niedziela, 8 kwietnia 2018

ULUBIEŃCY MARCA| MISS SPORTY, GARNIER, AVON

Kolejny miesiąc za nami… Znowu zleciał w oka mgnieniu. Mam wrażenie, że mówię to co miesiąc, ale to, jak czas szybko leci - jest nie do opisania. Marzec upłynął mi pod znakiem urlopu w Polsce, więc głównie testowałam i polubiłam się z kosmetykami z łazienki mojej mamy. Dzisiaj pokażę Wam, co sprawdzało mi się w ubiegłym miesiącu. Znajdzie się tu również jeden niekosmetyczny ulubieniec w postaci piosenki. Ciekawi? No to zaczynamy.



Na początek może zacznę od pielęgnacji włosów - w tej dziedzinie mam dwa produkty do polecenia.
Odżywka GARNIER FRUCTIS OIL REPAIR 3  to produkt, który kiedyś  gościł również w mojej łazience. Miło było wrócić do tej odżywki  i przypomnieć sobie, jak dobrze działała. Moje włosy były dociążone, gładsze i miększe w dotyku. Do tego wszystkiego przyjemny zapach i bardzo poręczne opakowanie. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji jej wypróbować, to serdecznie ją Wam polecam.

Kolejnym pielęgnacyjnym kosmetykiem do włosów jest szampon. Rzadko kiedy polecam tego typu produkty, ale ten zrobił na mnie wrażenie. Mowa tutaj o HS Professional serie Beauty, który sprawiał, że włosy nawet bez odżywki były miękkie i nawilżone. Dobrze domywał włosy i nie obciążał ich.

Jeśli  czytacie bloga regularnie to wiecie, że ja bez balsamu do ciała nie potrafię się obejść. I właśnie dlatego chciałabym Wam pokazać kolejnego ulubieńca, jakim jest regenerująco-odżywczy krem od Avon. Kiedyś regularnie sięgałam po  kosmetyki, AVON,  które uwielbiałam. Aktualnie mam mniejszy dostęp i również większe wymagania. Ale ten krem do ciała sprawdził się bardzo fajnie. Lekko pachnie kakao, ma delikatnie żelową konsystencję, szybko się wchłania i dobrze nawilża. Można go stosować do całego ciała, jak również na twarz. Ja jednak nie byłam przekonana do nakładania go na buzię, bałam się, że moja cera może się z nim nie polubić, natomiast dla ciała był super. I jest też tani, ponieważ na promocji możecie go dorwać już za niecałe 10 zł.

Ostatnim ulubieńcem i wielkim zaskoczeniem jest dla mnie podkład Miss Sporty Insta Matte Mouse. Jestem zaskoczona, jak za tak niską cenę, jakie ten podkład ma krycie i trwałość. Konsystencja jest lekka, musowata, lecz mocno zbita . Kolor 001 Ivory idealnie dopasowuje się do mojego koloru skóry. Nie oksyduje, co jest jego wielkim plusem. Krycie ma średnie w kierunku mocnego, nie przesusza i nie tworzy efektu maski na buzi. Dla mnie bomba! W Rossmanie znajdziecie go za 18 zł. A podczas zbliżających się promocji dorwiecie go już za gorsze, więc to idealny moment na jego wypróbowanie.


Często wpada mi jakaś piosenka w ucho, której słucham prawie non stop . Tak samo było w  przypadku tego utwory MARGARET- BYLE JAK . Nie często możemy usłyszeć w jej wykonaniu polskie piosenki, a ta pomimo, iż jest smutną piosenką - jest naprawdę  piękna! 

I to już wszystkie moje hity marca, koniecznie podzielcie się swoimi! :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz