czwartek, 1 lipca 2021

Haul kosmetyczny / balsam myjący Heimish , pielęgnacja azjatycka, maseczki do twarzy

 Dzisiaj zapraszam Was na wpis, którego bardzo dawno nie było u mnie na blogu, bo ostatni wpis pojawił się jakiś rok temu, a jest to kosmetyczny haul. Więc jeśli jesteście ciekawi, co fajnego pojawiło się w mojej łazience, to serdecznie zapraszam Was do dalszego czytania :)


Miałam postanowienie, że do września nie będę robić żadnych  kosmetycznych zakupów i skupię się mocno na  zużywaniu moich zapasów. Ale jak wiecie kobieta zmienną jest i miałam wielką ochotę na coś nowego, więc postanowiłam złożyć zamówienie w internetowej drogerii. Tym razem skupiłam się głównie na koreańskich kosmetykach, bo już od bardzo dawna nic nie testowałam, a znalazłam naprawdę sporo fajnych kosmetyków, które mam nadzieję, że mi się sprawdzą.


Głównym winowajcą tego zamówienie jest balsam myjący Heimish, który bardzo mocno zachwalała Alicja z aliasvlogchannel. I chociaż ja jestem wierna Lumispa i żelowi z Nuskin do mycia twarzy  i głównie tego używam, to  chciałam spróbować czegoś nowego, więc mam nadzieję, że będzie to udany produkt.


Będąc przy kosmetykach do mycia twarzy, kliknęłam również piankę do mycia Sunset Cherry od Esfolio. Skusiłam mnie ta czereśnia w nazwie i forma pianki. Kojarzę, że kiedyś miałam podobny produkt i bardzo go lubiłam,  więc może i tutaj będzie miłość. 


Skusiłam się  na szampon-peeling ECOLATIER. Według producenta specjalne składniki szorujące zapewniają mikro masaż, który delikatnie oczyszcza, aktywuje krążenie krwi i regeneruje komórki. Naturalne składniki mają  aktywnie wnikać   w głąb komórek skóry, zapewniając im intensywne odżywienie, regenerację i efekt odświeżenia. Masło shea, które jest w składzie ma doskonale odżywiać, zmiękczać, pielęgnować  i chronić skórę. Ekstrakt z trzciny cukrowej z kolei ma nawilżać włosy. 

Drugim peelingującym szamponem, na który się skusiłam, jest Cafe mimi "super volume". Kiedyś omijałam produkty z nazwą volume w tytule, bo uważałam, że przy moich grubych  włosach się nie nadaje, a teraz uwielbiam. Więc też fajnie było by porównać te dwa szampony peelingujace między sobą.


Jeśli są szampony to musiałam  również  przyjrzeć się odżywkom do włosów i moją uwagę zwróciła odżywka do włosów zniszczonych  Welcos. Ja co prawda nie mam jakiś mega zniszczonych włosów, ale lepiej zapobiegać niż później leczyć, jak to mówią. Skusiło mnie również to brzoskwiniowe opakowanie. Ja wiem, że opakowanie to nie jest dobry wyznacznik robienia zakupów, ale cóż... Nie mam nic na swoje wytłumaczenie :)


A drugą odżywka jest keratynowa odżywka również od Welcos. Przyznam szczerze, że nie słyszałam nigdy o tej marce, więc zobaczymy, jak te maski będą się sprawdzać na moich grubych włosach. 


A skoro jesteśmy przy ładnych opakowaniach to dałam się skusić na  szampon KCS Glam & stylish perfumed. Byłam również ciekawa tych bardziej koreańskich produktów do włosów, więc dlatego też znalazł się on w moim zamówieniu i już niedługo będę go testować, jak tylko wykończę  to, co mam aktualnie otwarte.


Czym byłoby zamówienie bez kremu do rąk?! Wiadomo, że jakiś krem zawsze znaleźć się musi (lub balsam) i tym razem zdecydowałam się na krem w słodkim opakowaniu w kształcie dłoni i zapachu kwiatu wiśni. Mam tylko nadzieję, że będzie dobrze nawilżał :)


Płatki na wągry  bardzo lubię testowaćw więc sięgnęłam po jedno opakowanie tych od Jadah. Były bardzo tanie więc oby nie okazały się bublem. 



I na sam koniec zostawiłam do pokazania maseczki do twarzy. Głównie skupiłam się na tych w płacie, bo teraz jest to dla mnie najszybsza forma aplikacji. Kiedyś miałam bzika na punkcie takich maseczek i zamawiałam je bardzo często, a teraz w moich zapasach nie ma ani jednej takiej maseczki, więc na pewno będę używać. Tak więc 6 takich maseczek trafiło do mojej łazienki, a dodatkowo  kupiłam dwie kremowe maseczki i tym razem nie są to koreańskie, a nasze polskie. Malinowa maseczka od Bielenda i  maseczkę Eveline kokos i mango. 



A całe zamówienie skończyłam na całonocnej maseczce A'pieu Fresh Mate  Shea Butter Mask. Kiedyś nie lubiłam takich całonocnych form, a teraz doceniam ich działanie i miejmy nadzieję, że i tutaj to działanie będzie zadowalające. 

Powiem Wam, że bardzo się cieszę z tych nowości i możliwości ich testowania, jak również, że w końcu coś nowego kosmetycznego mogłam tutaj pokazać. Jak już mówiłam dawno takich dużych zakupów nie robiłam i chociaż nie powinnam dalej ich robić, a bardziej skupić się na tym, co mam, to mega mnie cieszą te nowości :) 


Dajcie znać, co mam przetestować w pierwszej kolejności, co Was zainteresowało? A jeśli używałyście któregoś z kosmetyków, to chętnie poczytam, jak się u Was sprawdził :)

 

 

 

 

 


21 komentarzy:

  1. Kosmetyki do włosów mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe produkty :) Miałam płatki pod oczy Heimish, chętnie wypróbowałabym też balsam myjący :) Moja córka też ma Lumi Spa, jest bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tą maseczkę żelową pilaten, nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No ktoś polubił maseczki :D Widzę same cuda, 2 zwłaszcza mnie zainteresowały :) Pianka czereśniowa - ekstra opakowanie! Natomiast szampon cafe mini mnie ciekawi mega, mam go w planach. Widziałam, że pojawiły się w rossmannie, ale u siebie nie widziałam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem mocno ciekawa jej zapachu ale jednak musi chwilkę w kolejce poczekać :) te szampony również mnie mocno kuszą więc skończę ten co mam i będą szły w ruch więc dam znać jak się sprawują :)

      Usuń
  5. Całkiem spore zamówienie :) Przetestowałabym ten pierwszy szampon peelingujący :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tych kosmetyków ale zapowiada się super ciekawe testowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Same nowości dla mnie! O dziwo o większości nawet nie słyszałam, więc będę wypatrywać recenzji. Najbardziej chyba czekam na porównanie szamponów peelingujących, bo to wciąż nowa dla mnie formuła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno usłyszysz o tych kosmetykach na blogu u mnie czy też na Instagramie. Z tym porównaniem szamponów to pomyślę i może rzeczywiście taki wpis się pojawi :)

      Usuń
  8. Piękne nowości :) Żadnego z tych kosmetyków nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. spore te zakupy, ja też czasami lubię poszaleć:) miłego testowania:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. eeeej wsyztsko mi się na maksa podoba i widzi :D chciałabym takie nowości!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojejku, ile interesujących nowości!
    Najbardziej zaciekawiły mnie dwa produkty: pianka do mycia Sunset Cherry od Esfolio i krem do rąk w postaci dłoni, forma opakowania jest tak odlotowa, że trudno przejść obok tego produktu obojętnie :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten krem już jest w użyciu u naprawdę ładnie pachnie i dobrze nawilża :) a to opakowanie przykuwa uwagę to prawda.

      Usuń
  12. Kosmetyki kosmetykami, ale trzeba docenić te piękne zdjecia! WOW!

    OdpowiedzUsuń