sobota, 10 listopada 2018

PRZEGLĄD PEELINGÓW DO UST

Często pewnie się zastanawiacie, jak osiągnąć efekt idealnych ust? Często okazuje się, że sama pomadka ochronna nie wystarczy! Warto wtedy  pomyśleć o zastosowaniu peelingu do ust, który sprawi, że nasze usta  będą zadbane i miękkie w dotyku! Każda kolorowa pomadka lepiej prezentuje się na zadbanych gładkich ustach – zwłaszcza te matowe.  Jesień sprzyja przesuszaniu naszych ust dlatego też to idealny moment na dodanie peelingów do ust do swojej codziennej pielęgnacji. Jaki peeling do ust wybrać, a co lepiej omijać? Koniecznie zostańcie ze mną do końca 😉

Skóra ust jest delikatna i wrażliwa na wszelkie podrażnienia, dlatego  warto pamiętać, aby nigdy nie nakładać na nią zbyt dużej ilości scrubu. Po wykonanym peelingu warto  dodatkowo posmarować wargi pomadką ochronną, która dostarczy naszej skórze odpowiedniego nawilżenia po wykonanym zabiegu.
Na pierwszy ogień idzie peeling, który jako pierwszy z peelingów do ust zagościł  mojej kosmetyczce. Mowa tutaj o odżywczej pomadce z peelingiem Sylveco. Skład, działanie, wydajność, cena, wszystko na plus! Doskonale pomaga uporać się ze skórkami na wargach, odżywia, pozostawia usta nawilżone, gładkie i maksymalnie całuśne 😊Sprawdza się w lecie, jak również nie  wyobrażam sobie bez niej zimy i spacerów późnym, chłodnym wieczorem. Nie jest mocno peelingująca, więc częste używanie nie zrobi krzywdy. Po użyciu na ustach zostaje olejkowa warstwa, które ładnie usta nawilża i natłuszcza, przygotowując je na pomadkę. Cena to ok. 9 zł i kupicie ją np. TUTAJ.

Sephora, honey lip scrub  to peeling, który zarówno jak jego poprzednik posiada łatwą  aplikację. Wizualnie peeling wygląda cudowne i ma słodki zapach miodu! Peeling do ust od Sephory doskonale wygładza usta i przygotowuje je do nałożenia ulubionej szminki. Format sztyftu ułatwia nam zaaplikowanie produktu na skórę. Nie podrażnia ust a jedynie ściera martwy naskórek . Jest dość porównywalny z Sylveco natomiast jego cena jest jednak już troszkę wyższa. Jeśli  nie lubicie tych mocno naturalnych zapachów tylko stawiacie na coś słodkiego a wyższa cena Wam nie przeszkadza to jest to peeling dla Was. Do kupienia w sklepach Sephora za ok.  26 zł.

Evree, Sugar Lips, Cukrowy peeeling do ust  zamknięty  jest  w lekkim, plastikowym, odkręcanym pudełeczku. Pozwala to na wybranie produktu do końca bez większego trudu. Nie jestem fanką tego typu aplikacji, ale idzie to znieść. Konsystencja przypomina mi  cukier zatopiony w olejkowo-galaretkowym, bardzo gęstym płynie. Aplikacja nie jest szczególnie trudna, choć peeling lubi "migrować" poza usta przy masażu. Wydajność produktu na plus, szata graficzna również, jednak peelingi w słoiczku to nie jest to, czego szukam. Bez większego problemu dostaniecie ten produkt w sklepach Rossman w cenie 14,99 zł.

Kolejnym peelingiem w słoiczku jest aromatyczny peeling cukrowy do ust z efektem chłodzenia Wibo. Peeling ładnie usuwa martwy naskórek, pozostawiając usta delikatne :) Nie jest to peeling, za pomocą którego po jednym użyciu nasze usta staną się piękne, ale przy regularnym stosowaniu widać znaczną poprawę w stanie naszych ust. Minus za opakowanie, które kompletnie nie nadaje się dla osób z długimi pazurkami. Ogromnym minusem jest również dla mnie zapach - chemiczny, mdlący i niezachęcający do częstego stosowania. W sieci kosmetyk ten zbiera sporo pozytywnych opinii, u mnie jednak jest poza podium i nie sięgnę po niego ponownie. Cena to ok. 15 zł.

Na ostatnim miejscu uplasował się peeling do ust Bell. Nie ukrywam, że jest to dla mnie bubel, po którego sięgam sporadycznie i raczej wyląduje w koszu, niż na stałe w mojej kosmetyczce. Plus za formę aplikacji, ale to tyle, jeśli chodzi o jego zalety. Zapach mdlący, chemiczny, kompletnie nie dla mnie. Peeling ma zbitą konsystencję, posiada duże drobinki, przez co zamiast usuwać martwy naskórek, po prostu sprawia ból naszym ustom. Peeling po prostu szoruje po naszych ustach, co w żadnym wypadku nie jest przyjemne.  Do kupienia w szafach marki Bell za ok. 8,99zł



Czy wśród tych peelingów znajduje się Wasz ulubieniec? A może macie do polecenia zupełnie inny peeling do ust? Koniecznie piszcie w komentarzach! 😉

2 komentarze:

  1. Znam Sylveco i bardzo, baaaardzo go lubię! :) Ten evree swego czasu mnie kusił, ale pozostałam przy balsamie, który swoją drogą jest jednym z lepszych tych drogeryjnych! W zapasie mam z kolei peeling w słoiczku Hean bodajże - może czas już go otworzyć nawet :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling sylveco według mnie jest najlepszy😉chyba nie było sensu szukać czegoś innego , lepszego bo chyba nie znajdę😐 Nie wiedziałam, że marka Hean ma w swoim asortymencie peeling 😊

      Usuń