Pozostając jeszcze w temacie makijażu, to polubiłam się z
transparentnym pudrem ryżowym z matowym wykończeniem AFFECT. Nie zawiera
konserwantów, dlatego zmniejsza ryzyko wystąpienia alergii, do tego bardzo
dobrze matuje i ten mat utrzymuje się przez dłuższy czas. Puder jest bardzo dobrze zmielony, jednak
trzeba uważać, aby z nim nie przesadzić, bo ma tendencję do bielenia twarzy. Ma
bardzo przyjemny i delikatny zapach.
Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy to faworytem w tej
kategorii okazał się nawilżający tonik-mgiełka do twarzy VIANEK, który idealnie
nadaje się do codziennej pielęgnacji cery suchej i wrażliwej. Idealnie
sprawdzał się również jako zwykła mgiełka w upalne dni. Kiedy nie mam czasu,
kilka psiknięć i mogę szybko odświeżyć cerę i tchnąć w nią porcję nawilżenia.
To mój mały hit, który zagości w mojej łazience na dłużej!
Najczęściej używanym produktem w porannej pielęgnacji były
niezastąpione oczyszczające płatki TAMI. Odświeżanie twarzy tymi płatkami to
już rytuał w mojej porannej pielęgnacji. Dzięki płynowi, którymi są nasączone,
skóra jest pozbawiona nadmiaru sebum, oczyszczona i zmatowiona. Płatki
delikatnie i przyjemnie pachną, a dzięki temu, że są delikatnie wytłaczane
można nimi wykonać masaż twarzy. Szczelne opakowanie zapewnia, że płatki do
końca są równomiernie nasączone, a wycięcie po ich boku ułatwia ich wyjmowanie
z opakowania. Skutecznie zastępują tradycyjne połączenie płatek + tonik.
Podczas moich zakupów w aptece w prezencie dostałam krem do
rąk z aloesem. Troszkę głupio mi go polecać, nie można go nigdzie kupić, ale
postanowiłam Wam go tu jednak pokazać. Jest to hipoalergiczny krem do rąk i
paznokci w poręcznym, małym (50 ml) opakowaniu. Najważniejsze jest to, że
nawilża bardzo dobrze dłonie. Do tego ma bardzo przyjemny, delikatny zapach.
Szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy na dłoniach. Dla mnie
kremy do rąk to must have w codziennej pielęgnacji.
Ostatnim produktem jest chusteczka brązująca BIELENDA. W
szybki i łatwy sposób możemy nadać naszej skórze lekkiego koloru. Dla mnie to idealny produkt do nadania
opalenizny mojej twarzy. Nie pozostawia smug ani pomarańczowego koloru. Forma
aplikacji w chusteczce bardzo przypadła mi do gustu.
Znalazłyście tu coś dla siebie? Dajcie znać, jacy byli Wasi
ulubieńcy minionego miesiąca :)
Nie znam nic, ale chętnie wypróbowałabym tonik - mgiełkę Vianek. Bardzo lubię taką formę aplikacji :)
OdpowiedzUsuńSzczerze i mocno ci polecam bo jest naprawdę extra !;)
Usuń