Grudzień już prawie za nami.. Nie wiem jak to się dzieje, ale czas w grudniu leciał jak szalony.Na szczęście zdążyłam przetestować kilka kosmetyków, które stały się moimi ulubieńcami.Jeśli jesteście ciekawe, jakie kosmetyki wyjątkowo przypadły mi do gustu to zapraszam do dalszego czytania.
Pierwszym i niepodważalnym ulubieńcem jest paletka cieni THE BALM NUDE TUDE.
O tej paletce w blogosferze zostało powiedziane już chyba wszystko.Dodam tylko,że uwielbiam jej kolorystkę,świetną pigmentację i to jak dobrze utrzymuje się na powiekach.
Pozostając w temacie oczu chciałabym Wam przedstawić cienie MAYBELLINE COLOR TATTOO. Ja nie stosuje ich jako cieni ale znalazłam dla nich inne zastosowanie,które się świetnie u mnie sprawdza. Kolor CREAMY MATTES używam jako bazy pod cienie i dzięki niemu cienie na moich oczach utrzymują się cały dzień bez względu na to czy użyje cieni z wyższej półki cenowej czy też z niższej. Następnym kolorem którego używam jako pomady do brwi jest LEATHER EFFECT- ideał!Śmiało mogę stwierdzić,że są to zdecydowanie moje odkrycia roku.
Kolejnym ulubieńcem nie tylko tego miesiąca ale nawet kilku miesięcy wstecz jest PUDER RYŻOWY PAESE. Świetnie sprawdza się na mojej cerze, zarówno pod oczy jak i na cała twarz . Dobrze matuję i sprawia,że twarz w dotyku jest miękka .
Kolejną perełką w tym zestawieniu jest róż do policzków.Trafiłam na niego całkiem przypadkiem. Szukałam czegoś innego bo znudził mi się mój wcześniejszy róż.I tak trafiłam właśnie na róż firmy REVLON w kolorze BERRY RICH 050.Jest to dość delikatny róż,osiada lekkie drobinki, ale nie jest to taki chamski brokat, można budować jego intensywność , nie robiąc sobie przy tym krzywdy.Jego największą zaletą jest fakt ,że utrzymuje się cały dzień, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Z balsamami do ust się nie rozstaję, zawsze mam chociaż jeden ze sobą w torebce ze względu na fakt,że bardzo szybko wysychają mi usta. Ten balsam do ust kupiłam z czystej ciekawości i od razu stał się moim numerem jeden. Mowa tutaj o jajeczku EOS. Fajnie nawilża , ładnie pachnie i w dodatku świetnie się prezentuje .
Jeśli chodzi o pomadki do ust używam ich dośc sporadycznie-zwłaszcza zimą. Ale będąc ostatnio w drogerii natknęłam się na pomadkę CATRICE VELVET MATT LIP CREAM w kolorze 060 REDvolution. Nie bardzo przepadam za czerwonym kolorem na ustach ale ta pomadka wyjątkowo przypadła mi do gustu. Ma kremową konsystencję, nie przesusza ust i dość równomiernie się ściera. Jak na fakt ,że nie jest to zastygająca pomadką jest dość trwała. Nie mogłabym nie wspomnieć, że bardzo ładnie pachnie , jak dla mnie wyczuwalna jest wanilia. Jest nie droga i możecie ją kupić
stacjonarnie w szafach CATRICE za około 16 zł.
Ostatnim już ulubieńcem jest krem do rąk THE BODY SHOP. Uwielbiam ich masła do ciała więc postanowiłam skusić się tym razem na krem do rąk.Posiadam wersję mini , dzięki czemu idealnie sprawdza się w podróży wrzucony do torebki. Jego nawilżenie nie jest jakieś ekstra, ale mimo tego dobrze nawilża ,szybko się wchłania i ten zapach-obłędny ;)
I to już tyle na dzisiaj.Koniecznie dajcie mi znać co było Waszymi ulubieńcami w grudniu;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz