Dziś pora na kolejny wyprawkowo-ciążowy wpis i będzie na temat wyprawki. Każda przyszła mama, spodziewając się swojej pierwszej pociechy, chce, aby te rzeczy były piękne, nowe i najlepsze. Ale tak naprawdę pierwsza ciąża to takie błądzenie po omacku. Nie do końca wiesz, co jest potrzebne, co jest drogie, a co tanie. Dlatego dobrze jest wziąć wszystko na chłodno i dobrze przemyśleć wyprawkę oraz podpytać znajome, które mają już dzieci. Dzisiaj opowiem Wam, jak to wygląda u nas i na czym można zaoszczędzić, aby nie pójść z torbami. Jeśli interesuje Was ta tematyka, to zapraszam.
UBRANKA
Miałam to szczęście, że praktycznie większość ubranek dostaliśmy od szwagierki i koleżanki, dzięki czemu tak na dobrą sprawę musiałam dokupić jedynie kilka potrzebnych elementów garderoby. Oczywiście mam też sporo nowych ubranek, które kupili nam najbliżsi – babcie i ciocie tak się cieszą z nowego członka rodziny, że to one szalały w sklepach. Dziecko tak szybko rośnie na początku, że też nie ma co przesadzać z ilością ubranek. Jeśli zatem macie możliwość dostania ubranek po jakimś dziecku z rodziny, to uważam, że warto z tego skorzystać.
WÓZEK
Od początku wiedziałam, że nie zależy mi na nowym wózku. Koszty „nowej fury” dla malucha to jeden z najdroższych elementów wyprawki. Oboje z mężem stwierdziliśmy, że nie mamy nic przeciwko zakupowi używanego wózka, a trafiliśmy na świetną okazję i tak naprawdę kupiliśmy używany wózek, który jest w tak idealnym stanie, że wygląda jak nowy. Tym sposobem zaoszczędziliśmy ok. 1000 zł.
ŁÓŻECZKO
Kolejnym używanym elementem jest łóżeczko. Nasza sypialnia jest mała i nie chciałam się decydować na duże drewniane łóżeczko - postawiłam na Chicco Next 2 Me. Początkowo byłam przekonana, że zdecydujemy się na kosz Mojżesza, ale takie łóżeczko jest bardziej praktyczne i starczy na dłużej, a dodatkowo będę mogła mieć synka blisko siebie, ale nie koniecznie spać z nim w jednym łóżku.
KOMODA Z PRZEWIJAKIEM
Nie byłam przekonana co do przewijaka i uważałam, że dziecko to przecież można przewinąć wszędzie i po co nam jakiś tam przewijak. Jednak taki przewijak połączony z komodą to jest jednak świetna sprawa i na pewno bardziej korzystna dla naszego kręgosłupa. Mnie udało się kupić prawie nową komodę z przewijakiem za 50 zł, a jej oryginalna cena to 499 zł. Uważam, że jest to deal życia. Jednocześnie nasz przewijak jest połączony z komodą, dzięki czemu zyskałam dodatkowe miejsce na ubranka dla dziecka.
Wiem, że sporo mamusiek się ze mną nie zgodzi i powie, że przecież na dziecku nie warto oszczędzać. I oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania na ten temat. Mój wybór był taki, a Wasz może być inny. Wiem, że ja na samych tych 4 rzeczach zaoszczędziłam co najmniej z 2 300 zł, więc wydaje mi się, że to sporo pieniędzy, które mogę przeznaczyć na pampersy, mleko czy pielęgnację i leki dla maluszka.
Jestem ciekawa, jak wygląda u Was kwestia wyprawki? Stawiacie na nowe? Czy jednak korzystacie z używanych? Chętnie poczytam Wasze opinie.
Ja prawie wszystko dostałam po siostrzenicy, jedynie pieluchy i butelki ze smoczkami musiałam dokupić. Te rzeczy w ogóle nie były zniszczone, a jeszcze przyszły używane z USA od kuzynek :)
OdpowiedzUsuńI uważam, że to jest jak najbardziej na plus takie dostawania po kimś. Teraz najgorsze są te wszystkie piękne kocyki, kokony itp bo niby tego nie potrzeba ale są tak piękne że ciężko się oprzeć 🙈
Usuńo taki przewijak z komodą to rzeczywiście świetna sprawa ;) my też większośc rzeczy chcemy kupić używanych ;) tym bardziej, że dzieć wyrasta tak szybko ze wsyztskiego, że szok :) a po co kupować turbod rogie rzeczy jak zazwyczaj one też nie są zbyt używane ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nigdy nie byłam zwolennikiem przewijaka i uważałam, że dziecko można przewinąć wszędzie ale jednak wydaje mi się, że to dość mocno odciąża plecy bo nie trzeba się schylać aż tak. I to prawda dziecko rośnie jak na drożdżach i czasem nawet nie zdążysz tego wszystkiego ubrać 🙈 a po tych maleńkich śpioszkach to nawet zbytnio nie widać śladu użytkowania 🙂
UsuńPewnie warto część rzeczy nowych kupić, te które przydadzą się na dłużej ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Każdy oczywiście ma swoje racje i robi jak tam uważa, ja oczywiście podzieliłam się tylko swoją opinią :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńJa za pewne zdecyduję się na używkę. Od lat kupuję niemal wyłącznie używane rzeczy. Takie przekonania :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Super! I jak najbardziej popieram. Wiadomo, że są rzeczy które i tak trzeba kupić nowe ale w większości używane wystarczą a i koszta wyprawki są o wiele, wiele mniejsze :)
UsuńBardzo ciekawy post dla zainteresowanych tematem.
OdpowiedzUsuń🙂
UsuńSuper sprawa jak ma się od kogo dostać te wszystkie rzeczy to jednak spora oszczędność ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że zawsze ma się kogoś w rodzinie lub jakąś koleżankę co chętnie odda rzeczy po dziecku w dobre ręce 🙂
UsuńDzieci tak szybko rosną, że używane rzeczy są często są w stanie jak nowe :D
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała kochana :)
UsuńJeśli kiedyś będę potrzebować wyprawki, to pewnie postaram się podejść do sprawy w podobny sposób - z rozsądkiem:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeżeli chodzi o wyprawkę nie jest ważne, żeby była ona nowa. Najlepiej jak ma się możliwość dostać od najbliższych, po ich dzieciach lub kupić od znajomych. Po narodzinach dziecka jak i przed ma się tyle wydatków, że naprawdę nie jest najważniejsze to, aby każda z rzeczy była ostatnim krzykiem mody :)
OdpowiedzUsuńDziecko będzie szczęśliwe jak będzie czyste i przebrane a to czy ładne czy nie to już go na początku nie obchodzi. To my rodzice jesteśmy najbardziej podatni na te wszystkie piękne rzeczy którym tak ciężko się oprzeć 🙈
UsuńU mnie większość była używana zarówno przy pierwszej córce jak i drugiej. Pierwsza córka większość rzeczy miała po mojej chrześnicy a druga wiadomo odziedziczyła po starszej siostrze. Maluszki ze wszystkiego tak szybko wyrastają, że nie ma sensu kupowania wszystkiego nowego. Zamiast nowego wózka 3w1 wolałam kupić używany, bo i tak korzystaliśmy w niego tylko przez pół roku. Wolałam zainwestować w nową dobrą spacerówkę.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wózek jest tylko na max 10 miesięcy a koszt jego zakupu to są jakieś kosmiczne ceny 🙈
UsuńFajna wyprawka❤
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa właśnie uważam, że należy jak najbardziej oszczędzać ;p Ubranka w tych małych rozmiarach mimo, że używane to są praktycznie jak nowe, ponieważ tak małe dziecko nie da rady zużyć ubranek zanim urośnie ;)
OdpowiedzUsuńWózek i łóżeczko też mieliśmy używane ;) Przecież tak naprawdę to nie jest na długo, ponieważ dziecko szybko urośnie i będzie trzeba wszystko zmienić ;)
Fajnie, że też rozsądnie podeszłaś do tematu :)
UsuńBardzo mocno zastanawiam się nad tym łóżeczkiem dostawnym ... póki co wszystkie inne wersje odpadają :P Póki co wszystkie duże koszty jeszcze przede mną i raczej będą nowe, jednak jak się trafi fajna okazja, nie zarzekam się ;P
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak łóżeczko się sprawdzi w praktyce ale u nas to była jedna z dwóch opcji (jeszcze kosz Mojżesza) bo sypialnie mamy bardzo małą i normalne łóżeczko by się nie sprawdziło. A po przeprowadzę na pewno kupię normalne. Polecam Ci rozłożyć koszta i kupować już pomału bo jak będziesz miała kupić wszystkie te rzeczy na raz to możesz doznać szoku 😂 i gratuluję oczywiście! 😘
UsuńDzieci nie mam, ale jeśli kiedyś będę przygotowywała się do roli matki to na pewno postawię w pewnej mierze na rzeczy używane. Nawet mamy-lekarki, mamy-pediatrzy, które obserwuję na Instagramie, kiedy przygotowywały się do przyjęcia na świecie maluchów, pokazywały wiele produktów, które otrzymały od koleżanek-mam lub odebrały po tym, jak one im pożyczyły, więc uważam że to nic złego. Większość maluchów w mojej rodzinie wychowała się po części na używanych przedmiotach i mają się naprawdę dobrze :) Jeśli ktoś chce, może kupić wszystko nowe albo tak jak Ty może postawić na rzeczy używane. Wiadomo, są rzeczy, których używanych nie kupimy, ale takie jak stelaż łóżeczka, komódka czy wózek, tak. Wystarczy zakupić nowe materacyki. Dzieci i tak szybko rosną, więc wkrótce i tak te rzeczy będzie trzeba wymienić na większe np.ubranka .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Melka blogerka <3
Pewnie, są rzeczy które trzema mieć nowe ale w większości te używane rzeczy sprawdzą się bez problemu i na pewno dziecko nie będzie narzekać :)
UsuńPozdrawiam
Ja już mam ten problem z głowy, ale w własnego doświadczenia wiem, że niektóre rzeczy których używałam pozostały w idealnym stanie, więc jak najbardziej takie używane w niczym nie przeszkadzają.
OdpowiedzUsuńDokładnie, większość rzeczy ciężko zniszczyć w tak krótkim czasie :)
UsuńWózek, łóżeczko - używane. Poluję na komodę, ale bez przewijaka, tylko taką zwykłą. Ubranka mamy nowe, na razie przynajmniej parę sztuk kupiłam. Nowy musi być fotelik do samochodu. To bezdyskusyjne, a reszta to tam bez różnicy :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, że ciężko się oprzeć tym wsyztskie cudownym ubranką i ja sama mimo że sporo dostałam to coś tam sama też kupiłam :) w zasadzie widzę, że w większości również postawisz na używane - i fajnie :)
Usuń