Dzisiaj zapraszam Was na moje kosmetyczne podsumowanie sierpnia, czyli co nowego pojawiło się u mnie w ostatnim miesiącu, a jest tego naprawdę sporo. Jeśli interesują Was nowości kosmetyczne - zapraszam serdecznie.
Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie to doskonałe wiecie, że końcem sierpnia/początkiem września byłam na urlopie w Polsce. Zrobiłam sobie dość dokładną listę tego, co chcę kupić i nawet zakupiłam to wszystko online, aby nie wchodzić do drogerii, bo to zawsze się źle kończy. I pech chciał, że i tak musiałam zajść do Rossmana i wyszłam z jeszcze kilkoma innymi kosmetykami. Były świetne promocje i dostałam kilka kosmetyków nawet 70% taniej.
Zacznę od zamówienia z Hebe, które było największe. Skusiłam się w końcu na mus peelingujący Laq, który zachwalany był przez wszystkich, więc chyba sami rozumiecie, dlaczego znalazł się w moim koszyku. Do twarzy kupiłam również maseczkę różaną Nacomi. To chyba stosunkowo nowość, a że u mnie teraz na topie są maski standardowe, a nie w płachcie, to chętnie wypróbuję. Mam nadzieję, że będzie dawać efekty, bo dawno nie trafiłam na maskę, która mnie zachwyciła.
Marka Fluff podbija Internet, więc i ja chciałam zobaczyć, o co tyle krzyku?! Zdecydowałam się na krem do rąk, bo to zużyję najszybciej i najbardziej mi się przyda. A ten owocowy zapach i przyjemne dla oka opakowanie bardzo mnie zainteresowało. Gdybym mogła - pewnie kupiłabym cały asortyment z Fluff, ale nie potrzebuje aż tylu kosmetyków.
Skończył mi się ostatnio krem do stóp i postanowiłam wypróbować coś nowego. Nowość od Bielenda - preparat na uporczywe zrogowacenia i pękające pięty przykuł moją uwagę samą nazwą, jak również tym pięknym zielonym kolorem opakowania.
Kończę również kremy pod oczy, więc kupiłam Eveline skoncentrowany krem intensywnie liftingujący pod oczy i na powieki, który polecała na swoim kanale Maxineczka, więc to musi być dobre! Kupiłam także krem pod oczy Cosnature, bo sporo osób polecało go na Instagramie.
Lirene wygładzająco-regenerujący krem na noc kwiat wiśni trafił do mnie z polecenia Ani Zaaczarowanej i chociaż zapach jest bardziej ziołowy, to nie skreślam go i zobaczymy jak się sprawdzi.
Nivea żel pod prysznic fresh blends był polecany chyba w ostatnim czasie wszędzie, więc ja - jako fanka malin - sięgnęłam właśnie po tę wersję zapachową. Miałam okazję wąchać ten żel i pachnie obłędnie. Natomiast Farmona wyglądający bio-balsam do skóry suchej i bardzo suchej kupiłam pod wpływem impulsu, bo był w promocji i posiadał dobre opinie, więc wzięłam. Myślę, że w okresie jesienno-zimowym będzie jak znalazł.
Kolejne zamówienie złożyłam na Minti i przyznam, że było to pierwsze moje zamówienie z tej drogerii internetowej. Głównie zajrzałam do tego sklepu, bo interesowały mnie kosmetyki Anwen i to na nich najbardziej mi zależało. Skusiłam się na szampon peelingujący, serum na końcówki oraz olej z mango. W końcu mam zamiar zacząć olejować włosy i mam nadzieję, że nie skończy się to na słomianym zapale. A skoro mowa o olejowaniu to musiałam również kupić żel aloesowy yumi, który będzie mi służył właśnie jako podkład pod olej.
I ostatnim produktem, jaki zamówiłam z Minti, jest puder nude look Golden Rose. I chociaż pudrów mam pod dostatkiem, to zachwytów nad nim było wiele, więc muszę wypróbować na własnej skórze.
W Rossmanie online zamówiłam cztery kosmetyki. a później zakupiłam na promocji jeszcze cztery inne ;) Yope żel pod prysznic bez i wanilia to zapach, który zawładnął swego czasu Instagramem. I powiem Wam, że jest boski!
Na mojej wishliście znalazł się wygładzający scrub do ciała Soraya, który również polecała mi Ania -zaaczarowana. I chociaż my z Anią mamy odmienne gusta, jeśli chodzi o konsystencję, to myślę, że tutaj możliwe, że się zgodzimy ;) Na promocji skusiłam się na body boom peeling kawowy, którego chciałam wypróbować od kiedy wszedł na rynek. Jednak jego standardowa cena zupełnie do mnie nie przemawiała.
Kremy do rąk to u mnie standard i przyznam, że mam ich trochę w zapasie. Natomiast ja szybko zużywam tego typu kosmetyki, więc spokojnie zużyję je do końca roku;) I tym sposobem zaopatrzyłam się w Yope krem do rąk mandarynka malina, Bielenda krem do rąk nawilżający, Eveline kremy do rąk ochronny malina kolendra, oraz regenerujący awokado hibiskus. Te ostatnie dwa dorwałam za 5 zł na promce, więc aż żal było nie skorzystać.
I ostatnim kosmetykiem jest Bielenda peeling gruboziarnisty do twarzy. Brakowało mi peelingu do twarzy, więc tym razem wzięłam to, co było na promocji. A że z tej serii miałam chusteczki do demakijażu i dobrze mi się sprawdzały - to wzięłam go bez obaw. A jak wypadnie - zobaczymy już niedługo.
Jak widzicie sporo tych wszystkich nowości. Dostałam jeszcze w prezencie kilka ciekawych kosmetyków do przetestowania, których Wam już tutaj nie pokażę. Ale śledźcie mnie na Instagramie - tam pewnie będę dzielić się z Wami moimi wrażeniami z użycia tych wszystkich nowości. Zapasy na sezon jesień-zima zrobione, więc od teraz daję sobie bana na kosmetyki!
Któryś kosmetyk jest Wam znany? Jak się u Was sprawdził?
Świetne zakupy kochana, ja jestem bardzo ciekawa tego szamponu peelingującego i chyba w końcu się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzampon jest świetny bo już miałam okazję wcześniej go używać i warto sie na niego skusić ;)
UsuńSporo tych produktów ale muszę przyznać, ze zakupy świetne ;) ja się czaje na produkty marki fluff :)
OdpowiedzUsuńPoszalała tym razen 🙈 asortyment marki Fluff jest bardzo kuszący i te wszystkie kolorowe opakowania aż się chce kupić 😊
UsuńMus laq, krem Lirene, peeling Soraya to moje hity (myślę, że nawet 2020 r), więc mam wielką nadzieję, że i u Cb się spiszą! Ale nie powiedziałbym, że krem ma ziołowy zapach, w sumie zaskoczyłaś mnie. Ja bardzo lubiłam tą wiśniową dla mnie woń, może bardziej kwiatu wiśni :) Peeling natomiast jeśli chodzi o formułę myślę, że właśnie jest takim pośrodku pomiędzy Twoją, a moją (kiedyś) idealną konsystencją. Więc chyba doszłyśmy do konsendusu :D Teraz właśnie uważam, że ten peeling ma idealną konsystencję!
OdpowiedzUsuńMaska Nacomi mnie ciekawi, więc czekam na opinię. Ja miałam już 2 od nich, a planuję wszystkie sprawdzić, bo te co miałam były naprawdę dobre. Na tyle, że poprawiły w sumie mój stosunek do marki! :)
Fluff rzeczywiście kusi całym asortymentem, sama mam balsamy, ale pewnie na tym się nie skończy, bo i kremy do rąk są kuszące :D Marka yope jest na mojej liście chciejstw, na pewno chcę sprawdzić ich balsamy. Nie wiem tylko jaki zapach wybrać, bo kilka jest kuszących, w tym właśnie bez czy mandarynka :P Peeling bielenda do twarzy miałam kupować, ale się powstrzymałam, by za bardzo nie szaleć.
Dużo super kosmetyków jak widać po moim komentarzu! Wiele mnie kusi z tego grona, więc czekam na opinię ♥
Też byłam w szoku, że krem Liren pachnie tak ziołowy bo wspominałaś na blogu, że ma przyjemny zapach więc dla mnie pod tym względem lekkie rozczarowanie ale poużywam i zobaczymy jak się spisze;) Peeling Bielenda to bardziej żel peelingujący więc warto mieć to na uwadze. Natomiast jeśli chodzi o markę Yope to na pewno mogę Ci polecić odżywkę z owsem, balsam natomiast był taki średni- dla mnie zbyt mało nawilżający .
UsuńKupiłaś dużo fajnych kosmetyków! Też moje ręce trafiło to serum na końcówki i olej mango od Anwen. Mam również ten puder z Golden Rose ale dla mnie jest za ciemny i za pomarańczowy. Również uwielbiam zapach malin więc może powinnam zainteresować się tym żelem z Nivea? :)
OdpowiedzUsuńJeśli uwielbiasz zapach malin to ten żel musi być Twój!😉 pudru używałam już kilka razy ale nie zauważyłam aby był za ciemny, muszę się mu jednak bliżej przyjrzeć bo jednak wiele osób zwróciło na ten aspekt uwagę.
UsuńLubię kosmetyki Yope, zaciekawiła m maseczka różana :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ma ciekawą konsystencję, troszkę jak miód- jeśli chodzi o działanie to muszę jeszcze troszkę poużywać;)
UsuńKilka produktów wygląda bardzo zachęcająco. Szczególnie zaciekawił mnie szampon peelingujący. Kondycja moich włosów jest w opłakanym stanie. Szukam czegoś co ich uratuje, a z doświadczenia wiem, że tylko kompleksowa kuracja pomaga.
OdpowiedzUsuńPeeling polecam tak samo jak odżywkę z owsem bo jest genialna i działa cudownie na włosy;)
UsuńZgapiam krem pod oczy eveline. Już dawno nie obserwuję Maxineczki, z różnych względów, ale w rzeczach pod oczy jest raczej niezawodna ;)
OdpowiedzUsuńUżywam go już prawie od miesiąca i przyznam, że widzę efekty;) więc kupuj, kupuj ;)
UsuńŚwietne nowości, miłego używania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńKojarzę niektóre z pólek w Rossmannie, ale nie miałam
OdpowiedzUsuńJednak to co mi się podoba to to, że dużo produktow jest takich m a l u t k i c h <33
Zwłaszcza kremy do rąk są takie mini mini;)
UsuńBardzo dużo ciekawych kosmetyków, znam tylko mus do mycia twarzy z LaQ oraz żel pod prysznic z Yope, choć chyba o innym zapachu. Mnie najmocniej kusi ten peeling z Soraya Plante, coś czuję, że kupię go, gdy tylko mój aktualny peeling dobija dna :)
OdpowiedzUsuńLaq to chyba najbardziej znany produkt w 2020 😂 ja jeszcze nie używałam tego peelingu ale opini pozytywnych jest w sieci tyle, że chyba trzeba to kupić;)
UsuńOlej mango właśnie kończę i będę do niego wracać!
OdpowiedzUsuńSuper! Ja też się z nim polubiłam, pięknie pachnie ;)
UsuńKonkretne zakupy! Ale podczas urlopu w Polsce robię dokładnie to samo haha! ja tym razem skupiłam się na produktach do włosów, od kiedy śledzę napieknewlosy.pl i anał na yt zaczęłam świadomie dobierać produkty do włosów. Stąd bardzo dobrze znam już markę ANWEN, natomiast co do samych zakupów w Rossmanie też wpadłam tam i wypadłam, bo inaczej wykupiłabym pół sklepu! Tyle teraz tam cudeniek, a te wszystkie opakowania tak zachęcają, że nie wiadomo aż co brać!
OdpowiedzUsuńAh te zakupy w Polsce 🙈 można pójść z torbami 😂
UsuńUwielbiam makrę Yope i też polubiłam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie;)
UsuńUżywałam kiedyś kremu pod oczy Cosnature. Był ok. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie razie czeka na swoją kolej bo jednak Eveline poszedł na pierwszy strzał ;)
UsuńTrochę tego się uzbierało :P Większości nie miałam :P W sumie tylko Yope i Anwen :P
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że nie trochę a cała masa 🙈 ale spokojnie ją to wszystko zużyję 😊
UsuńSporo fajnych nowości :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń