Dzisiaj zapraszam Was na drugą część denka kosmetycznego, w której opowiem Wam o kolorówce i produktach do włosów. A jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszej części denka z produktami do włosów i ciała to odsyłam Was do niej (klik)
Na pierwszy ogień idą dwa tusze marki Avon. Ephoric Volume, to tusz który wygląda przepięknie na rzęsach i wygląda jak sztuczne rzęsy (w dobrym tego słowa znaczeniu). Pięknie rozdziela, wydłuża i pogrubia. Co do konsystencji tuszu to napiszę, iż jest idealna. Nie jest za rzadka ani za gęsta, taka w sam raz! Natomiast wersja 5 in one last genius daje bardzo podobny efekt. Tusz daje bardzo intensywna czerń na oku. Nie skleja rzęs, a sprawia że są one podkręcone. Nie osypuje się ani nie odbija, widocznie wydłuża rzęsy.
Będąc jeszcze przy marce Avon, zdenkowałam podkład flawless ultimate foundation. Początkowo bardzo go nie doceniałam, na szczęście w odpowiednim czasie odkryłam, że jest to bardzo przyzwoity podkład dla cery mieszanej czy tłustej. Jego minusem jest to, iż oksyduje, ale potrafi się ładnie dopasować, więc można sobie z tym poradzić. Ma całkiem dobre krycie i można je spokojnie budować, wygląda naturalnie na buzi. Jeśli się go przypudruje - potrafi wytrzymać cały dzień! Nie wyświeca się aż tak jak niektóre tego typu podkłady, natomiast można go łatwo zetrzeć.
Skin79 BB+ beblash balm był ze mną długo, bo raz go lubiłam i używałam, a przy kolejnej aplikacji moje odczucia się zmieniały. Kolor początkowo wydawał mi się zbyt jasny, ale w magiczny sposób dopasowywał się do skóry. Łatwy w użyciu, nie roluje się, nie zostawia żadnych smug, dobrze się rozprowadza. Utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia. Jak to krem BB - nie miał zaskakującego krycia, ale było wystarczające, aby wyrównać koloryt skóry.
Zużyłam także pomadkę Bourjois Rouge Edition Velvet. Bardzo lubię delikatną, masełkową formułę tych pomadek oraz to, jak ładnie się zjadają. Kolor 07 był kolorem różu, który można było nosić na co dzień, ale wybijał się na ustach. Dla mnie jest to jedna z najbardziej komfortowych na ustach pomadek matowych. Nie wysusza ust, jest długotrwała mimo swojej kremowej konsystencji, ma precyzyjny aplikator i jest bardzo wydajna.
Następnym kosmetykiem, który niedawno wykończyłam, jest puder ryżowy Paese. Drobno zmielony, jedwabisty pod palcami i lekki. Nie bieli skóry i jest mega wydajny. Z tej samej marki zdenkowałam również błyszczyk do ust beauty lipgloss. Jest to dla mnie nowość, jeśli chodzi o formułę. Bardziej wodnista, mniej klejąca niż pozostałe tego typu produkty. Bardzo ładnie wyglądał na ustach, miał precyzyjny aplikator, który dostosowywał się do ust. Pozostawiał usta nawilżone i ładnie wyglądające. Myślę, że chętnie do niego wrócę. Minusem jest jego wydajność, bo starczył na krótko, ale to ze względu na jego rzadszą konsystencję.
Pixie brow tamer dostałam w jednym z kosmetycznych pudełeczek. I gdyby nie to - sama z siebie bym go nie kupiła, ponieważ nie sięgam po tego typu produkty. U mnie ten produkt nie zdał egzaminu. Nie robił na moich brwiach zupełnie nic. Oj, przepraszam, czasem potrafił zostawić nieprzyjemne grudki, które trzeba było wyczesywać.
Jeśli jesteśmy jeszcze przy brwiach, to kolejnym produktem zużytym w tej kategorii, jest Wibo feather brow creator. Kredka do brwi o bardzo cieniutkim rysiku, którym z łatwością można było wyrysować brwi. Nie do końca trafiłam z kolorem, bo wpadał w za ciepłe tony, ale i tak świetnie się z tą kredką pracowało.
Zapomniałam w ostatnim wpisie wspomnieć o wodzie perfumowanej, którą wykończyłam: Philosopy amazing Grace Ballet Rose. Dla mnie to początkowo nieoczywisty zapach róży, który może się okazać lekko babciny ale w zetknięciu ze skórą wcale taki nie jest. Nie jestem najlepsza w opisywaniu zapachów, więc tylko nadmienię, że nuty zapachowe, jakie tu występują, to nuty świeże, nuty kwiatowe oraz piżmo.
Do włosów zużyłam dwa produkty - szampon i maskę do włosów. Zacznę więc od Amika Exfoliating jelly shampoo. Nakładałam go głównie na skalp głowy i cudownie unosił moje włosy. W końcu nie wyglądałam jak przylizany kot, tylko włosy były uniesione i prezentowały się zupełnie inaczej. Zapach był przyjemny, delikatny i mam wrażenie, że większość produktów Amika tak właśnie pachnie.
Mystick Black Novex Deep HAir Mask przeleżała w mojej szafce dłuugi czas. Kiedyś nie widziałam jej działania, ale to się zmieniło. Włosy były gładkie, miękkie i końcówki wyglądały na zdrowsze. Co było fajnego w tej masce? Zapach utrzymywał się na włosach dłuższy czas.
I to już wszystko na dziś. Jak widzicie - pisanie denka wyuczyło we mnie nawyk otwieranie tylko jednego, maksymalnie dwóch, tych samych kosmetyków, dzięki czemu w szybszym tempie zużywam dany kosmetyk. Podsumowując, w czerwcu zużyłam aż 32 produktów, więc jest to chyba największe denko, jakie miało miejsce na moim blogu.
Jestem ciekawa, czy znacie któreś z moich “pustaków” i jakie macie z nimi doświadczenia. Dajcie znać, jak Wam idą zużycia – jakie ciekawe kosmetyki ostatnio wykończyłyście?
Ciekawe denko. Tego do brwi Pixi nie miałam, może jakieś przestarzałe ;)
OdpowiedzUsuńTermin i konsystencja się zgadzały tylko działanie do kitu więc może to moje brwi są specyficzne ?🤔🤷♀️
UsuńZnam tylko ten tusz do rzęs Avon Euphoria, bo moja mama używa. Ona chwali i ty też, więc się skuszę na niego jak wykończę jakiś mój obecny tusz do rzęs, a mam dwie sztuki otwarte 😁
OdpowiedzUsuńKupuj, kupuj bo naprawdę jest extra ;)
UsuńDalej nie wiem JAK udało Ci się zużyć tyle produktów :D Jednak z tej części nic nie znam.
OdpowiedzUsuńDla mnie to też jest zagadka ale ewidentnie ten rok mi służy jeśli chodzi o zużywanie kosmetyków;)
UsuńPomadka z Bourjouis niegdyś była dla mnie najlepszą pomadką na świecie! Zużyłam dokładnie ten sam kolor, towarzyszył mi prawie każdego dnia i miałam dokładnie to samo zdanie, najbardziej przyjemna matowa pomadka, która nie wysuszała ust:)
OdpowiedzUsuńUdała im się ta seria ;) super,że i u Ciebie tak dobrze się sprawdziła .
UsuńSpore to Twoje denko czerwca :D Żadnego z tych produktów nie znam
OdpowiedzUsuńIdę jak burza z tym zużywaniem;)
Usuńnic nie miałam z tych produktów:)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś będziesz miała okazję czego używać;) wszystko przed Tobą ;)
UsuńNiczego nie miałam, ale zapisuję posta bo ciekawi mnie kredka do brwi
OdpowiedzUsuńJeśli tylko trafisz z odpowiednim kolorem to myślę, że będziesz zadowolona jeśli się na nią skusisz ;)
UsuńTusze z Avon znam, ale miałam z nimi różne przeboje, ale koniec końców je polubiłam
OdpowiedzUsuńCzasem początkowo tak bywa z tuszami a na końcu okazują się niezłym perełkami ;)
UsuńDenko ogromne, ja lubię często zmieniać kosmetyki więc używam 3-4 jednocześnie przez co mam mega zagraconą łazienkę :D
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, kiedyś też tak robiłam 🙈
UsuńMaybe I will try them, thanks so much for share!
OdpowiedzUsuńlace front wig with highlights
Chyba nie miałam nic z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńA jest jakiś kosmetyk, który Cię zainteresował? ;)
Usuńnie znam nic kompletnie! ale zmotywowałaś mnie do tego, żebym znowu przejrzała swoje kosmetyki pielęgnacyjne jak i kolorowe ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo mnie to cieszy, że Cię do tego zmotywowowałam;)
UsuńZ tych produktów znam tylko tusz Avonu. Lubię go :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że i Ty to poubiłaś. Dla mnie jeden z lepszych jakie ostatnio używałam;)
UsuńSporo tych produktów, ale nic z nich nie miałam. Woda perfumowana Philosopy amazing Grace Ballet Rose najbardziej mnie zaciekawiła :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń😊
UsuńJak w pierwszej części tego denka coś kojarzyłam, tak tym razem nie znam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńW sumie się nie dziwię bo w większości są to mało popularne kosmetyki;)
UsuńChyba na prawdę jestem jedną z nielicznych osób która nie lubi tych małych pomadek bourjois. Miałam dużo podejść, no ale wciąż mi nie pasują ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę ! Powiem Ci, że jestem w szoku że się z nimi nie polubiłaś .
UsuńZ Twojego denka znam tusz do rzęs Genius z Avonu i tylko tyle :D
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdził ten tusz ?;)
UsuńZnam tylko kredkę do brwi i ją akurat bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńGdybym tylko trafiła z odpowiednim kolorem to również bym się z nią polubiła. A jaki odcień kredki Ty miałaś?
Usuń