poniedziałek, 19 sierpnia 2019

ULUBIEŃCY SŁONECZNEGO LIPCA


Mamy już prawie koniec sierpnia, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie pokazałam Wam jeszcze ulubieńców lipca. Nie chciałam jednak rezygnować z tego wpisu, ponieważ kilka ciekawych produktów się u mnie pojawiło. Aby nie przedłużać - zapraszam Was na perełki lipca.


 Latem uwielbiam sięgać po mgiełki, bo jest to idealny produkt do odświeżenia naszej twarzy. W lipcu sięgałam nieustannie po tonik - mgiełkę nawilżającą Vianek, który uwielbiam na upały , a tego w lipcu nie brakowało. Jest to produkt, który nie tylko odświeża, ale również nawilża dobrze naszą skórę, a latem jest to bardzo ważne. Drugą mgiełką, po którą sięgałam notorycznie była Magic Water od Bielendy, która swoimi właściwościami różni się od poprzedniej mgiełki. Myślałam, że nie będzie to jakiś wielki hit, raczej obstawiałam, że coś przeciętnego, a tu takie pozytywne zaskoczenie! Mgiełka świetnie wygląda na skórze i daje piękne glow, niweluje uczucie pudrowości i pachnie jak delikatne, ale drogie perfumy.


A skoro mamy lato to wiadomo, że błysk i rozświetlenie na skórze  jest wskazane. I taki niepozorny  produkt, który mocno polubiłam, znalazłam w kosmetycznym pudełeczku Birchbox, a mowa tutaj o BOD Bake  Instatnt Glow Face and Body. Nie jest to kosmetyk idealny, bo trzeba być ostrożnym podczas jego aplikacji, gdyż może zostawiać brązowe plamy, jeśli źle go rozetrzemy. Ale jeśli tylko chwilę mu poświęcimy to ciało wygląda cudownie i pięknie mieni się w promieniach słońca, a przecież  o to właśnie chodzi :)

Wielką fanką peelingów do ciała nie jestem natomiast ten niepozorny gagatek Bielenda Vegan Friendly , pomaranńcza z witaminą C  zaskoczył mnie przede wszystkim swoją formułą, która jest na tyle gęsta, a jednocześnie nie jest zbyt zbita, że idealnie rozprowadza się na ciele. Nie ma problemu ze spływającym kosmetykiem, a skóra jest miękka i nawilżona. Owocowa formuła peelingu została wzbogacona o naturalną witaminę C, pochodzącej z aceroli- rośliny niezwykle bogatej w ten związek. Pobudzający kolor i orzeźwiający zapach, dodający energii oraz pobudza do działania i ożywia zmysły.

 Żel z Avonu może nie zachwyca niczym specjalnym poza zapachem. Uważam, że to idealne połączenie kompozycji zapachowych na lato. Jest to zapach idealnie pobudzający, odświeżający, a jednocześnie przytulny. Cena jest niewygórowana, bo za około 6 zł macie całkiem niezłą wydajność.

I to tyle na dzisiaj. Piszcie proszę w komentarzach, czy znacie któryś z tych kosmetyków i co Was szczególnie zachwyciło w lipcu. Chętnie poczytam :)

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kupuj bez zastanowienia bo to dobry produkt w niskiej cenie ;)

      Usuń
  2. Aktualnie używam Vianka i ogólnie jest super, jednak mam wrażenie, że jest zbyt nawilżający momentami dla mnie i dla mojej przetłuszczającej się cery. Fajniejszy byłby teraz normalizujący, który także miałam :D Ale wersja niebieska będzie fajna zimą, kiedy z kolei cera się lubi przesuszać - ehh moja cera jest zdecydowanie kapryśna :P Poza tym znam jeszcze peeling Bielenda w wersji arbuzowej, miło go wspominam. Muszę spróbować także pomarańczy, a od siebie mogę Ci polecić peeling bielendy z bambusem i zieloną herbatą - podobnie działa i ma mega zapach! Tylko jest ciut gorzej dostępny.. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie używałam innych toników od Vianka ale niebieski to mój hit ! Dzięki za polecenie peelingu myślę, że się skuszę bo uwielbiam zieloną herbate w kosmetykach ;)

      Usuń
  3. Ten tonik Vianek mega mnie ciekawi i pewnie w końcu będzie mój :) Peeling do ciała Bielenda pomarańcza też wydaje się być ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców. Kiedyś jednak często sięgałam po różne żele z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń