Nie wiem, jak u Was , ale u mnie kwiecień minął w mgnieniu oka. Początkowo czekałam na urlop, jak już nadszedł, to skończył się w tempie ekspresowym. Było dużo fajnych chwil, jak i tych mniej dobrych. Ale nie przeciągając - dzisiaj zaprezentuję Wam prawie samą kolorówkę, z wyjątkiem jednego “narzędzia” i jednego produktu pielęgnacyjnego. Zapraszam do czytania.
Uwielbiam róże i chętnie sięgam po tego typu kosmetyki w makijażu. Nie mogło więc w tym zestawieniu zabraknąć paletki róży MAKEUP REVOLUTION ULTRA BLUSH PALETTE. Zapewnia efekt subtelnego, dziewczęcego rumieńca. Nie posiadają drobinek i bardzo długo się utrzymują. Nie robią plam, pięknie łączą się z każdym bronzerem i są szalenie wydajne. Możecie mi wierzyć lub nie, ale posiadam tę paletkę od dobrych kilku miesięcy i dopiero teraz odkryłam, jaka jest cudowna.
Kolejny kosmetyk, jaki chcę wyróżnić to MINERALNY RÓŻ DO POLICZKÓW 03 marki Lovely. Róż w subtelny i piękny sposób podkreśla policzki. Nie tworzy na twarzy plam i zapewnia naprawdę naturalny efekt. Makijaż prezentuje się świeżo i lekko. Kosmetyk posiada drobinki, które nie są nachalne. Ma przyjemną, aksamitną konsystencję i satynowe wykończenie. Jeśli szukacie czegoś taniego do podkreślenia policzków, to naprawdę polecam.
ESTEE LAUDER DOUBLE WEAR to chyba najbardziej popularny podkład w ostatnich latach. Nie dziwię się, że cieszy się taką popularnością, bo jest naprawdę świetny. Choć wielkim minusem jest brak pompkim, to innych zastrzeżeń nie mam. Odcień 1N1 IVORY NUDE to ładny, średnio jasny kolor bez różowych tonów. Naprawdę fajnie stapia się z cerą i nie odcina się na linii żuchwy. Ma lekką formułę, dość rzadką, kremową konsystencję, a zarazem porządne krycie, zaskakującą trwałość i ciekawe matowo-satynowe wykończenie. Nie obciąża skóry, nie zapycha jej, nie podkreśla suchych skórek, nie oksyduje. Dla mnie bomba! Nie należy on do najtańszych podkładów, ale uważam, że warto wydać tę sumkę, bo jest to idealny podkład na wielkie wyjścia oraz wtedy kiedy potrzebujemy mocnego, ale naturalnego krycia, który nie da nam efektu maski na twarzy.
ZIAJA KREM DO STÓP KURACJA NAWILŻAJĄCA Z MOCZNIKIEM 15%
Pierwszy raz o tym kremie usłyszałam u dziewczyn z LGS (klik). Później w moje ręce trafiła próbka i już wiedziałam, że muszę zaopatrzyć się w pełnowymiarowe opakowanie tego kremu. Regeneruje szorstką, bardzo suchą i popękaną skórę pięt, głęboko nawilża i odczuwalnie zmiękcza naskórek. Dodatkowo łagodzi dyskomfort spowodowany stwardniałą, wysuszoną skórą.
WIBO FIXING POWDER PÓŁTRANSPARENTNY PUDER MATUJĄCY polecam chyba każdemu,i znalazł się już w ostatnich ulubieńcach. Ale tak mocno go lubię,że dzisiaj znowu o nim wspominam. Bo jest to produkt godny uwagi. Lubię go przede wszystkim za miękkie wykończenie, które niby matuje, ale zarazem jest bardzo aksamitne i sprawia, że skóra wygląda gładko oraz bardzo jednolicie. A najlepiej puder sprawdza mi się w utrwalaniu korektora pod oczami. Nie przesusza, nie podkreśla zmarszczek, pięknie wygładza i pod oczami trzyma się cały dzień.
GĄBECZKA BLEND IT
O tej gąbeczce w ostatnim czasie jest mega głośno. I wcale się temu nie dziwię. Jest to naprawdę dobry (i tańszy!) zamiennik Beauty Blendera. Jest odrobinkę twardszy niż popularny BB i ma zdecydowanie inną strukturę. Mimo wszystko, jest to rewelacyjna gąbeczka, dzięki której podkład na twarzy wygląda bardziej naturalnie.
To już wszystkie moje hity kwietnia :) Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze! Odkryłyście jakieś ciekawe kosmetyki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz