Gdyby dwa lata temu ktoś mi powiedział, że napisze ten wpis - to bym nie uwierzyła. Bo za czym można tęsknić? Jak się okazuję - już troszkę się tutaj zaklimatyzowałam, chociaż dalej czuję, że to nie mój kraj i nie czuję się jak u siebie, to są pewne rzeczy, które bardzo mi przypasowały i za którymi będę tęsknić, jeśli wrócę do Polski. Chcesz się dowiedzieć, czego będzie mi brakować? To zapraszam 🙂
SPOKÓJ
Przyzwyczaiłam się mieszkając w Anglii, że tutaj nikt z niezapowiedzianą wizytą do domu Ci nie wpadnie. Jeśli coś mi nie pasuje, to zamykam się w czterech ścianach i tyle! Kawka z koleżanką, czy grill ze znajomymi, musi tu być w Anglii wcześniej zaplanowany. Za granicą jest bardzo często tak, że każdy jest zapracowany, każdy pracuje w innym systemie godzinowym czy nawet zmianowym, więc czasem ciężko się spotkać. W Polsce to wszystko wygląda troszkę inaczej. I oczywiście fajnie jest wpaść do kogoś z niezapowiedzianą wizytą na kawkę, bo jest się w pobliżu, ale wiecie… ja lubię mieć w miarę zaplanowany rytm dnia i jednak lubię się zapowiedzieć nawet te kilka godzin wcześniej.
ŁATWOŚĆ ŻYCIA
Na pewno będę tęsknić za łatwością życia, jaka jest w tym kraju. Tutaj już po miesiącu pracy można kupić sobie samochód lub po prostu wyjechać na wakacje. Tutaj miesięczna pensja starcza spokojnie na życie, można poszaleć lekko na zakupach, a i nawet do odłożenia na oszczędności zostanie.
TOLERANCJA
Ludzie są tutaj bardzo tolerancyjni i ja też się tego nauczyłam, bo - z tego co pamiętam - kiedyś nie byłam aż taka tolerancyjna. Tutaj nikogo nie obchodzi, że wyjdziesz do sklepu w piżamie czy wałkach na włosach. Tatuaże też tutaj nikogo nie bulwersują i często nawet dyrektorzy czy biznesmeni są wytatuowani w różnych miejscach na ciele. W Polsce dalej trzeba w pracy zakrywać tatuaże, a ludzie z tatuażem często postrzegani są jakby byli karani.
MAŁA ODLEGŁOŚĆ DO MORZA
Tego będzie brakowało mi chyba najbardziej. I oczywiście morze tutaj nie jest tak czyste jak nasz polski Bałtyk, a plaże zazwyczaj są bardziej kamieniste, to i tak je uwielbiam! Tutaj - gdy nie mamy planów - pakujemy rzeczy i jedziemy na spacer nad morze (30 minut i jesteśmy na miejscu). Ja bardzo lubię morze, więc dla mnie to raj spacerować deptakiem.
ŁATWE ZWROTY TOWARÓW
W tym kraju to klient jest najważniejszy. I dotyczy to wszystkiego. Od ubrań, aż po sprzęty agd. Ja zakupy ubraniowe robię już głównie online, więc cenię sobie to, że mogę zamówić, przymierzyć w domu i bez dodatkowych kosztów i większych problemów odesłać to, co mi nie pasuje. W Polsce jednak te zwroty już nie są takie łatwe…
ŻYCZLIWOŚĆ
Co prawda nie do końca ta życzliwość jest szczera, ale miło jest kiedy na spacerze starsza Pani mówi do Ciebie „hello”. W sklepach również nie ma takiego pośpiechu i kasjerka potrafi zapytać: „jak się masz?”. Często, spacerując z wózkiem, spotykam wiele ludzi i każdy się do siebie uśmiecha lub pyta, czy wszystko jest w porządku. Myślę, że to jest super i Polacy powinni się tego uczyć.
UPRZEJMOŚĆ KIEROWCÓW
Powiem Wam, że lubię jeździć samochodem w Anglii, bo ta kultura jazdy jest zupełnie inna. Nikt tu na nikogo nie trąbi bez potrzeby, inni kierowcy wpuszczają Cię z bocznej uliczki na główną i nie musisz czekać nie wiadomo ile. Życzliwość jest również wśród pieszych. Tutaj nie musisz przechodzić na drugą stronę ulicy tylko na przejściu dla pieszych, tu można przejść dosłownie wszędzie. Teraz, kiedy spaceruję z dzieckiem wózkiem. jeszcze mi się nie zdarzyło czekać, żeby przejść na drugą stronę jezdni, bo zawsze wszyscy mnie przepuszczają.
BRAK ZAZDROŚCI
Mieszkając na wyspach mam wrażenie, że nikt tu nikomu nie zazdrości, a właśnie bardziej cieszy się ze szczęścia tej drugiej osoby i na pewno jest to spowodowane tym, że ludzi na więcej tutaj stać - tak mi się wydaje. W Polsce jednak ta zazdrość jest mocno zauważalna, bo przecież jak to “Kowalski ma nowy samochód a ja nie?”. Na pewno wiecie, o co mi chodzi.
Życie emigranta już tak właśnie wygląda, że zawsze będzie porównywał i tęsknił. Każdy kraj ma swoją kulturę i to, co mi się podoba, Tobie wcale nie musi i odwrotnie.
A za czym Wy byście tęsknili, opuszczając Polskę lub kraj, w którym mieszkacie?
To przykre, że Polska w żadnej mierze nie jest krajem tolerancyjnym.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i osobisty wpis, mam nadzieje, że wrócisz do Polski, bo tu też jest bardzo fajnie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńW PL ze zwrotami jest już o wiele lepiej. Może kilka lat temu za zwroty się płaciło, ale teraz w większości sklepów są dostępne za darmo, bez żadnych problemów ;)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się większości tych rzeczy i szkoda, że pod pewnymi względami w PL nie jest podobnie. Fajnie gdyby było więcej luzu i tolerancji, mniej zazdrości i rad o które nikt nie prosił ;)
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłaś kilka aspektów życia w Anglii, o których nie miałam pojęcia. Fajnie, że dobrze Ci się tam mieszka. Ja na bliskość morza nie mogę narzekać, bo mieszkam w Gdyni i spacery bulwarem są u mnie obowiązkowym punktem spacerów :) kultura jazdy na polskich drogach faktycznie pozostawia wiele do życzenia... Ostatnio coraz częściej zauważam też, że ludzie chcąc przejść obok Ciebie w komunikacji czy w sklepie nie potrafią powiedzieć "przepraszam" tylko się pchają jakby zapomnieli języka w gębie. Mam zawsze wtedy ochotę powiedzieć "HALO? co to za przepychanie? tak trudno powiedzieć przepraszam?!"
OdpowiedzUsuńNigdy nie opuszczałam Polski, każde wakacje spędzam w kraju, ale wyobrażam sobie tęsknotę za polską mową i polskim pismem:)
OdpowiedzUsuńJa na pewno tęskniłabym bardzo na Polską. Tutaj się urodziłam i tu jest moje życie. Owszem kilka rzeczy bym zmieniła w naszej ojczyznie bardziej chodzi mi po politykę itp. Jednak nasza kultura, religia, tradycje i obyczaje są dla mnie święte :)
OdpowiedzUsuń