Pierwszym i największym zaskoczeniem był dla mnie
NAWILŻAJĄCY TONIK- MGIEŁKA DO TWARZY VIANEK. Produkt ten stosuję od niedawna,
aczkolwiek wiem, że zagości na mojej półce już na stałe. Fajny lekki tonik.
Moja skóra zdecydowanie go polubiła. Ma bardzo przyjemny zapach oraz w łatwy i
szybki sposób się aplikuje. Działa nawilżająco i przyjemnie odświeża skórę,
szybko się wchłania. Tonik również dobrze koi i łagodzi podrażnienia.
Będąc w Rossmanie, przypadkiem natknęłam się na PŁATKI
OCZYSZCZAJĄCE TAMI. Sięgnęłam po nie z ciekawości, jak również skusiła mnie ich
niska cena. Nie używam ich jako płatków
do demakijażu, a raczej w porannej pielęgnacji do oczyszczenia mojej twarzy z
sebum, które podczas nocy się nazbierało. I w tej kwestii jak najbardziej się
sprawdza. Są delikatne dla buzi i odświeżają cerę. W składzie nie ma alkoholu,
więc nie podrażniają wrażliwej skóry mojej twarzy.
O kolejnym kosmetyku, o którym wspomnę, mówiłam już w
ulubieńcach marca. Pewnie sporo z Was również go ma w swojej toaletce. Jest to
zdecydowanie zaskoczenie ostatnich tygodni. Podkład Miss Sporty INSTA MOUSSE
MATTE FOUNDATION. Bardzo dobry podkład, ładnie kryje - nie odznacza się ani nie świeci na skórze. Nie zauważyłam
żadnego rolowania, ciemnienia, ważenia czy wchodzenia w zmarszczki. W tym
przedziale cenowym nie znalazłam jeszcze czegoś tak dobrego.
Ostatnim produktem, który chcę Wam przedstawić jest KARL LAGERFELD BAKED BLUSH. Nie wiem dlaczego, ale cały czas myślałam, że
jest to rozświetlacz (haha). Natomiast
uważam, że jest to bardzo uniwersalny
produkt, który może być różem, rozświetlaczem, jak również cieniem do oczu. I
właśnie jako cień do oczu zrobił na mnie największe wrażenie. Nałożony na całą
powiekę pięknie się mieni, nadaje spojrzeniu lekkości. Nałożony na korektor utrzymuje
się cały dzień na powiekach. Nie roluje się ani nie zbiera.
Znacie któryś z powyższych produktów? Odkryłyście jakiś
ciekawy kosmetyk w ostatnich tygodniach? Piszcie w komentarzach 😉
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz