Są takie kosmetyki, na które nie warto wydawać majątku. To, że coś jest droższe - nie zawsze znaczy, że jest lepsze. Należę do osób, które nie lubią przepłacać i lubię tanie kosmetyczne rozwiązania. Dlatego powiem Wam, po jakie kosmetyki z wyższych półek cenowych nie sięgam.
W dzisiejszych czasach możemy znaleźć na drogeryjnych półkach świetne mascary, które robią swoją robotę i nie kosztują majątku.
BALSAMY DO UST
Kolejny produkt, za który nie przepłacam. Dla mnie większość balsamów ma bardzo podobne nawilżenie i nie widzę sensu wydawania 100 zł na balsam do ust. Wystarczy używać taniego balsamu na co dzień, a wieczorem robić peeling z miodu i cukru - efekt pięknych oraz nawilżonych ust macie za grosze.
Moja skóra głowy oraz włosy nie wymagają specjalistycznych szamponów, więc w zasadzie większość drogeryjnych produktów do włosów się u mnie sprawdza. Wybór w sklepach jest tak wielki, że każdy znajdzie coś dla siebie za przysłowiowe parę groszy.
Żele pod prysznic to chyba jedyny produkt, który u większości z Was schodzi jak woda. Żel ma po prostu ładnie pachnieć, nie przesuszać skóry i dobrze się pienić. A nawet jeśli już jakiś przesuszy moją skórę, to i tak o prysznicu zawsze używam balsamu do ciała, więc nie ma z tym większego problemu.
Teraz w zasadzie nie używam zwykłych lakierów, bo przerzuciłam się na hybrydy. Nadal posiadam kilka zwykłych lakierów, ponieważ korzystam z nich, gdy robię pedicure. Nigdy jednak nie wydałam na lakier więcej niż 20 zł, ponieważ bez względu na markę - każdy lakier odpryskiwał na moich dłoniach już po kilku dniach.
Koniecznie dajcie znać, za co Waszym zdaniem nie warto przepłacać? Jestem ciekawa Waszych opinii na ten temat :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz