Takich ulubieńców jeszcze na blogu nie było. Zawsze
pokazywałam tylko ulubione kosmetyki, książki, filmy czy czy muzykę. Tym razem
przyszłam pokazać Wam zupełnie coś innego, a mianowicie ulubieńców
domowych. Opowiem o ulubionej kawie na
zimno, płynie do czyszczenia łazienek, czymś, co używam zamiast tabletek na ból
głowy i jeszcze innych rzeczach. Jeśli interesuje Was taki temat i chętnie
poczytacie o czymś niezwiązanym ze światem beauty - zapraszam.
Jestem miłośniczką kawy i kiedy robi się cieplej, uwielbiam przestawić się na zimną kawę. Nigdy nie lubiłam tego długiego procesu robienia takiej kawy i moja koleżanka dała mi w prezencie właśnie kawę Nescafe Frappe. Wystarczy zalać ją mlekiem, dodać kostki lodu lub lody waniliowe i pyszna kawa na upalne dni gotowa. Można swobodnie intensyfikować jej smak i wystarczą 3 minuty, aby kawa była gotowa.
A skoro jest kawa, to musi też pojawić się karmelowy syrop.
Lubię wszystko, co słodkie, a tym bardziej karmelowe. Syrop Monin zamienia nam zwykłą
kawę w smakową, przy czym nie robi z kawy słodkiego, nie do wypicia napoju.
Wystarczy odrobina, aby nadać karmelowy smak kawie.
Kolejnym moim ulubieńcem do picia jest melisa z pomarańczą. “Lubię się” czasem podenerwować i kiedy moje nerwy wchodzą na za wysoki poziom - sięgam właśnie po melisę z pomarańczą. Bardzo dobrze smakuje i przede wszystkim mnie delikatnie uspokaja oraz wycisza. Melisa nie tylko uspokaja, ale również pomaga, kiedy mam problem z zasypianiem. Warto jednak pamiętać, że melisa może zaburzyć zdolność do prowadzenia pojazdów. Smaków melisy jest sporo i wiele już przetestowałam, jednak najlepsza według mnie jest o smaku pomarańczy.
Płyn do mycia łazienek METHOD to naturalny środek
czyszczący, którego formuła oparta jest na roślinach. Płyn cudownie pachnie
eukaliptusem i miętą oraz skutecznie usuwa kamień i wszelkie zanieczyszczenia z
płytek i armatury. Co najfajniejsze - zapach utrzymuje się przez dłuższy czas,
więc nasza łazienka cudownie pachnie po wysprzątaniu. Ceny również są
atrakcyjne i muszę zaopatrzyć się w inne produkty, bo marka ma całkiem pokaźny
asortyment.
Ostatnim moim domowym ulubieńcem jest Amol. Produkt, który w większości domów jest od pokoleń. I ja tak naprawdę od niedawna zaczęłam doceniać jego właściwości. Jest to moje zbawienie przy bólach głowy i zamiast faszerować się tabletkami - wystarczy, że posmaruję amolem bolące miejsce i ból znika po kilkunastu minutach. Żałuje, że tak długo wzbraniałam się od jego używania.
Na dzisiaj to już wszyscy moi domowi ulubieńcy. Myślę, że spędzając teraz więcej czasu w domu, znajdę jeszcze sporo takich ulubieńców, których chętnie Wam pokażę.
Co myślicie o domowych ulubieńcach? Chcecie, aby takie wpisy
również pojawiały się na blogu? Co jest Waszym ulubieńcem domowym w ostatnich
tygodniach?
Amol stosuję od lat i nawet Lubego przekonałam do stosowania!
OdpowiedzUsuńO widzisz to masz szczęście bo mój nie do końca chce się przekonać 😊
UsuńOoo niezły patent z amolem! Nie słyszałam o tym, co prawda ostatnio (opukać) rzadko boli mnie głowa, ale jak już boli to staram się nie brać tabelek, chociaż czasami trzeba wiadomo. Także może to być fajne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńI dlatego żeby nie brać tabletek w końcu przekonałam się do Amolu więc polecam spróbować 😊
UsuńAmol to jest hit ! :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńPłyn do mycia łazienek mnie zaciekawił. Kawy z mlekiem nie cierpię, mam alergię na mleko :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widziałam to można te produkty do czyszczenia dorwać również na polskich stronach ;) A jeśli mleka nie lubisz to rzeczywiście ta kawa nie będzie dla Ciebie .
UsuńTeż stosuje amol na ból głowy, super działa :) a syrop Monin musze wypróbować lubie karmel
OdpowiedzUsuńMogłabym sie pokusić o powiedzenei, ze dziala nawetblepiej niz tabletka , przynajmniej fla mnie ;) Próbowałam już kilka takich syropów i ten naprawdę smakuje dobrze 😊
UsuńMeliskę z pomarańczą uwielbiam, często piję ją wieczorem przed snem podczas czytania książki. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak często robię;)
UsuńTa melisę z pomarańcza bardzo lubie :) mail kojarzy mi sie z moja prababcia, która w dzieciństwie mnie nim nacierała. :)
OdpowiedzUsuńAmol też mi się kojarzy z babcią tylko, że z tego co pamiętam to kazała mi go łykać z łyżeczką cukru 😟🤢
UsuńMoja przyjaciółka uwielbia Amol:) sama go nie stosowałam, ale nie wiedziałam, że tak pomaga przy bólach głowy, chyba więc warto się przerzucić z tabletek na niego:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam też melisę z pomarańczą, polecam też miętę z cytryną;)
Wypróbuj koniecznie bo też się nie spodziewałam, że będzie tak świetnie działał ;)
UsuńBardzo ciekawy pomysł na wpis o ulubieńcach :) Ja również jestem miłośniczką kawy i też bardzo lubię, od czasu do czasu, dodawać do niej syrop smakowy ;)
OdpowiedzUsuńA Amol, to zdecydowany must have w mojej apteczce :)
Zaciekawił mnie za to ten płyn do łazienek, tym bardziej, że nie znam marki.
Dziękuję;) i tym bardziej mnie cieszy, że dzięki takim ulubieńcom możecie poznać nowe marki nie tylko kosmetyczne, które Was interesują i każda z nas używa ich w domu ;)
UsuńAmol gości u mnie odkąd pamiętam i bardzo go lubię. Narobiłaś mi ochoty na ten syrop do kawy Monini.
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka kawka z tym syropem to jest coś co akurat potrzebujesz 😉
UsuńAmol to podstawa :D
OdpowiedzUsuń😊
UsuńAmol znam i często używam tego produktu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
😊
UsuńUwielbiam Amol! Wiele razy mi pomógł, gdy rozkładała mnie grypa ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☺
Czyli jak się okazuje amol dobry na wszystko ;)
UsuńU nas kawa rozpuszczalna się już nie pojawia ;)
OdpowiedzUsuń