Właśnie się zaręczyliście i rozpoczynacie swoją
przygodę z organizacją ślubu? Uważacie, że to łatwizna? Cóż, spójrzmy prawdzie w oczy, wesele to nie tylko przyjemny okres, który połączony
jest z romantycznymi uniesieniami, ale także ciężka praca i czasem
sporo problemów, które pojawiają się na naszej drodze. Oczywiście każdy z nas jest inny i to co dla jednej pary jest
problemem dla drugiej może problemem nie być. Postanowiłam jednak zebrać 6 trudności, które stwarzają problemy dużej
części Par Młodych. Przedstawię Wam je w dzisiejszym wpisie oraz podpowiem jak
sobie z nimi radzić.
1.Rozdawanie zaproszeń ślubnych
1.Rozdawanie zaproszeń ślubnych
Czytając różne fora widzę, że kwestia zaproszeń ślubnych
przysparza wielu parom problem. Jest to rzecz od nas niezależna i jesteśmy uzależnieni od naszych gości. Często trzeba
poświęcić kilka tygodni, aby rozdać zaproszenia. I pomimo iż zaplanujemy na dany dzień
dostarczenie np. 5 zaproszeń to uwierzcie mi - zawsze znajdzie się wujek, który
powie 'w takim razie z tej okazji musimy się napić'. I tak zamiast 5 zaproszeń
rozwozicie tylko jedno :) Jeśli macie
ograniczony czas, bo np. tak jak my mieszkacie za granicą, to polecam Wam
zaproszenia rozdać np. podczas większej uroczystości, gdzie jest zaproszona spora część rodziny. My tak właśnie zrobiliśmy i to był strzał w dziesiątkę! To jak
upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu! Zaproszenia zostały rozdane
osobiście a do tego zaoszczędziliśmy czas, którego z resztą nie mieliśmy zbyt wiele. "Wisienką na torcie" są
potwierdzenia przybycia gości, które są istnym ślubnym koszmarem. Z reguły
goście zapominają o tym, aby potwierdzić Parze Młodej przybycie albo na miesiąc
przed weselem stwierdzają, że nie wiedzą, czy będą się mogli na nim pojawić….
2. Usadzenie gości
To chyba największy problem, jaki mieliśmy na weselu. A
przynajmniej tak nam się wydawało do momentu, kiedy się za to porządnie nie
zabraliśmy. Nie pamiętam już, ile wersji usadzenia gości mieliśmy początkowo,
ale pewnie wiele… Co więcej, kilka dni przed ślubem okazało się, że jedna para
nie przyjdzie, a przy tym stoliku od początku i tak było o wiele mniej osób, niż jest standardowo.
Cała papeteria już była gotowa, więc w grę nie mogły wchodzić
zbyt wielkie zmiany. Bez większych roszad udało nam się przesadzić dwa
stoliki, dzięki czemu zaoszczędziliśmy pieniądze na nowej papeterii .
Pamiętajcie, że nikomu nie dogodzicie i zawsze ktoś będzie siedział źle.
Niemożliwe jest usadzenie 140 osób (czasem więcej), żeby każdy był zadowolony z miejsca.
Uwierzcie mi, że nawet osoby, które początkowo same proponują Wam, gdzie
chciałyby siedzieć - koniec końców i tak będą niezadowolone z tego miejsca.
3. Formalności w kościele i nauki przedmałżeńskie
Jeśli decydujecie się na ślub konkordatowy to pamiętajcie,
że lista spraw do załatwienia jest
długa. Oczywiście nie na tyle długa, aby sobie z nią nie poradzić. Nauki
przedmałżeńskie (na które wbrew pozorom nie jest tak łatwo się zapisać, ze
względu na dużą liczbę chętnych), 3 spotkania w poradni, spisanie protokołu
przedślubnego, czy dwie spowiedzi przed ślubem (jeśli mieszkacie przed ślubem
razem to czeka Was jedna). Czasem do tego dochodzą "problemy", jakie
mogą powstać w kontaktach z Proboszczem w parafii i okazuje się, że formalności
związane ze ślubem kościelnym mogą przysporzyć nam wiele zmartwień. Nam na
szczęście się udało uniknąć stresu z tym związanym, bo proboszcz był
bezproblemowy, a jedyny problem był z poradnią i naukami, bo - tak jak
wspominałam wcześniej - liczba jest ograniczona, a chętnych sporo. Jednak każdy
z nas jest człowiekiem, rozumie pewne sprawy
i czasem - jeśli ładnie “zagadacie” - pójdą Wam na rękę. Pamiętajcie, że jeśli na jednych naukach przedmałżeńskich nie
chcą Wam pójść, na rękę np. z naukami weekendowymi, to warto spróbować w
kolejnym miejscu.
4.Obuwie do ślubu
Ile to ja się nie naczytałam, które buty są najlepsze,
najpiękniejsze, najwygodniejsze na ten wielki dzień. My kobiety jesteśmy takie,
że chcemy mieć coś nowego. Zwłaszcza jeśli chodzi o tak ważny dzień. Jeśli
macie problem ze znalezieniem odpowiednich butów, a w Waszej szafie znajduje
się obuwie, które idealnie sprawdza się
Wam na każdym weselu - to ubierzcie właśnie te buty! Nie będziecie musieli się
martwić, że coś was obetrze i nie dacie rady przetańczyć w obcasach całej nocy.
Jeśli macie długa suknię to naprawdę nie widać
butów, jakie macie na nogach. Ja długo zastanawiałam się nad obuwiem -
koniec końców wybrałam sprawdzone szpilki, w których przetańczyłam wiele wesel
:) Dodatkowo, jeśli wierzycie w przesądy, to będziecie mieć z głowy 'coś
starego' :)
5.Zorganizowanie ślubu po swojemu
Czy tego chcecie czy też
nie, wiele osób ma wobec Waszego ślubu i wesela oczekiwania. Pół biedy,
jeżeli oczekiwania te nie są Wam w żaden sposób narzucane. Jeśli jednak dzieje
się inaczej i każdy chce wtrącić do
organizacji ślubu przysłowiowe trzy grosze… Anielska cierpliwość jest tu bardzo wskazana. W tym wszystkim
warto pamiętać, że oczywiście, dobre rady zawsze są w cenie, ale ostatecznie…
to przecież Wasz ślub. Nic nie musicie, nic nie wypada! To wasz dzień i wasze
święto, więc bawcie się i róbcie tak jak Wam się podoba.
6. Pierwszy taniec
Mój Mąż bardzo lubi tańczyć, ale wiecie - cała choreografia,
układ, oczy skupione tylko na nas - to nie do końca go przekonywało. Mnie nie
przekonywał jednak " tuptany"pierwszy
taniec i chciałam coś wyjątkowego. Nie chcieliśmy wydawać pieniędzy na naukę tańca, więc sami ułożyliśmy sobie
choreografię, przeglądając Youtube. Nie było łatwo, nie mam pamięci do
zapamiętania kroków i ciągle się myliłam
przez co mój (już ) mąż. ciągle się denerwował,
więc kilka kłótni było. Mimo tego na pewno tego nie żałujemy, bo wspólnie
zatańczyliśmy tak, jak chcieliśmy!
A co dla Was było najtrudniejsze w organizacji ślubu?
Temat ślubu mnie nie dotyczył, ale mogę się domyślać, że sporo przy tym zachodu :)
OdpowiedzUsuńNie jest wcale tak najgorzej ;) dobra organizacja i wszystko idzie na spokojnie ogarnać;)
UsuńJa ślubu jeszcze nie miałam i chyba w najbliższym czasie nie planuje ;p moje koleżanki miały w ciagu ostatniego roku śluby i dla nich najgorsze było rozsądzania gości :D szczególnie przy okrągłych stołach
OdpowiedzUsuńTo prawda , usadzanie gości nie należy do najłatwiejszych zadań ale ze wszystkim idzie sobie poradzić ;)
UsuńNajgorzej jest, gdy trzeba to wszystko odwołać, bo i tak się zdarza ;D samo organizowanie nie było jeszcze takie złe ;) ale poradnik bardzo przydatny, jeśli ktoś planuje wesele ;)
OdpowiedzUsuńDlatego na samym początku warto się zastanowić czy chce się ślubu;) wtedy nie trzeba nic odwoływać. Ale wiem, że zdarzają się takie przypadki. Łatwiej chyba coś odwołać ale trzeba jednak liczyć się, że pieniążki mogą przepaść .... Jeśli ktoś lubi organizować to oranizacja wesela wcale nie jest taka zła jak wiele osób mówi 🧡
Usuń