Skóra ust jest delikatna i wrażliwa na wszelkie
podrażnienia, dlatego warto pamiętać,
aby nigdy nie nakładać na nią zbyt dużej ilości scrubu. Po wykonanym peelingu
warto dodatkowo posmarować wargi pomadką
ochronną, która dostarczy naszej skórze odpowiedniego nawilżenia po wykonanym
zabiegu.
Na pierwszy ogień idzie peeling, który jako pierwszy z
peelingów do ust zagościł mojej
kosmetyczce. Mowa tutaj o odżywczej pomadce z peelingiem Sylveco. Skład,
działanie, wydajność, cena, wszystko na plus! Doskonale pomaga uporać się ze
skórkami na wargach, odżywia, pozostawia usta nawilżone, gładkie i maksymalnie
całuśne 😊Sprawdza się w lecie, jak również nie wyobrażam sobie bez niej zimy i spacerów
późnym, chłodnym wieczorem. Nie jest mocno peelingująca, więc częste używanie
nie zrobi krzywdy. Po użyciu na ustach zostaje olejkowa warstwa, które ładnie
usta nawilża i natłuszcza, przygotowując je na pomadkę. Cena to ok. 9 zł i
kupicie ją np. TUTAJ.
Sephora, honey lip scrub
to peeling, który zarówno jak jego poprzednik posiada łatwą aplikację. Wizualnie peeling wygląda cudowne
i ma słodki zapach miodu! Peeling do ust od Sephory doskonale wygładza usta i
przygotowuje je do nałożenia ulubionej szminki. Format sztyftu ułatwia nam
zaaplikowanie produktu na skórę. Nie podrażnia ust a jedynie ściera martwy
naskórek . Jest dość porównywalny z Sylveco natomiast jego cena jest jednak już
troszkę wyższa. Jeśli nie lubicie tych
mocno naturalnych zapachów tylko stawiacie na coś słodkiego a wyższa cena Wam
nie przeszkadza to jest to peeling dla Was. Do kupienia w sklepach Sephora za
ok. 26 zł.
Evree, Sugar Lips, Cukrowy peeeling do ust zamknięty
jest w lekkim, plastikowym,
odkręcanym pudełeczku. Pozwala to na wybranie produktu do końca bez większego
trudu. Nie jestem fanką tego typu aplikacji, ale idzie to znieść. Konsystencja
przypomina mi cukier zatopiony w
olejkowo-galaretkowym, bardzo gęstym płynie. Aplikacja nie jest szczególnie
trudna, choć peeling lubi "migrować" poza usta przy masażu. Wydajność
produktu na plus, szata graficzna również, jednak peelingi w słoiczku to nie
jest to, czego szukam. Bez większego problemu dostaniecie ten produkt w
sklepach Rossman w cenie 14,99 zł.
Kolejnym peelingiem w słoiczku jest aromatyczny peeling
cukrowy do ust z efektem chłodzenia Wibo. Peeling ładnie usuwa martwy naskórek,
pozostawiając usta delikatne :) Nie jest to peeling, za pomocą którego po
jednym użyciu nasze usta staną się piękne, ale przy regularnym stosowaniu widać
znaczną poprawę w stanie naszych ust. Minus za opakowanie, które kompletnie nie
nadaje się dla osób z długimi pazurkami. Ogromnym minusem jest również dla mnie
zapach - chemiczny, mdlący i niezachęcający do częstego stosowania. W sieci
kosmetyk ten zbiera sporo pozytywnych opinii, u mnie jednak jest poza podium i
nie sięgnę po niego ponownie. Cena to ok. 15 zł.
Na ostatnim miejscu uplasował się peeling do ust Bell. Nie
ukrywam, że jest to dla mnie bubel, po którego sięgam sporadycznie i raczej
wyląduje w koszu, niż na stałe w mojej kosmetyczce. Plus za formę aplikacji,
ale to tyle, jeśli chodzi o jego zalety. Zapach mdlący, chemiczny, kompletnie
nie dla mnie. Peeling ma zbitą konsystencję, posiada duże drobinki, przez co
zamiast usuwać martwy naskórek, po prostu sprawia ból naszym ustom. Peeling po
prostu szoruje po naszych ustach, co w żadnym wypadku nie jest przyjemne. Do kupienia w szafach marki Bell za ok.
8,99zł
Czy wśród tych peelingów znajduje się Wasz ulubieniec? A
może macie do polecenia zupełnie inny peeling do ust? Koniecznie piszcie w
komentarzach! 😉
Znam Sylveco i bardzo, baaaardzo go lubię! :) Ten evree swego czasu mnie kusił, ale pozostałam przy balsamie, który swoją drogą jest jednym z lepszych tych drogeryjnych! W zapasie mam z kolei peeling w słoiczku Hean bodajże - może czas już go otworzyć nawet :D
OdpowiedzUsuńPeeling sylveco według mnie jest najlepszy😉chyba nie było sensu szukać czegoś innego , lepszego bo chyba nie znajdę😐 Nie wiedziałam, że marka Hean ma w swoim asortymencie peeling 😊
Usuń