poniedziałek, 6 lipca 2020

OGROMNE DENKO CZERWCA cz.2

Dzisiaj zapraszam Was na drugą część denka kosmetycznego, w której opowiem Wam o kolorówce i produktach do włosów. A jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszej części denka  z produktami do włosów i ciała to odsyłam Was do niej (klik) 

 Na pierwszy ogień idą dwa tusze marki Avon. Ephoric Volume, to tusz który wygląda przepięknie na rzęsach i wygląda jak sztuczne rzęsy (w dobrym tego słowa znaczeniu). Pięknie rozdziela, wydłuża i pogrubia. Co do konsystencji tuszu to napiszę, iż jest idealna. Nie jest za rzadka ani za gęsta, taka w sam raz! Natomiast wersja 5 in one last genius daje bardzo podobny efekt. Tusz daje bardzo intensywna czerń na oku. Nie skleja rzęs, a sprawia że są one podkręcone. Nie osypuje się ani nie odbija, widocznie wydłuża rzęsy. 

Będąc jeszcze przy marce Avon, zdenkowałam podkład flawless ultimate foundation. Początkowo bardzo go nie doceniałam, na szczęście w odpowiednim czasie odkryłam, że jest to bardzo przyzwoity podkład dla cery mieszanej czy tłustej. Jego minusem jest  to, iż oksyduje, ale potrafi się ładnie dopasować, więc można sobie z tym poradzić. Ma całkiem dobre krycie i można je spokojnie budować, wygląda  naturalnie na buzi. Jeśli się go  przypudruje - potrafi wytrzymać cały dzień! Nie wyświeca się aż tak jak niektóre tego typu podkłady, natomiast można go łatwo zetrzeć.
Skin79 BB+ beblash  balm był ze mną długo, bo raz go lubiłam i używałam, a  przy kolejnej aplikacji moje odczucia się zmieniały. Kolor początkowo wydawał mi się zbyt jasny, ale w magiczny sposób dopasowywał  się do skóry. Łatwy w użyciu, nie roluje się, nie zostawia żadnych smug, dobrze się rozprowadza. Utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia. Jak to krem BB - nie miał zaskakującego krycia, ale było wystarczające, aby wyrównać koloryt skóry.

Zużyłam także pomadkę Bourjois  Rouge  Edition  Velvet.  Bardzo lubię delikatną, masełkową formułę tych pomadek oraz to, jak ładnie się zjadają. Kolor 07  był kolorem różu, który można było nosić na co dzień, ale wybijał się na ustach. Dla mnie jest to jedna z najbardziej komfortowych na ustach pomadek matowych. Nie wysusza ust, jest długotrwała mimo swojej kremowej konsystencji, ma precyzyjny aplikator i jest bardzo wydajna. 

Następnym kosmetykiem, który niedawno wykończyłam, jest puder ryżowy Paese.  Drobno zmielony, jedwabisty pod palcami i lekki. Nie bieli skóry i jest mega wydajny. Z tej samej marki zdenkowałam również błyszczyk do ust beauty  lipgloss.  Jest to dla mnie nowość, jeśli chodzi o formułę. Bardziej wodnista, mniej klejąca  niż pozostałe tego typu produkty. Bardzo ładnie wyglądał na ustach, miał precyzyjny aplikator, który dostosowywał się do ust. Pozostawiał usta nawilżone i ładnie wyglądające.  Myślę, że chętnie do niego wrócę.  Minusem jest jego wydajność, bo starczył na krótko, ale to ze  względu na jego rzadszą konsystencję.

Pixie  brow  tamer  dostałam w jednym z kosmetycznych pudełeczek.  I gdyby nie to - sama z siebie bym go  nie kupiła, ponieważ nie sięgam po tego typu produkty. U mnie ten produkt nie zdał egzaminu. Nie robił na moich brwiach zupełnie nic. Oj, przepraszam, czasem potrafił zostawić nieprzyjemne grudki, które trzeba było wyczesywać.

Jeśli jesteśmy jeszcze przy brwiach, to kolejnym produktem zużytym w tej kategorii, jest Wibo feather  brow  creator. Kredka do brwi o bardzo cieniutkim  rysiku, którym z łatwością można było wyrysować  brwi. Nie do końca trafiłam z kolorem, bo wpadał w za ciepłe tony, ale i tak świetnie się z tą kredką pracowało. 

Zapomniałam w ostatnim wpisie wspomnieć o wodzie perfumowanej, którą wykończyłam: Philosopy  amazing  Grace  Ballet  Rose. Dla mnie to początkowo nieoczywisty zapach róży, który może się okazać lekko babciny  ale w zetknięciu ze  skórą wcale taki nie jest. Nie jestem najlepsza w opisywaniu  zapachów, więc  tylko nadmienię, że nuty zapachowe, jakie tu występują, to nuty świeże, nuty kwiatowe oraz piżmo.

Do włosów zużyłam dwa produkty - szampon i maskę do włosów. Zacznę więc od Amika Exfoliating  jelly shampoo. Nakładałam go głównie na skalp głowy i cudownie unosił moje włosy. W końcu nie wyglądałam jak przylizany kot, tylko włosy były uniesione i prezentowały się zupełnie inaczej. Zapach był przyjemny, delikatny i mam wrażenie, że większość produktów Amika tak właśnie pachnie.  
 Mystick Black Novex Deep HAir Mask przeleżała w mojej szafce dłuugi czas. Kiedyś nie widziałam jej działania, ale to się zmieniło. Włosy były gładkie, miękkie i końcówki wyglądały  na zdrowsze. Co było fajnego w tej masce? Zapach utrzymywał się na włosach dłuższy czas. 

I to już wszystko na dziś. Jak widzicie - pisanie denka wyuczyło we mnie nawyk otwieranie tylko jednego, maksymalnie dwóch, tych samych kosmetyków, dzięki czemu w szybszym tempie zużywam dany kosmetyk.  Podsumowując, w czerwcu zużyłam aż 32 produktów, więc jest to chyba największe denko, jakie miało miejsce na moim blogu. 
 
Jestem ciekawa, czy znacie któreś z moich “pustaków” i jakie macie z nimi doświadczenia. Dajcie znać, jak Wam idą zużycia – jakie ciekawe kosmetyki ostatnio wykończyłyście?

35 komentarzy:

  1. Ciekawe denko. Tego do brwi Pixi nie miałam, może jakieś przestarzałe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Termin i konsystencja się zgadzały tylko działanie do kitu więc może to moje brwi są specyficzne ?🤔🤷‍♀️

      Usuń
  2. Znam tylko ten tusz do rzęs Avon Euphoria, bo moja mama używa. Ona chwali i ty też, więc się skuszę na niego jak wykończę jakiś mój obecny tusz do rzęs, a mam dwie sztuki otwarte 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej nie wiem JAK udało Ci się zużyć tyle produktów :D Jednak z tej części nic nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też jest zagadka ale ewidentnie ten rok mi służy jeśli chodzi o zużywanie kosmetyków;)

      Usuń
  4. Pomadka z Bourjouis niegdyś była dla mnie najlepszą pomadką na świecie! Zużyłam dokładnie ten sam kolor, towarzyszył mi prawie każdego dnia i miałam dokładnie to samo zdanie, najbardziej przyjemna matowa pomadka, która nie wysuszała ust:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udała im się ta seria ;) super,że i u Ciebie tak dobrze się sprawdziła .

      Usuń
  5. Spore to Twoje denko czerwca :D Żadnego z tych produktów nie znam

    OdpowiedzUsuń
  6. nic nie miałam z tych produktów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję czego używać;) wszystko przed Tobą ;)

      Usuń
  7. Niczego nie miałam, ale zapisuję posta bo ciekawi mnie kredka do brwi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko trafisz z odpowiednim kolorem to myślę, że będziesz zadowolona jeśli się na nią skusisz ;)

      Usuń
  8. Tusze z Avon znam, ale miałam z nimi różne przeboje, ale koniec końców je polubiłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem początkowo tak bywa z tuszami a na końcu okazują się niezłym perełkami ;)

      Usuń
  9. Denko ogromne, ja lubię często zmieniać kosmetyki więc używam 3-4 jednocześnie przez co mam mega zagraconą łazienkę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Maybe I will try them, thanks so much for share!

    lace front wig with highlights

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nie miałam nic z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jest jakiś kosmetyk, który Cię zainteresował? ;)

      Usuń
  12. nie znam nic kompletnie! ale zmotywowałaś mnie do tego, żebym znowu przejrzała swoje kosmetyki pielęgnacyjne jak i kolorowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo mnie to cieszy, że Cię do tego zmotywowowałam;)

      Usuń
  13. Z tych produktów znam tylko tusz Avonu. Lubię go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że i Ty to poubiłaś. Dla mnie jeden z lepszych jakie ostatnio używałam;)

      Usuń
  14. Sporo tych produktów, ale nic z nich nie miałam. Woda perfumowana Philosopy amazing Grace Ballet Rose najbardziej mnie zaciekawiła :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak w pierwszej części tego denka coś kojarzyłam, tak tym razem nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie się nie dziwię bo w większości są to mało popularne kosmetyki;)

      Usuń
  16. Chyba na prawdę jestem jedną z nielicznych osób która nie lubi tych małych pomadek bourjois. Miałam dużo podejść, no ale wciąż mi nie pasują ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę ! Powiem Ci, że jestem w szoku że się z nimi nie polubiłaś .

      Usuń
  17. Z Twojego denka znam tusz do rzęs Genius z Avonu i tylko tyle :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam tylko kredkę do brwi i ją akurat bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym tylko trafiła z odpowiednim kolorem to również bym się z nią polubiła. A jaki odcień kredki Ty miałaś?

      Usuń