środa, 5 kwietnia 2017

Zużycia ostatnich miesięcy -denko ! #2

Zanim pojawią się ulubieńcy miesiąca, najpierw rozprawię się z zużytymi produktami. Nazbierało się tego troszkę w ostatnich miesiącach, dlatego dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią na temat poszczególnych produktów. A w związku z tym, że zużyłam te produkty do końca, mogę wypowiedzieć się na ich temat dość konkretnie. Zapraszam do dalszej lektury.




1.ZIAJA NATURALNY KREM OLIWKOWY, CERA SUCHA I NORMALNA
Do tego kremu zawsze wracam, świetnie się sprawdza na mojej cerze - zarówno na noc, jak i na dzień. Krem jest tłusty, dobrze nawilża i - pomimo tej tłustości - naprawdę fajnie sprawdza się na dzień pod makijaż. Polecam wypróbować.

2.EVREE MAGIC ROSE PURE BEAUTY OIL  UPIĘKSZAJĄCY OLEJEK DO  TWARZY  I SZYI.
Różany zapach olejku to nie moje klimaty. Na szczęście zapach nie utrzymuje się zbyt długo na twarzy. Używałam go w wieczornej pielęgnacji i sprawdzał się naprawdę dobrze. Posiada wygodną pipetkę, świetnie nawilża i szybko się wchłania. Sprawiał, że moja cera rano była wypoczęta, nawilżona i zregenerowana.

3.THE BODY SHOP FROSTED BERRIES, SOFTENING BODY GEL-LOTION
Jest to bardziej zimowa wersja zapachowa i na cieplejsze dni ten zapach niekoniecznie się sprawdzi. Posiadałam 50 ml tego produktu i bardzo się cieszę, że nie miałam większej, bo wydobycie go z opakowania było jakimś nieporozumieniem. Produkt był za gęsty, co powodowało, że nie można go było wydobyć. Ale muszę przyznać, że nawilżał skórę naprawdę dobrze. Nie zachwycił mnie natomiast ten produkt na tyle, aby do niego jeszcze kiedyś wrócić.
4.THE BODY SHOP FROSTED BERRIES SHOWER GEL
Kolejny produkt z The Body Shop z serii zimowej Frosted Berries. Jak każdy produkt tj firmy - miał ładny zapach.  Posiadał żelową konsystencję i pienił się całkiem fajnie. Nie przesuszał skóry i - jak na tak małą pojemność, bo tylko 50 ml - był naprawdę bardzo wydajny. Myślę,że może jeszcze kiedyś wrócę do tego żelu, ale tylko w okresie zimowym.
5.THE BODY SHOP HAND CREAM STRAWBERRY
Idealny krem do wsadzenia do torebki do codziennego użytku. Nie zostawia lepkiej warstwy, szybko się wchłania i ma obłędny zapach, który utrzymuję się na dłoniach dłuższą chwilę.
6.THE BODY SHOP BODY BUTTER BEURRE CORPOREL
Gęste i treściwe masło do ciała. Z racji tego, że zapach niekoniecznie był powalający - używałam go jako kremu do rąk. Dłonie były nawilżone i miękkie.

7.THE BODY SHOP SOFTENING BODY BUTTER EARLY-HARVEST RASPBERRY
Najlepsze masło jakie miałam w życiu. Jest to mój must have w zimowej pielęgnacji ciała. Jest treściwy, gęsty i świetnie nawilża przesuszoną skórę. Smaruję się nim zawsze wieczorem (po kąpieli). Nawilżenie, jak i zapach, utrzymują się na mojej skórze aż do rana. Na szczęście mam zapas tego balsamu, który już na mnie czeka w łazience ;)

8.ISANA ZIMOWY ŻEL POD PRYSZNIC WANILIA I KARMEL
O tym żelu nie będę się rozpisywać za dużo ponieważ na pewno każda z Was go zna i wie, jak cudownie pachnie. Super się sprawdzi w okresie świątecznym ze względu na ten karmelowo -cukierkowy zapach, świetnie się pieni i nie przesusza skóry. Bardzo lubię żele z wersji limitowanej z Isany. Zawszę można znaleźć tam ciekawe kompozycje zapachowe w niskiej cenie.
9.DOVE BODY WASH , POMEGRANATE & LEMON VERBENA SCENT
O żelach nie ma co za dużo mówić, bo na mojej skórze sprawdza się prawie każdy, o ile nie przesusza mojej skóry. Ten żel pięknie pachnie, dobrze się pieni, nie przesusza i jest wydajny. Czego chcieć więcej? ;)

10.PALMOLIVE BODY BUTTER SHOWER CREAM STRAWBERRY TOUCH
Bardzo przyjemny, kremowy żel pod prysznic. Nie czułam specjalnego nawilżenia skóry, ale też jej nie przesuszał. Pachniał naprawdę przyjemnie truskawkowo. Jedyny minus, jaki widzę - to jest bardzo niewydajny. Opakowanie ma 250 ml i starcza mi może na jakieś 1,5 tygodnia. W porównaniu z innymi żelami - jego wydajność jest bardzo słaba.
11.GARNIER FRUCTIS  OLEO REPAIR ODŻYWKA DO WŁOSÓW SUCHYCH, PRZESUSZONYCH  I ZNISZCZONYCH 
Gęsta konsystencja odżywki, która nie spływa z włosów. Wygładza włosy i sprawia, że są miękkie i dobrze się układają. Jest dobrą drogeryjną odżywką, ale nie wiem czy do niej wrócę, bo na sklepowych półkach jest jeszcze dużo innych odżywek, które chciałabym wypróbować.

12.HOLIKA HOLIKA JUICY MASK SHEET "HONEY"
Maseczka miała za zadanie, według obietnic producenta, odżywić i nawilżyć. Jest przeznaczona do cery suchej, normalnej i wrażliwej, jak również można jej używać na cerze z problemami skórnymi i trądzikiem. Ma również usuwać zmarszczki, ujędrniać skórę, a główny składnik (miód) ma pomagać w złuszczeniu naskórka oraz zmniejszać widoczność rozszerzonych porów. Według mnie ta maska to taki przeciętniak wśród masek w płachcie. Zdecydowanie używałam lepszych. Lekko nawilżył skórę, ale po za tym nie zrobił nic więcej.
13.SKIN79 ANIMAL MASK WHITENING CARE FOR DARK PANDA
Byłam bardzo ciekawa tych maseczek z twarzami zwierzątek. W blogosferze wszyscy się nimi zachwycają. U mnie jednak się nie sprawdziła. Nie zauważyłam efektu wybielenia, a w końcu takie jest jej główne zadanie. W ostatnim czasie na rynku pojawił się duży wybór masek wybielających, dlatego dalej będę szukać takiej, która da mi  widoczny efekt, tuż po ściągnięciu maski.

14.JEAN PIERRE COSMETICS VITAMIN-C MASK SHEET
Zapach tej maseczki jest chemiczny i nieprzyjemny. Nie zniechęcając się zapachem, czekałam na działanie maski. Jako jedyna maseczka w płachcie wyschła na mojej twarzy, ale rozjaśniła cerę - dzięki czemu twarz była bardziej promienna .


15. STRAWBERRIES & CREAM MASQUE HYDRATING INDULGENT GOODNESS
Maseczka jest do kupienia w Primarku. Miła, kremowa konsystencja. Aplikacja maski przyjemna, pachnie taką jogurtową truskawką, co bardzo mi odpowiadało. Całkiem dobrze poradziła sobie z nawilżeniem skóry, ale co mi się bardzo nie spodobało - to fakt, że po zmyciu zostawiała brokat na twarzy. Nie jest to ładne rozświetlenie, tylko dość duży brokat, co nie jest pożądanym efektem.

16.HOLIKA HOLIKA BABY SILK HAND MASK SHEET
Pierwsza moja tego typu maska do dłoni i naprawdę mnie zaskoczyła. Nawilżyła dobrze moje przesuszone skórki wokół paznokci, jak i dłonie. Uważam, że po zimie jest to dobry zabieg na zregenerowanie przesuszonych dłoni .

17. ON-LINE HARMONY  SÓL PIENIĄCA DO KĄPIELI 
Sól do kąpieli z Biedronki - łatwo dostępna i tania. Dla mnie robi to, co ma robić - barwi wodę, pięknie i intensywnie pachnie, zmiękcza skórę i relaksuje.
18.DERMAV10 STRAWBERRY DREAM BATH CAVIOR
Produkt ten raczej powinien znaleźć się w bublach, ale chciałam pozbyć się jak najszybciej tych pustych opakowań. Od soli do kąpieli wymagam, aby barwiła wodę i relaksowała - nic więcej. Ten produkt wsypany do wody - nie zrobił kompletne nic. Woda nawet ociupinkę się nie zabarwiła, a o jakimkolwiek nawilżeniu skóry nie było mowy. Bezużyteczny produkt, który zupełnie się nie nadaje do kąpieli. Biorąc pod uwagę, że nazywa się to kawior - oczekiwałam naprawdę czegoś dobrego. Na pewno nigdy już nie wrócę do tego produktu.

19.ANNABELLE  MINERALS PODKŁAD MINERALNY KRYJĄCY (PRÓBKA)
Od tej próbki wszystko się zaczęło. Tak polubiłam ten podkład, że zaopatrzyłam się w pełnowymiarowe opakowanie. Ma ładne krycie, naturalne wykończenie, sprawia, że koloryt skóry jest wyrównany, a zarazem jest tak delikatny, że mamy wrażenie, jakby na naszej twarzy nie było żadnego produktu. Utrzymuje się na twarzy cały dzień (u mnie tylko nos wymaga poprawek za dnia) - zdecydowanie moje odkrycie wśród pokładów w ostatnim czasie. Jeśli jeszcze go nie miałyście - to polecam wypróbować.

20.PODKŁAD RIMMEL MATCH PERFECTION
Kolejny mój ulubiony podkład, który na co dzień sprawdza się bardzo dobrze. Nawilża , nie podkreśla suchych skórek, dobrze się rozprowadza po twarzy, stapia się z kolorytem naszej skóry i można nim budować krycie. Bez względu na to, w takim stanie jest moja cera, podkład  zawsze wygląda na niej dobrze. Zaopatrzyłam się już w kolejne opakowanie, co świadczy o tym, że naprawdę lubię ten kosmetyk.

21.SURE INVISIBLE PURE
Ta wersja zapachowa nie przypadła mi zbytnio do  gustu, troszkę zbyt kwiatowy jak dla mnie, jak również działanie mnie nie powaliło. Lubię antyperspiranty z Sure, chociaż ostatnio mam wrażenie, że przestały na mnie działać. Na pewno rozejrzę się za czymś nowym. A może Wy możecie mi polecić jakiś dobry antyperspirant?

22.AVON SOLUTION ZAAWANSOWANE SERUM ANTYCELLULITOWE Z L-KARNITYNĄ 
Zużycie tego produktu było dla mnie niemałym wyzwaniem. Zapach był odstraszający, bo czuć  było  alkohol i ciężko było to wytrzymać. Po wsmarowaniu w uda - czułam rozgrzewający, a wręcz początkowo palący, efekt. Natomiast później już się przyzwyczaiłam do tego i nie było to tak mocno odczuwalne. Jeśli chodzi o działanie - to powiem Wam, że w połączeniu z minimalnymi ćwiczeniami - naprawdę zauważyłam zmniejszenie się cellulitu w okolicach ud. Mimo efektów, nie wrócę do tego produktu głównie przez zapach.

2 komentarze:

  1. Maseczki w płachcie są rewelacyjne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100%. Zdecydowanie jest to wygodniejsza forma niż tych zwykłych maseczek ;)

      Usuń