poniedziałek, 3 lutego 2020

Puste opakowania czyli zużycia kosmetyczne stycznia !


Właśnie dobiliśmy do końca pierwszego miesiąca  tego roku, a w moim pudełku znowu sporo pustych opakowań. Styczeń to aż 21 zużytych kosmetyków, a wśród nich praktycznie same kosmetyki, które z czystym sumieniem mogę polecić.



Szampon hair  biology de-frizz illuminate

Początkowo nie widziałam zbyt większych efektów, jakie daje ten szampon. Okazało się jednak, że po dłuższym czasie stosowania włosy są bardziej puszyste, ale nie napuszone i bardziej błyszczące. Co więcej - bardzo często po jego użyciu dostawałam pytania, czy zmieniłam kolor włosów.

 Babuszka Agafii Czarne Mydło w płynie

Wielka butla mydła, która starczyła  mi na prawie 3 miesiące codziennego używania.  Produkt ma miły, nienarzucający się zapach i lekką konsystencję. Nie wysusza skóry i można go używać również do mycia włosów, jednak ja w ten sposób go nie używałam.

Babuszka Agafii piana do kąpieli na bazie korzenia z mydlnicy  lekarskiej

Kolejny świetny produkt, który polecam osobom, które lubią kąpiele w wannie i pianę.  Wystarczą dwie zakrętki tego płynu, aby naszą  wannę zapełniła  piana. Jak na kosmetyk ziołowy to bardzo ładnie pachniał i umilał  odpoczynek.



Isana  maska  turban  do włosów  zniszczonych  i suchych

Rewelacyjne rozwiązanie! Włosy po tym turbanie były wygładzone, dociążone, lśniące i wyglądały jak po użyciu prostownicy.  Dla mnie bomba!


Loccitane kremy do rąk 

Nie widzę większej różnicy między kremami tej marki. Balsam do rąk od kremu różni się jedynie gęstością, a działanie pozostaje i tak bardzo słabe.

▪ Clarins  krem do rąk i paznokci


Całe szczęście, że dostałam ten krem w prezencie, bo od kremu za ok. 100 zł oczekiwałabym, że będzie  działał cuda. A przynajmniej dobrze nawilżał.  A tutaj miałam do czynienia  z totalną klapą.  Nawilżenie było na poziomie przeciętnego kremu z drogerii, a wydajność... no cóż - powiem tylko, że  znajdziecie lepsze kremy w cenie 10 zł.


Bielenda serum  booster  ujędrniająco-wygłądające

Lubię tego typu kosmetyki, bo przy regularnym stosowaniu naprawdę napinają  skórę i minimalnie likwidują  pomarańczową skórkę. Balsam nie tylko działał, ale również bardzo ładnie pachniał i umilał  wieczorną pielęgnację.

Loccitane   body  lotion o zapachu werbeny


O matuniu! Jak ten balsam pięknie pachniał. To po prostu miód  na moje kubki zapachowe. Lekka konsystencja. I tak samo lekko nawilżał skórę, jednak  zapach tak mocno mnie zauroczył, że nie widziałam minusów.


Carex  żel antybakteryjny truskawka/ aloes

Przy któryś ulubieńcach i w denku wspominałam, że bardzo lubię te  żele antybakteryjne. Bardzo ładny zapach, który pozostaje na dłoniach.

Barwa natury  woda ryżowa do demakijażu


Produkt bardzo dobry i skuteczny, co więcej - o naturalnym składzie. Spełnia wzorowo swoją funkcję, dobrze oczyszcza skórę z produktów do makijażu, nawilża, pozostawia uczucie świeżości, ma wygodne opakowanie i bardzo intensywny zapach, który nie każdemu może się spodobać.  Idzie się jednak do niego przyzwyczaić i już po kilku użyciach  jest niewyczuwalny.  Produkt jest wydajny i ma dość przystępną cenę.

Isana Q10 kapsułki pielęgnacyjne przeciwzmarszczkowe

 To moje kolejne odkrycie tego miesiąca za przysłowiowe  grosze. Kapsułki nie dość, że są idealne do zabrania w podróż, to jeszcze dobrze nawilżają skórę, nadając jej zdrowego i promienistego  wyglądu. Nie zauważyłam, aby kapsułki działały przeciwzmarszczkowo,  ale nie mam im tego za złe.

▪ Bioaqua  eye  maska hydra nourish


 Jest to maska, która sprawia, że człowiek się relaksuje. Skóra pod oczami była napięta i nawilżona.  Wolę jednak stawiać na płatki pod oczy niż tego typu maski .


Efektima  peeling  do ciała cukier i olej z czarnuszki

Dzisiaj bez wątpienia pokazuję Wam same świetne kosmetyki. Ten peeling również do takich należy. Ma większe kawałki cukru, które świetnie radzą sobie ze złuszczaniem naskórka, a olej, który jest w składzie, pozostawia skórę wygładzoną i nawilżoną. Jeśli nie jesteście fankami balsamów - to po tym peelingu skóra jest na tyle nawilżona, że nie trzeba nic więcej nakładać.

Selfie Project  jedwabny balsam do ciała

Lekko żelowa konsystencja balsamu nieźle nawilża ciało. Saszetka sprawia, że balsam jest idealną opcją na czas podróży lub siłownię. Dzięki praktycznemu dozownikowi saszetkę można zamknąć i zużyć przy kolejnej okazji - bez obaw, że balsam się wyleje.

Skin in the city  serum rozjaśniająco- rozświetlające


Nie będę pisać, że to kolejny kosmetyk z serii tych dobrych, bo pewnie zauważyliście. Serum z witaminą C działało rozjaśniająco i rozświetlająco, dzięki czemu skóra wyglądała na zdrowszą i ładniejszą.

Sephora miodowy  scrab  do ust

Początkowo uważałam ten peeling za jeden z lepszych, jakie miałam. Im dłużej go używałam - tym większe miałam wrażenie, że raz jest peelingiem, a raz zwykłą nawilżająca pomadką, bo drobinki gdzieś ginęły w akcji.  Skończyłam koniec końców ten kosmetyk i nie prędko sięgnę po kolejne opakowanie.

Steve Laurant  precyzyjny eyeliner

 Ten eyeliner był dla mnie zbawieniem.  Dzięki niemu w końcu nauczyłam się robić ładne kreski na oku i chciało mi się je robić. Eyeliner był precyzyjny, idealnie czarny i nie błyszczący.  Nie rozmazywał  się  i trzymał na powiece cały dzień.

Nailmedic nail & cuticle energizer

Dla mnie produkt nie dawał widocznych efektów. Nawet przy codziennym używaniu miałam wrażenie, że ktoś jakby zabarwił  wodę i wcisnął  nam bajeczkę, że działa cuda. Może to tylko moje odczucia, ale nie polecam.

I to już tyle na dzisiaj. Jak wyglądają Wasze zużycia stycznia? Znacie któryś z przedstawionych przeze mnie kosmetyków?

8 komentarzy:

  1. Płyn do kąpieli od Agafii to mój ulubieniec:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe denko :) Kremy do rąk L'Occitane mam niemal na okrągło, ostatnio też zakochałam się w kremach Nuxe, mam już trzecie opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnego z tych produktów jeszcze nie stosowałam. Chciałabym wypróbować ten krem clarins

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle tego, a niczego nie miałam. Ciekawi mnie ta woda ryżowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I want to try a hair mask. I haven't tried one yet.

    www.fashionradi.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Od babuszki Agafii lubię szampony do włosów i odżywki :) mydło jeszcze bym wypróbowała, ale produktu do robienia piany już nie - mam tylko prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardzo lubię te mydła Babuszki właśnie do mycia włosów, chociaż ja zawsze używam tych w słoiku. W sumie to zastanawiałam się czy te w płynie też nadają się w tym celu :D Jestem w szoku, że tonik Barwa okazał się tak fajny! A peeling Efektima mam w planach, ale wersję z kokosem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam jedynie peeling do ciała z Efektimy :) Ta maska w czepku z Isany musi być moja :)

    OdpowiedzUsuń