Najkrótszy miesiąc w roku już za nami, więc oczywiście czas na podsumowanie tego miesiąca pod względem zużyć kosmetycznych. Obiecuję, że nie ma tego zbyt wiele (oczywiście jak na mnie), więc myślę, że pójdzie łatwo i sprawnie. Jeśli lubicie takie recenzje to zapraszam serdecznie.
Jedne z gorszych płatków żelowych pod oczy, jakie miałam. Nie trzymały się dobrze skóry i bardzo często zjeżdżały. Dodatkowo ich działanie było bardzo znikome. więc na pewno do nich nie wrócę. Co najgorsze - mega ciężko się je otwierało i bez nożyczek nie było szans, żeby to zrobić.
✔ SO…? SORRY NOT SORRY MASŁO DO CIAŁA
O tym maśle do ciała pisałam już w ulubieńcach (klik). Dalej jestem zdania, że jest to świetny kosmetyk do nawilżania ciała. Skóra po użyciu masła jest gładka, nawilżona, miękka i pachnąca. Design tych kosmetyków również bardzo mi się podoba.
✔ BIELENDA OLEJEK DO CIAŁA PRZECIW ROZSTĘPOM SEXI MAMA
Olejek z tych bardziej tłustych, który dobrze nawilżał skórę. Przez to, że był bardziej tłusty to dłużej się wchłaniał, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Zapach taki dość oleisty, więc nie spodziewałabym się tu niczego specjalnego, tak samo jeśli chodzi o obietnice, że jest to kosmetyk przeciw rozstępom, bo w to akurat nie wierzę.
✔ LAQ NATURALNY MUS DO MYCIA CIAŁA PEELINGUJĄCY
Myślę, że tego kosmetyku nikomu nie muszę przedstawiać, bo jest on znany chyba każdemu. Zachwycona opiniami w sieci postanowiłam wypróbować. Czy jestem zachwycona? Nie do końca, nie widzę nic specjalnego w tym kosmetyku, co by mnie urzekło. Jest to bardzo poprawny mus, ładnie oczyszcza skórę i dodatkowo ją peelinguje, ale dla mnie nie było efektu wow.
✔ CLINIQUE TAKE THE DAY OFF PŁYN DWUFAZOWY
Płynów dwufazowych nie lubię ale akurat ten płyn miło mnie zaskoczył. Bardzo dobrze radził sobie z tuszem do rzęs, nie pozostawiając mgły na oczach. Przez to, że jest to dość tłusty kosmetyk to ta okolica oka była bardziej nawilżona. Jedynym minusem jest wydajność, która była według mnie mało zadowalająca.
✔ YVES ROCHER ŻEL POD PRYSZNIC MIDNIGHT BERRIES
Żel o pięknym zapachu, w którym ja wyczuwałam owoce leśne. Myślę, że nie ma się co nad nim rozwodzić, bo dobrze się pienił, nie wysuszał mojej skóry i jak na taką małą pojemność starczył mi na dobre kilka, a nawet kilkanaście użyć.
✔ MIMITIKA FILTR DO TWARZY SPF 50
Filtr do twarzy o SPF 50 o dość tłustej konsystencji, który pomimo swej tłustości najlepiej sprawdzał mi się latem nawet pod makijaż. Zimą jednak mocniej się wytłuszczał na buzi i jakoś podkłady gorzej na nim wyglądały. Krem o niewielkiej pojemności, ale był naprawdę wydajny i nie bielił.
✘ RIMMEL MATCH PERFECTION PODKŁAD
Kiedyś podkład przeze mnie uwielbiany, a tę buteleczkę naprawdę męczyłam. Był to podkład na co dzień - wyrównywał koloryt, ale nie zakrywał niedoskonałości. Lekki, nie tworzył efektu maski, lubił się wyświecać po kilku godzinach.
✘ PS… NIEBIESKI LAKIER DO PAZNOKCI
Ląduje w koszu, bo za długo ze mną jest, a ja zupełnie nie używam już takich kolorów na paznokciach. Sam lakier był dobry, bez problemu się nim malowało i się nie smużył.
✔AVON GLIMMERSTICKS KREDKA DO OCZU W KOLORZE GLISTENING TOPAZ
Kredka w odcieniu takiego brązo-złota, którą bardzo lubiłam. Dobrze się nią malowało, była w miarę miękka, więc z łatwością sunęła po powiece. Kredka była trwała, nie rozmazywała się i nie odbijała się na górnej powiece.
✔ BIELENDA KREM DO TWARZY VEGAN MUSLI
Próbka kremu, która zachęciła mnie do kupienia pełnowymiarowego opakowania. Krem był z tych gęstszych i rzeczywiście twarz była dobrze nawilżona po jego użyciu.
✘ LUMENE WATERCOLOR BLUSH
Bardzo rzadko sięgam po płynne kosmetyki, bo się z nimi nie lubię i z tym różem również się nie polubiłam. Dla mnie ani ta formuła, ani kolor.
✔ DALCHEMY KREM DO CIAŁA
Krem do ciała był gęsty, mało pachnący, ale za to całkiem dobrze nawilżający. Jednak tak mała próbka niespecjalnie zachęciła mnie do zakupu pełnowymiarowego opakowania.
✔ POLEMIKA PEELING – MASKA OCZYSZCZAJĄCO- ROZŚWIETLAJĄCA
Polubiłam się z tymi kosmetykami i to już któryś kosmetyk tej firmy, jaki się u mnie sprawdził. Delikatny peeling- maska, który delikatnie złuszcza, nie podrażniając cery, a ponadto subtelnie rozświetla. Skóra jest miękka i - co ważne - nie czuje się nieprzyjemnego efektu ściągnięcia.
I tak właśnie najkrótszy miesiąc w roku kończę z 14 pustymi opakowaniami. Nie jest źle, chociaż patrząc na te wszystkie opakowania byłam przekonana, że będzie tego więcej. Ale i tak uważam, że to całkiem niezła liczba. Dalej walczę z zapasami, więc zawsze to te kilkanaście sztuk mniej 😊
Jak się mają u Was zużycia lutego? Któryś z kosmetyków jest Wam znany?
Bardzo lubię ten mus do mycia ciała.
OdpowiedzUsuńDo ciała? Chodziło Ci o Mus laq? :)
UsuńSpore i ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam jedynie mus laq, który u mnie się sprawdził fajnie w roli peelingu na raczej suchą buzię, bo używany zgodnie z zaleceniami producenta nie bardzo mnie porywał, że tak powiem 🙂 Ja w lutym też zużyłam mało kosmetyków ale mam nadzieję, że w marcu nadrobię 😁
OdpowiedzUsuńJa próbowałam na dwa sposoby i rzeczywiście nie jets to zły kosmetyk ale po tych zachwutach spodziewałam się naprawdę czegoś wystrzałowego. W marcu na pewno nadrobimy i będzie tego więcej :)
UsuńDużo ciekawych rzeczy... Bardzo urodzajne denko 😊!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Coś najbardziej wpadło Ci w oko? :)
UsuńZ Clinique kusi mnie balsam do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsma jednak dla mnie był bardzo przeciętny.
Usuńciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie mus LaQ i w moim odczuciu ta wersja jest najsłabsza ze wszystkich, lepiej sprawdził się u mnie wariant nawilżający czy oczyszczający :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować inne warianty :)
UsuńRzeczywiście jak na Ciebie mało zwłaszcza patrząc pod kątem pełnowymiarowych opakowań :) Jednak dla mnie to taka normalna ilość :) Znam mus laq i szczerze mówiąc nie wiem na co liczyłaś, ale dla mnie jest super. Przyjemny zapach (chociaż tu fakt bez wow), genialna konsystencja i dobre działanie, naturalny skład. Czego chcieć więcej!? :D Ewidentnie mamy różne gusta kosmetyczne, chociaż czasami zachwyci nas ten sam produkt :)
OdpowiedzUsuńZnam też krem muesli bielenda, także z próbki. Ale totalnie mnie nie zachwycił. Masło so.. sorry brzmi super! Ostatnio polubiłam mega balsamowanie i lista produktów do wypróbowania znacznie się wydłużyła!
Nie postarałam się w tym miesiącu, w marcu będzie lepiej :) po tych zachwutach nad tym produktem miałam chyba za duże oczekiwania i dlatego czuje się rozczarowana bo sam kosmetyk w sobie nie jest zły :) Cieszę się, że polubiłaś balsamowanie.
UsuńWłaśnie mam podobne odczucia względem tego podkładu Rimmel. Kiedyś był moim ulubieńcem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się popsuł ten podkład :(
UsuńJeden produkt zainteresował mnie w szczególności - MIMITIKA filtr do twarzy SPF 50 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fajnie, że coś cie zainteresowało :)
UsuńA ja żadnego z tych kosmetyków nie znam, upsss. Podobnie jak Ty walczę z zapasami kosmetycznymi :)
OdpowiedzUsuńI jak idzie walka z zapasami? :)
UsuńJa już zużyłam około 4-5 opakowań tego kremu z Bielenda - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńSłyszałam o tym olejku z Bielendy dużo dobrego i sporo dziewczyn polecało go do baniek chińskich. Ja wybrałam coś innego, ale chyba po niego sięgnę jak wykończę to, co aktualnie używam.
OdpowiedzUsuńJa już daaaaawno nie publikowałam denka na blogu, ale myślę, czy nie zacząć robić tego na IG :D
O to nawet nie słyszałam, że ten olejek jets polecany do baniek chińskich więc dobrze wiedzieć :) chętnie czytałabym takie denko u Ciebie na blogu więc może kiedyś wrócisz do tej formy wpisów :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków ;-)
OdpowiedzUsuńA coś konkretnego Cię zainteresowało z moich zużyć? :)
UsuńNie miałam żadnych kosmetyków oprócz podkładu z Rimmel'a i podzielam Twoją opinię! Kiedyś był to najlepszy podkład jakiego używałam, a teraz jakby stracił na jakości...
OdpowiedzUsuńCzyli to nie tylko moje odczucie :( szkoda, że jakoś się popsuła bo to był naprawdę fajny, drogeryjny podkład
UsuńMiałam kiedyś ten podkład Rimmela i nie zachwycil mnie ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego :)
UsuńSpore denko: ) Szkoda, że płatki pod oczy się nie spisały :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dla mnie spore rozczarowanie, szkoda bo lubię jak płatki mają większą ilość a nie tylko na jeden raz. Ale tutaj szału nie ma :(
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, co w przypadku niektórych, wyszło mi chyba na dobre ;) Ja też zużywam swoje zapasy i idzie mi całkiem nieźle ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno :) dobrze jest zejść troszkę z tych zapasów i zrobić miejsce na nowości :D
UsuńZnam tylko mus LaQ, używam go nawet aktualnie i u mnie dobrze się sprawdza. Nie jest to nic hiper wow, ale robi to co ma robić i fajnie złuszcza naskórek :)
OdpowiedzUsuńNie jest to zły kosmetyk bo robi co ma robić i tu masz rację ale po tych zachwytach w sieci spodziewałam się chyba czegoś innego. A próbowałaś innych wersji? :)
UsuńNie miałam okazji testować żadnego z tych produktów, ale dobrze, że większość było trafionych :)
OdpowiedzUsuńTym razem się udało trafić na dobre kosmetyki :)
UsuńTen podkład z Rimmela był kiedyś moim ulubieńcem. Później zmienili formułę i już raczej go unikam.
OdpowiedzUsuńZmiana formuły prawie nigdy nie wychodzi na dobre... Szkoda, że coś tu poszło nie tak :(
UsuńMnie dwufazówka clinique nie zachwyciła i nadal nie lubię tej formuły. Wolę już micele, te raczej nie szczypią mnie w oczy. Też mam próbki kremu vegan musli, muszę ją otworzyć wreszcie :D
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że to bardzo delikatny produkt, który nawet na moich wrażliwych oczach nie wywołuje szczypania ale masz rację sama też zdecydowanie wolę micele niż dwufazowe kosmetyki. Ciekawe jak u Ciebie sprawdzi się ten krem :)
UsuńOlejek może zapobiegać rozstępom, pod warunkiem, że się go stosuje na długo przed tym, nim się pojawią - jeśli dobrze odżywia i uelastycznia skórę, na pewno pomoże ;)
OdpowiedzUsuńWedług moich obserwacji wynika, że takie produkty wspomagają zapobiegać rozstępom ale same w sobie nie zapobiegną rozstępom. Warto jednak nawadniać organizm od środka i stosować balsamy bo wtedy rzeczywiście ta skóra jest dobrze uelastyczniona :)
UsuńLaq miałam w planie przetestować ... w sensie wszystkie wersje i co, drugi raz chwyciłam różowy, ale inne z czasem też nadrobię :P
OdpowiedzUsuńAż taka fajna jest ta wersja różowa? Sama chcę przetestować też inne wersje i porównać je ze sobą :)
UsuńNie znam żadnego z produktów. Może wypróbuję krem MIMITIKA, bo wciąż szukam odpowiedniego dla siebie filtru pod makijaż.:)
OdpowiedzUsuńNie mam doświadczenia z filtrami ale ten akurat bardzo fajnie się u mnie sprawdził, zwłaszcza latem :) Jeśli kupisz i przetestujesz ten filtr to chętnie poznam Twoją opinie na jego temat.
Usuń