Testuję naprawdę sporo kosmetyków i jestem kosmetycznych świrem, więc przy takiej ilości normalne jest, że od czasu do czasu trafiam na kosmetyki, które mnie rozczarowują lub ich działanie się u mnie nie sprawdza. I nie określam ich mianem bubli, bo zdaję sobie sprawę, że to, co u mnie się nie sprawdza - może być u drugiej osoby hitem. Dziś jednak opowiem Wam o kosmetykach, które z pewnych względów nie spełniły moich oczekiwań, zapraszam do lektury!
Kosmetyczne rozczarowania – jakie kosmetyki się u mnie nie sprawdziły?
MAKE ME BIO – PUDER MYJĄCY
Puder myjący „chodził za mną” z dobre dwa lata. Ciągle odkładałam jego zakup, bo jakoś ta cena nie do końca wydawała mi się adekwatna, jak na taki kosmetyk. Koniec końców skusiłam się i ogromnie żałuję tego zakupu. Ja już miałam styczność z taką formą kosmetyku z innej marki i tamten spisał się rewelacyjne, natomiast z tym pudrem nie umiałam sobie poradzić. Ciężko było go zmieszać z wodą, bo cały produkt uciekał po prostu do odpływu. Jak już udało mi się go wymieszać, to miałam wrażenie, że skóra kompletnie nie jest oczyszczona i nawet jak używałam go jako ostatni etap oczyszczania - moim zdaniem nie dawał sobie rady. Nie, nie i jeszcze raz nie!
Krem do twarzy ruski
Tani krem do twarzy z tej rosyjskiej strony, który kupiłam na próbę i dostałam nawet kilka wiadomości na Insta, że u Was ten produkt spisuje się genialnie, więc pokładałam w nim nadzieję. I jakie było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że ten krem robi mi taką wielką krzywdę. Miałam lekki problem z sucha skórą i sporym zaczerwienieniem wokół nosa, a ten krem tylko wzmagał ten problem i sprawił, że to wszystko się zaogniło. Kiedy go odstawiłam wszystko wróciło do normy. Obawiam się, że jest w tym kremie składnik, który mnie uczula i to on zrobił takie zamieszanie. Nie będę robić kolejnego podejścia, nie mam zamiaru nawet dawać mu kolejnej szansy... zużyję na stopy, ale nigdy więcej na twarz.
DR. C.TUNA KREM DO TWARZY
Kolejny krem do twarzy, który kompletnie się u mnie nie sprawdził i zapchał mnie tak, że hoho!
Krem który według producenta ma intensywnie odżywiać skórę, mieć lekką i jedwabistą konsystencję i szybko się wchłaniać. Według mnie jego konsystencja jest typowa dla kremów glicerynowych i wcale nie jest lekka. Kompletnie nie zwróciłam uwagi na skład i - jak widać - to był mój błąd.
ANTYPERSPIRANT SANEX
Kiedyś przeczytałam o tym antyperspirancie w kulce, że jest tani i bardzo dobry. A że marka była mi kompletnie nieznana - postanowiłam się skusić i mówię mu stanowcze nie! Zupełnie nie chroni przed potem i mam wrażenie, że sprawiał, iż ten pot był mocniej wyczuwalny. Próbowałam go w chłodne dni, w upały i kompletnie nie zdaje egzaminu.
HEMPKING ANTYPERSPIRANT W KREMIE
Kolejny antyperspirant i tym razem w kremie, który się u mnie nie sprawdził. I o ile działanie miało potencjał, to po kilkunastu dniach używania porobiły mi się pod pachami suche plamy. Nie wyglądało to estetycznie, więc go odstawiłam. Jak się później okazało, to soda w składzie sprawiła, że wystąpił u mnie taki efekt uczulenia. Szkoda, bo miałam chrapkę na coś innego i bardziej naturalnego.
I to już wszystkie kosmetyki, które się u mnie w ostatnim czasie nie sprawdziły i ich nie polecam. Jestem ciekawa, jakie kosmetyki Was rozczarowały w ostatnich miesiącach. Dajcie znać czego unikać 😊
Teraz wiem, czego nie kupować. Dzięki.
OdpowiedzUsuń🙂
UsuńMnie dezodorant Hempking też podrażnił. Z początku niby wszystko dobrze, później miałam zaognione całe pachy. Pozostałych nie znam, zawsze wybieram sprawdzone kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie masz uczulenie na sodę tak samo jak ja 😔
UsuńNa szczęście na żaden z nich nie trafiłam : ) Ostatnio nic mocno mnie nie rozczarowało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze, że trafiasz na same dobre kosmetyki :)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów, ale dziwi mnie rozczarowanie Make Me Bio. Ja co prawda tego konkretnego produktu nie używałam, ale ogólnie kosmetyki marki bardzo lubię. Ciekawił mnie ten antyperspirant, ale teraz będę musiała uważniej przemyśleć jego zakup.
OdpowiedzUsuńNie mam nic do marki Make me bio bo sama miałam kiedyś krem pod oczy i był bardzo spoko ale jednak ten puder to straszne nieporozumienie...
UsuńNie znam żadnego gagatka z Twojego zestawienia, ale może to lepiej dla mnie. Z naturalnych deo sprawdź kiedyś ałun ostatnio testuję ten produkt i czuję, że to ma potencjał 😉
OdpowiedzUsuńA słyszałam kiedyś o tym ałunie więc przyjrzę mu się bliżej - dzięki 😉
UsuńZnam tylko dezodorant HempKing i bardzo lubię, świetnie działa, aczkolwiek mnie nie podrażnił nigdy :)
OdpowiedzUsuńDziałanie miał dobre tu się nie mogę przyczepić ale jednak mnie uczulił więc ja nie polecam ale super, że u ciebie on się sprawdza :)
Usuńszkoda ze sie nie sprawdziły ;)
OdpowiedzUsuńRowniez żałuję ale czasem trzeba trafić na jakieś kosmetyczne niewypały.
UsuńSzkoda, że puder Make Me Bio się nie sprawdził, swego czasu bardzo mnie ciekawił. Z Hempking mam peeling i mus jogurtowy. Oba produkty są super i mają świetne składy, także szkoda, że dezodorant się nie sprawdził. Choć ja szczerze mówiąc nie mam też zaufania do naturalnych dezodorantów, wolę pewniejszą ochronę :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że jeden składnik nie podpasuje i psuje cały efekt...
UsuńNa szczeście nic nie miałam. Z widzenia znam puder make me bio, ale cena mnie odstraszyła :D
OdpowiedzUsuńCena nie jest najniższa, zwłaszcza teraz kiedy wiem że to taki słaby produkt. Gdy ym wiedziała to złotówki bym na niego nie wydała.
UsuńNie miałam styczności z tymi kosmetykami, a teraz wiem żeby dać sobie z nimi spokój
OdpowiedzUsuń😉
UsuńWidzę, że krem rosyjski to jednak bubelek :D Na szczęście nic nie znam i nic mnie też z tego nie kusiło.
OdpowiedzUsuńJa jednak zostanę przy maseczkach rosyjskich a kremy sobie odpuszczę 😜
UsuńWielka szkoda, że te kosmetyki Cię rozczarowały. Ale teraz przynajmniej wiesz czego unikać :)
OdpowiedzUsuń