Dzisiaj trochę ponarzekam. Jest to pierwsza seria tego typu na blogu, ale na pewno - jeśli trafię na jakieś buble - będzie ich więcej. Dziś przedstawię Wam trzy kosmetyki, na których się zawiodłam. Jeśli jesteście ciekawe, dlaczego - zapraszam do dalszego czytania.
HEAN STAY ON EYESADOW BASE
Baza pod cienie ma kremową konsystencję i na powiece jest zupełnie bezbarwna. Według obietnic producenta ma wzmacniać intensywność koloru, utrwalać cienie oraz ułatwiać ich aplikację. Co do ostatniej obietnicy - nie mogę się nie zgodzić, bo cienie dość dobrze się rozprowadzają na powiece. Niestety, cienie jednak tracą na swojej pigmentacji przy użyciu tej bazy, co jest ogromnym minusem. Ale największą wadą, jak dla mnie nie do przejścia, jest fakt, że baza po kilku użyciach wysuszyła moją dość wrażliwą skórę powiek.
LA CAFE DE BEAUTE - KREM DO RĄK
W kwestii kremów do rąk przetestowałam naprawdę wiele produktów, ale takiego bubla dawno nie miałam. Krem miał za zadanie nawilżyć i ochronić skórę dłoni. Jednak nie robi zupełnie nic. Kompletnie nie daje nawilżenia, a po chwili od nałożenia kremu na dłonie mam uczucie, jakby nic wcześniej się na nich nie znajdowało. O ochronie dłoni nawet nie ma tu mowy. Kwestia zapachu również nie powala. Figa w połączeniu ze słodkimi migdałami powoduje, że zapach jest mdły i jak dla mnie nieprzyjemny. Produkt jest w 98,7% naturalny, lecz kompletnie nie nadaje się do suchych dłoni.
PIERRE RENE - BAZA POD MAKIJAŻ WYGŁADZAJĄCA
Jeśli chodzi o bazy pod makijaż - nigdy wcześniej nie miałam potrzeby ich używania. Ale wiadomo, kobieca ciekawość wzięła górę i postanowiłam jakiejś wypróbować. Szkoda,że nie trafiłam najlepiej… Baza chwilę po nałożeniu pozostawia na twarzy silikonową powłokę i dzięki temu wygładza naszą cerę. Jednak jeśli chodzi o przedłużenie makijażu - nie zauważyłam, aby mój makijaż utrzymywał się dłużej niż zawsze. Baza ma również zapobiegać zaczerwienieniom, wypryskom i podrażnieniom. Nie zauważyłam nic takiego. Dodatkowo baza zapycha moją skórę. Nie wiem czemu, ale na wizażu ten produkt ma same dobre opinie. Ja oczekuję jednak czegoś innego.
Jestem ciekawa, czy używałyście już tych gagatków i co o nich myślicie? Podzielacie moje zdanie czy wręcz przeciwnie - bardzo je lubicie? Dajcie znać ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz