Mam wrażenie, że dawno nie było ulubieńców miesiąca. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że
bardziej skoncentrowałam się na zużywaniu
otwartych już kosmetyków, niż na poznawaniu czegoś nowego. Styczeń nie
należał do nowości, skupiłam się raczej
na tym, co jest w moich zapasach i kilka ciekawych kosmetyków polubiłam na
tyle, że sięgałam po nie notorycznie. Ale dzisiaj nie tylko o kosmetykach
będzie mowa, więc jeśli jesteście zainteresowani zostańcie ze mną do końca.
Będąc w grudniu na wyjeździe miałam okazję poznać kilka
kosmetyków marki Clarins. Spośród
zestawu, który kupiłam - najbardziej spodobał mi się błyszczyk do ust
natural lip perfector w odcieniu 01. To taki błyszczyk,
który łączy w sobie pielęgnację z kolorem.
Kolor w cudowny sposób podkreśla kolor ust i optycznie je powiększa - tworząc
usta jak z photoshopa - gładkie i lśniące. Błyszczyk ma gąbeczkę, którą
przyjemnie się go nakłada.
Odżywka do rzęs Long4Lashes
to produkt, do którego wróciłam po roku. I muszę przyznać, że daje
bardzo dobre efekty na rzęsach. Prawda
jest taka, że ta odżywka działa, gdy jej używamy, a gdy już skończymy kurację
rzęsy wracają do normy. Mimo to uważam, że jest to odżywka warta uwagi. Rzęsy
są widocznie dłuższe i bardziej zagęszczone. Słyszałam wiele opinii, że serum
uczula, jednak u mnie nie pojawiło się nic takiego. Efekty widać już po tygodniu używania.
Kolejnym ulubieńcem jest soniczna szczoteczka do zębów. Szczoteczka soniczna ma ruchy
wymiatająco-pulsacyjne, które delikatnie usuwają zabrudzenia i przebarwienia,
nie uszkadzając szkliwa ani dziąseł. Widzę znaczną różnicę w czystości moich
zębów od momentu, kiedy używam szczoteczki sonicznej. Mój model - mimo, że należy do jednych z
tańszych - ma aż 5 funkcji czyszczących
i wkładkę do czyszczenia przestrzeni między zębami.
W kwestii tych
bardziej kosmetycznych rzeczy to już wszystko.
Mam Wam natomiast do polecenia jeszcze dwa seriale. Pierwszy z nich to
polski serial, który jest rewelacyjny - Wataha. Gra aktorska na wysokim
poziomie. Rzadko się też zdarza, aby kolejny sezon był lepszy od pierwszego, a
tutaj właśnie to miało miejsce. Każdy z trzech sezonów był niesamowity i każdy
z odcinków trzymał w napięciu. Nie będę
Wam zdradzać szczegółów. Powiem tylko tyle - musicie to obejrzeć.
Pewnie jestem jedną z ostatnich osób, które obejrzały ten
serial, ale nie byłabym sobą gdybym Wam go
nie poleciła. Stranger things to serial sci-fiction, czyli rodzaj, za
którym ja mocno nie przepadam. Tutaj jednak mamy do czynienia z trzymającą w
napięciu fabułą. I gdy tylko skończyłam
jeden odcinek - decydowałam się na kolejny i kolejny. Obejrzałam 3 sezony, ale w tych ulubieńcach
polecam Wam jedynie dwa, bo uważam, że ostatni sezon był zrobiony tylko po to,
aby coś było.
A jakie kosmetyki/ seriale były Waszymi ulubieńcami w styczniu?
Moim ulubieńcem stycznia jest zdecydowanie Peeling kwasowy The Ordinary, jest genialny. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym kosmetyku same pozytywne opinie ;)
UsuńNa pewno obejrzę 3 sezon watahy, bo widziałam 2 poprzednie. Polecam Ci znaki wydają się dla mnie podobne do watahy, a dla mnie nawet lepsze :D
OdpowiedzUsuńObejrzyj bo warto :) Ja Znaki już też oglądałam :)
UsuńKosmetyków nie znam a seriali też nie oglądalam. Zaciekawił mnie ten blyszczyk :)
OdpowiedzUsuńSeriale obejrzyj koniecznie bo warto :) A błyszczyk jest na tyle uniwersalny, że powinien przypaść każdemu do gustu :)
UsuńWatahę mam w planach obejrzeć :) Soniczną szczoteczkę do zębów mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie oglądałaś żadnego sezonu Watahy to szczerze Ci zazdroszczę :) A Soniczną jak najbardziej polecam zakupić :)
UsuńNie uzywam błyszczyków ani serum do rzęs, a soniczna szczoteczka mi nie potrzebna - wolę się namachać zwykłą ;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś uważałam, że zwykła szczoteczka mi wystarcza i nie lubię żadnych elektrycznych czy sonicznych szczoteczek. Jak widać tylko krowa nie zmienia zdania :P Uwielbiam i nie planuję zamieniać na żadną inną :)
UsuńLip perfector marki Clarins mam w kilku odcieniach i bardzo go lubię. U mnie serial który królował w styczniu to Dynastia i Ania, nie Anna :)
OdpowiedzUsuńOo jak fajnie, że i u Ciebie też błyszczyk się sprawdza:) Dynastii nie oglądałam, natomiast Anię kończę już ostatni sezon :)
Usuń