zawartość pudełka. Osobiście
uważam, że wnętrze pudełeczka jest zróżnicowane i jest w czym wybierać.
A jak Wam podoba się zawartość? Co najbardziej przykuło
Waszą uwagę? Piszcie w komentarzach 😉
Muszę przyznać, że to pudełko akurat przypadło mi do gustu. Pozdrawiam i dołączam do grona obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńWitam w gronie moich obserwujących. Mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na tym blogu na dłużej ,pozdrawiam;)
UsuńMyślę, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie:):* Buziaczki!
OdpowiedzUsuńZ pewnością;) jest w czym wybierać;)
Usuń