APIS MGIEŁKA Z EKOLOGICZNĄ WODĄ Z OWOCÓW POMARAŃCZY I
KOMÓRKAMI MACIERZYSTYMI
Kupiłam ją z czystej ciekawości. Jednak nie zauważyłam po
niej poprawy stanu mojej cery w żadnym stopniu. Na lato może i się sprawdzi
lepiej, dając efekt odświeżenia. Dla
mnie takie kosmetyki raczej są zbędne w pielęgnacji i nie sięgam po nie zbyt
często. Tym bardziej jeśli nie mają żadnego działania.
COVERGIRL ULTRA SMOOTH FOUNDATION
To podkład, który na mojej
ostatnio kapryśnej skórze nie sprawdza się wcale. Z plusów mogę wymienić to, nie czuć go na buzi , nie utlenia się. Po paru godzinach już nie wygląda zbyt dobrze, nie
ma najlepszej trwałości. Posiada też bardzo lekkie krycie, które w połączeniu
ze słabą trwałością sprawia, że po paru godzinach wydaje się jakby już go w
ogóle na twarzy nie było. Próbowałam już wiele razy się do niego przekonać, ale
niestety, będę musiała poszukać czegoś innego.
BOURJOISE ROUGE LAQUE
To chyba najgorsza pomadki w płynie, jaką miałam. Pigment rozkłada się tak nierówno, że usta wyglądają
niedbale i wszędzie są prześwity. Znika z ust przy pierwszym kontakcie z jedzeniem, szalikiem,
wodą, no czymkolwiek. Nie należy do najtańszych. W tej cenie, albo i niższej, można znaleźć coś
o wiele lepszego.
Jestem ciekawa, czy używałyście kosmetyków z dzisiejszego
wpisu i co o nich sądzicie? Sprawdzają się u Was? Podzielacie moje zdanie, czy
wręcz przeciwnie, bardzo je lubicie? Dziewczyny, macie jakieś swoje kosmetyczne
niewypały? Wyrzucacie je do kosza, czy jakoś wykorzystujecie? Dajcie znać w
komentarzu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz