W ostatnim pudełku Glossybox, znalazł się transparentny
puder. Bardzo mnie ucieszył fakt, iż będę mogła przetestować właśnie puder w
formie sypkiej, bo takie pudry lubię najbardziej. Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że się nie
polubimy. Po nałożeniu pudru wyglądam po prostu jak duch. Nakładając go pod
oczy, wyglądam jakbym była chora. Puder zbiera się zmarszczkach, roluje i
wygląda po prostu nieestetycznie.
BLAQ PEEL OFF MASK
Ała jak to boli! Maska to po prostu depilacja dla twarzy. Człowiek nie jest w stanie usunąć jej bezboleśnie. Rozumiem, że musi mocno przylegać do skóry, aby była w stanie usunąć zaskórniki, ale przyznam, że maskę ściągałam ze łzami w oczach – tak mocno bolało. Rozumiem, że aby być piękną czasem trzeba cierpieć, ale dla mnie pielęgnacja ma być przyjemnością, a nie czymś kojarzącym się z bólem. Jeśli myślicie, że to cierpienie było warte efektu, to szybko was wyprowadzę z błędu. Ta maska działa gorzej niż plastry na wągry, które są zdecydowanie przyjemniejsze i delikatniejsze dla naszej skóry.
BOURJOIS, HEALTHY BALANCE UNIFYING POWDER
Cena wysoka, a w środku bez rewelacji. Ma żółte tony, jednak na twarzy ciemnieje i
ciastkuje się, zwłaszcza na nosie wygląda okropnie. Na twarzy wcale lepiej się
nie prezentuje, bo godziny na godzinę jest tylko jedno wielkie przetłuszczenie,
którego nie doświadczam nawet, jak nic nie mam na twarzy, więc to nie jest
kwestia mojej cery. Ładnie wygląda jedynie w okolicach oczu, gdzie bardziej
potrzebne jest utrwalenie.
BEAUTY PROTECTOR , PROTECTOR& VOLUME
Moje włosy są grube, ale ciężko jednak sprawić aby nadać im
objętość. Produkt , który jednak nie należy do najtańszych powinien jednak
sprawdzać się znacznie lepiej. W tym wypadku jednak spray nie robił nic na
włosach. Zapach jest intensywny, co mocno mi przeszkadza ostatnio w
kosmetykach, a tym bardziej, jeśli zapach nie jest w moim guście. Zapach
mogłabym znieść, o ile tylko działanie
byłoby widoczne, a tu totalna klapa.
BOURJOIS, 123 PERFECT CC CREAM
Po dziesiątkach opinii, jakie czytałam na temat tego kremu,
w końcu postanowiłam go przetestować. Producent gwarantuje nam piękną,
ujednoliconą twarz, krem powinien mieć dobre krycie oraz nawilżać niestety, ale
nie mogę się zgodzić z żadną kwestią. Na mojej mieszanej cerze ten produkt się
po prostu nie sprawdza. Nie dość, że krycie jest praktycznie żadne, twarz wcale
nie jest ujednolicona, a co gorsze produkt zaczyna się ważyć i okropnie
wyświecać.
Koniec tych narzekań, bo to już wszystkie moje kosmetyczne
rozczarowania ostatnich tygodni a nawet miesięcy. Zdaję sobie sprawę, że moje
rozczarowania, niekoniecznie muszą być Waszymi, ja niestety więcej nie wrócę do
tych kosmetyków.
Koniecznie dajcie znać, jakie produkty Was rozczarowały w
ostatnim czasie. A może macie jakieś doświadczenia z moimi rozczarowaniami?
Jeśli tak, koniecznie dajcie znać, co o nich myślicie! 🙂
U mnie z tym kremem CC jest identycznie! W zasadzie to w ogóle nie kryje, wiem, że to krem, ale u mnie on był pòłtransparentny i od razu przy pudrowaniu się warzył...
OdpowiedzUsuńSzkoda,że u Ciebie również się nie sprawdził;( dziwi mnie fakt, że tak wiele osób go mimo wszystko poleca.
Usuń