czwartek, 14 listopada 2019

ŚLUBNE ABC: Największe problemy i trudności przy organizacji ślubu

Właśnie się zaręczyliście i rozpoczynacie swoją przygodę z organizacją ślubu? Uważacie, że to łatwizna? Cóż,  spójrzmy prawdzie w oczy, wesele to nie tylko przyjemny okres, który  połączony  jest z romantycznymi uniesieniami, ale także ciężka praca i czasem sporo  problemów, które pojawiają się na naszej drodze. Oczywiście każdy z nas jest inny  i to co dla jednej pary  jest problemem dla drugiej może problemem nie być. Postanowiłam jednak zebrać   6 trudności, które stwarzają problemy dużej części Par Młodych. Przedstawię Wam je w dzisiejszym wpisie oraz podpowiem jak sobie z nimi radzić.


 1.Rozdawanie zaproszeń ślubnych

Czytając różne fora widzę, że kwestia zaproszeń ślubnych przysparza wielu parom problem. Jest to rzecz od nas niezależna i jesteśmy  uzależnieni od naszych gości. Często trzeba poświęcić kilka tygodni, aby rozdać zaproszenia.  I pomimo iż zaplanujemy na dany dzień dostarczenie np. 5 zaproszeń to uwierzcie mi - zawsze znajdzie się wujek, który powie 'w takim razie z tej okazji musimy się napić'. I tak zamiast 5 zaproszeń rozwozicie tylko  jedno :) Jeśli macie ograniczony czas, bo np. tak jak my mieszkacie za granicą, to polecam Wam zaproszenia rozdać np. podczas większej uroczystości, gdzie jest  zaproszona spora część rodziny.  My tak właśnie zrobiliśmy  i to był strzał w dziesiątkę! To jak upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu! Zaproszenia zostały rozdane osobiście a do tego zaoszczędziliśmy czas, którego z resztą  nie mieliśmy zbyt wiele.  "Wisienką na torcie" są potwierdzenia przybycia gości, które są istnym ślubnym koszmarem. Z reguły goście zapominają o tym, aby potwierdzić Parze Młodej przybycie albo na miesiąc przed weselem stwierdzają, że nie wiedzą, czy będą się mogli na nim pojawić….


2. Usadzenie gości

To chyba największy problem, jaki mieliśmy na weselu. A przynajmniej tak nam się wydawało do momentu, kiedy się za to porządnie nie zabraliśmy. Nie pamiętam już, ile wersji usadzenia gości mieliśmy początkowo, ale pewnie wiele… Co więcej, kilka dni przed ślubem okazało się, że jedna para nie przyjdzie, a przy tym stoliku od początku i tak było  o wiele mniej osób, niż jest standardowo. Cała papeteria już była gotowa, więc w grę nie mogły  wchodzić  zbyt wielkie zmiany. Bez większych roszad udało nam się przesadzić dwa stoliki, dzięki czemu zaoszczędziliśmy pieniądze na nowej papeterii . Pamiętajcie, że nikomu nie dogodzicie i zawsze ktoś będzie siedział źle. Niemożliwe jest usadzenie 140 osób (czasem więcej),  żeby każdy był zadowolony z miejsca. Uwierzcie mi, że nawet osoby, które początkowo same proponują Wam, gdzie chciałyby siedzieć - koniec końców i tak będą niezadowolone z tego miejsca.

3. Formalności w kościele i nauki przedmałżeńskie 

Jeśli decydujecie się na ślub konkordatowy to pamiętajcie, że  lista spraw do załatwienia jest długa. Oczywiście nie na tyle długa, aby sobie z nią nie poradzić. Nauki przedmałżeńskie (na które wbrew pozorom nie jest tak łatwo się zapisać, ze względu na dużą liczbę chętnych), 3 spotkania w poradni, spisanie protokołu przedślubnego, czy dwie spowiedzi przed ślubem (jeśli mieszkacie przed ślubem razem to czeka Was jedna). Czasem do tego dochodzą "problemy", jakie mogą powstać w kontaktach z Proboszczem w parafii i okazuje się, że formalności związane ze ślubem kościelnym mogą przysporzyć nam wiele zmartwień. Nam na szczęście się udało uniknąć stresu z tym związanym, bo proboszcz był bezproblemowy, a jedyny problem był z poradnią i naukami, bo - tak jak wspominałam wcześniej - liczba jest ograniczona, a chętnych sporo. Jednak każdy z nas jest człowiekiem, rozumie pewne sprawy  i czasem - jeśli ładnie “zagadacie” - pójdą Wam na rękę. Pamiętajcie, że  jeśli na jednych naukach przedmałżeńskich nie chcą Wam pójść, na rękę np. z naukami weekendowymi, to warto spróbować w kolejnym miejscu.

4.Obuwie do ślubu

Ile to ja się nie naczytałam, które buty są najlepsze, najpiękniejsze, najwygodniejsze na ten wielki dzień. My kobiety jesteśmy takie, że chcemy mieć coś nowego. Zwłaszcza jeśli chodzi o tak ważny dzień. Jeśli macie problem ze znalezieniem odpowiednich butów, a w Waszej szafie znajduje się obuwie, które  idealnie sprawdza się Wam na każdym weselu - to ubierzcie właśnie te buty! Nie będziecie musieli się martwić, że coś was obetrze i nie dacie rady przetańczyć w obcasach całej nocy. Jeśli macie długa suknię to naprawdę nie widać  butów, jakie macie na nogach. Ja długo zastanawiałam się nad obuwiem - koniec końców wybrałam sprawdzone szpilki, w których przetańczyłam wiele wesel :) Dodatkowo, jeśli wierzycie w przesądy, to będziecie mieć z głowy 'coś starego' :)

5.Zorganizowanie ślubu po swojemu

Czy tego chcecie czy też  nie, wiele osób ma wobec Waszego ślubu i wesela oczekiwania. Pół biedy, jeżeli oczekiwania te nie są Wam w żaden sposób narzucane. Jeśli jednak dzieje się inaczej  i każdy chce wtrącić do organizacji ślubu przysłowiowe trzy grosze… Anielska cierpliwość  jest tu bardzo wskazana. W tym wszystkim warto pamiętać, że oczywiście, dobre rady zawsze są w cenie, ale ostatecznie… to przecież Wasz ślub. Nic nie musicie, nic nie wypada! To wasz dzień i wasze święto, więc bawcie się i róbcie tak jak Wam się podoba.
Fot. Artur Mróz

6. Pierwszy taniec
Mój Mąż bardzo lubi tańczyć, ale wiecie - cała choreografia, układ, oczy skupione tylko na nas - to nie do końca go przekonywało. Mnie nie przekonywał jednak " tuptany"pierwszy taniec i chciałam coś wyjątkowego. Nie chcieliśmy wydawać  pieniędzy na naukę  tańca, więc sami ułożyliśmy sobie choreografię, przeglądając Youtube. Nie było łatwo, nie mam pamięci do zapamiętania kroków i  ciągle się myliłam przez co mój (już ) mąż. ciągle się denerwował, więc kilka kłótni było. Mimo tego na pewno tego nie żałujemy, bo wspólnie zatańczyliśmy tak, jak chcieliśmy!


A co dla Was było najtrudniejsze w organizacji ślubu?


6 komentarzy:

  1. Temat ślubu mnie nie dotyczył, ale mogę się domyślać, że sporo przy tym zachodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest wcale tak najgorzej ;) dobra organizacja i wszystko idzie na spokojnie ogarnać;)

      Usuń
  2. Ja ślubu jeszcze nie miałam i chyba w najbliższym czasie nie planuje ;p moje koleżanki miały w ciagu ostatniego roku śluby i dla nich najgorsze było rozsądzania gości :D szczególnie przy okrągłych stołach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda , usadzanie gości nie należy do najłatwiejszych zadań ale ze wszystkim idzie sobie poradzić ;)

      Usuń
  3. Najgorzej jest, gdy trzeba to wszystko odwołać, bo i tak się zdarza ;D samo organizowanie nie było jeszcze takie złe ;) ale poradnik bardzo przydatny, jeśli ktoś planuje wesele ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego na samym początku warto się zastanowić czy chce się ślubu;) wtedy nie trzeba nic odwoływać. Ale wiem, że zdarzają się takie przypadki. Łatwiej chyba coś odwołać ale trzeba jednak liczyć się, że pieniążki mogą przepaść .... Jeśli ktoś lubi organizować to oranizacja wesela wcale nie jest taka zła jak wiele osób mówi 🧡

      Usuń