Dawno na blogu nie było ulubieńców kosmetycznych. Ostatni tego typu wpis pojawił się początkiem listopada 2020, więc czas nadrobić temat, bo pomimo iż niewiele nowości kosmetycznych się u mnie pojawiło, to w moich zapasach odkryłam wiele perełek. Zapraszam serdecznie!
O marce So… Sorry not sorry? wspominałam Wam już latem ubiegłego roku. Odkryłam ją przypadkiem w Superdrug, a okazuje się, że każdy testowany przeze mnie kosmetyk z ich asortymentu jest po prostu hitem. Polecałam Wam już peeling, który swoją drogą był jednym z lepszych, jakie używałam (klik), a teraz mam do polecenia żel pod prysznic z olejkiem arganowym i masło do ciała.
Zacznę może od masła, bo jak wiecie ja sporo produktów do nawilżania ciała używam i mam porównanie. To masło mogłabym swoją konsystencją ale także działaniem porównać do maseł z The Body Shop. Jest gęste, z łatwością się rozprowadza po skórze, pachnie ładnie, ale nie nachalnie, a skóra jest miękka i bardzo dobrze nawilżona. Sam produkt szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Bardzo podoba mi się też opakowanie, które troszkę przypomina właśnie takie pudełko z masłem, co moim zdaniem jest zabawne i fajne.
Żel pod prysznic niby zwyczajny, a jednak jego zapach tak mocno mnie do siebie przekonał, że musiał się znaleźć w ulubieńcach. Jak dla mnie to taki delikatny zapach, przypominający troszkę skórę niemowlaka – dla mnie cudowny <3. Konsystencja również jest kremowa i już niewielka ilość wystarczy na umycie całego ciała. Myślę, że przed wyjazdem do Polski zaopatrzę się w kilka zapasowych opakowań tych kosmetyków, bo są świetne a cena jest bardzo przystępna i często też są na promocji.
Nie jest łatwo znaleźć dobry krem do stóp i pewnie wie o tym każda z Was, której zależy na zadbanych stopach. Ja już w tej kategorii mam swojego ulubieńca, ale chętnie jednak sięgam po nowości i znalazłam kolejny hit, a mianowicie Bielenda Minty Fresh Foot Care, Preparat na uporczywe zrogowacenia i pękające pięty z 30% mocznikiem. Krem zmiękcza zrogowacenia, nawilża skórę stóp, pozostawiając ją gładką i ukojoną. Skutecznie regeneruje i przywraca komfort. Poprawia kondycję skóry, chroni ją przed pękaniem. Kluczem przy takich kremach jest systematyczność, natomiast ja już po pierwszym użyciu zauważyłam, że stopy były bardziej nawilżone i miękkie.
Teraz przejdę do pielęgnacji twarzy, ponieważ tutaj również przypadkiem odkryłam niezłą perełkę. Mowa o kremie rozświetlającym Resibo. I od razu powiem, że nie jest to krem dla wszystkich, więc jeśli nie lubicie glow na twarzy, to dajcie sobie spokój. Ten produkt to coś pomiędzy serum, a rozświetlaczem w płynie - ma lekką konsystencję i różnorodne delikatne drobinki, które dają efekt chłodnego rozświetlacza. Rzadko stosuję go na całą twarzy, a najczęściej sprawdza się tam, gdzie potrzebuję rozświetlenia pod makijażem, czyli kości policzkowe. Często nakładam go pod makijaż, ale również solo, kiedy chcę dać skórze odpocząć i wtedy skóra wygląda na zdrowszą i bardziej promienną.
Kolejnym ulubieńcem tych ostatnich miesięcy jest krem stylizujący do włosów Isana. Jakoś w listopadzie mocno ściełam włosy i teraz sięgają mi tak mniej więcej do ramion. Siedząc w domu nie mam też ochoty narażać ich na gorące strumienie prostownicy. Dlatego też po umyciu głowy i lekkim podeschnęciu robię na noc dwa warkocze, a rano traktuje włosy kremem i efekt jest genialny. Wcześniej przy dłuższych włosach nie doceniałam tego kosmetyku, ale teraz nie wyobrażam sobie już bez niego stylizacji moich włosów. Bardzo dobry stylizator za tak małą cenę, jednak trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością, bo włosy mogą wyglądać na tłuste. Krem trzyma moje włosy w ryzach, utrzymuje skręt. Nie strączkuje włosów, nie klei się i miło się nakłada. Jest całkiem wydajny, a opakowanie z pompką bardzo wygodne.
Ostatnim ulubieńcem, którego mam już od grudnia, jest zegarek Miband Huawei 4 Pro. Dostałam go w prezencie i teraz codziennie mi towarzyszy. Nie jest to zegarek mocno rozbudowany, ale zależało mi głównie na tym, aby pokazywał ilość zrobionych kroków, spalonych kalorii i co najmocniej mi przypadło do gustu to rejestrator snu. Sam zegarek w sobie jest minimalistyczny, elegancki i idealnie nadaje się do szczupłych nadgarstków.
I to tyle ode mnie. Mam nadzieję, że pokazałam Wam tu kosmetyki, które Was zaciekawiły 😊Podzielcie się w komentarzach swoimi ulubieńcami.
Kochana u mnie też dzisiaj wleci post z ulubieńcami, więc na razie nie zdradzam tajemnicy 😁 Z twoich ulubieńców kojarzę ten krem do stóp z Bielendy, bo widziałam tę serię nie raz w drogerii, ale nie kuszą mnie mocno takie produkty, bo jestem nieregularna w ich używaniu 🙈
OdpowiedzUsuńByłam i widziałam i Twoich ulubieńców :) krem do stóp żeby działał wymaga systematyczności a jednak często można wieczorem o nim zapomnieć 😉
UsuńMuszę chyba kupić ten preparat do pięt, wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak na drogeryjny kosmetyk jest bardzo dobry, ważna jest jednak regularność :)
UsuńSame nowości dla mnie :) Ale to masło fakt wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie ma tu żadnych seriali, czy filmów. Czy to oznacza, że będzie przegląd kulturalny? Czekam!!! ♥
Podpinam się :P Czekam na przegląd kulturalny :D
UsuńTe opakowania są genialne to fakt :) i tak masz rację - będzie przegląd kulturalny już w następnym tygodniu :)
UsuńFajny przegląd produktów
OdpowiedzUsuń😉
UsuńCałkiem przyjemny zestaw :)
OdpowiedzUsuńDla mnie idealny zestaw w styczniu :)
UsuńPiękny zegarek! :) A z ulubieńców kosmetycznych niestety nie znam żadnego, choć chyba miałam próbkę tego kremu rozświetlającego z Resibo, ale nie jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńZegarek to świetna sprawa już się z nim nie rozstaje :)
UsuńZ zegarkiem się nie rozstaje, jest naprawdę fajny :) skoro dobrze nie pamiętasz to znaczy, że nie zrobił na Tobie zbyt wielkiego wrażenia 😉
UsuńNic z tego jeszcze nie testowalam, nie probowalam, a szkoda :D
OdpowiedzUsuńA to szkoda, może będziesz miała jeszcze okazję zapoznać się z tymi kosmetykami :)
UsuńSame cudeńka. Zegarek bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuń😉
UsuńMasełko najbardziej mnie kusi.
OdpowiedzUsuńWarte wypróbowania :)
UsuńNie miałam żadnej z Twoich perełek ale chętnie coś przetestuję :) Zegarek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPolecam każdy produkt, myślę że się nie zawiedziesz :)
UsuńTo masełko bym chętnie zakupiła :D Też podoba mi się to opakowanie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak opakowanie przyciąga uwagę :)
UsuńMoim stopom przydałby się krem Bielendy :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować! :)
UsuńNie miałam okazji korzystać z twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńA coś z nich Cię zainteresowało? :)
Usuń