czwartek, 10 stycznia 2019

❄ULUBIEŃCY GRUDNIA !❄


Wszyscy przygotowują podsumowania kosmetyczne i rankingi minionego roku, a ja - nim przygotuję tego typu post - postanowiłam skupić się na ulubieńcach grudnia, bo odkryłam trochę świetnych kosmetyków, które zasługują na uwagę, ale są ze mną zbyt krótko, by mogły znaleźć się w hitach 2018 roku. Zapraszam więc bez zbędnych wstępów na perełki ostatnich tygodni - będzie głównie kolorówka, a to nie zdarza się często.

BAZA POD CIENIE THE BALM, Put a Lid On It, Eyeshadow Base
Baza jest ze mną bardzo długo, ale dopiero teraz postanowiłam ją przetestować. Świetnie spełnia swoją rolę - szybko i łatwo się rozprowadza, pod palcami ma niemal płynną konsystencję, wystarczy tylko odrobina. Trzyma cienie przez cały dzień na tłustej powiece. Jak dla mnie jedynym minusem jest to, że jest bezbarwna. Moim zdaniem produkt byłby jeszcze lepszy, gdyby nie był transparentny.

GOLDEN ROSE LIQUID MATT LIPSTICK
Uwielbiam tę pomadkę! Sięgam po nią zawsze w okresie świątecznym i sprawdza się idealnie. Kolor jest idealnie czerwony- ma  mocną, krwistą, ale zimną, nie pomarańczową barwę, więc zęby nie robią się przy niej żółte. Trwałość dla mnie jest mega. Pomadka przetrwa rosół czy barszcz czerwony i idealnie nada się na większe wyjścia. Lekko wysusza usta, ale jestem w stanie jej to wybaczyć, patrząc na jej trwałość.


TUSZ DO RZĘS CATRICE The Little Black One Volume Mascara
Skusiłam się na tusz do rzęs The Little Black One Volume z polecenia i przepadłam w  czerni tej mascary, bo  jest idealna. Nie jest to tusz bez wad, bo jednak potrafi odbić się na górnej powiece. Mimo to  sam produkt jest godny uwagi. Przede wszystkim szczoteczka nie jest za duża, więc idealnie sprawdza się do dolnych rzęs. Tusz nie skleja rzęs, wydłuża je, podkreśla  i się nie osypuje.


BELLA PIERRE, ROZŚWIETLACZ DO TWARZY I CIAŁA
Kosmetyk znalazłam w ostatnim pudełku Birchbox i początkowo byłam przekonana, że kosmetyk poleci w świat. Szczęście, że jednak postanowiłam go otworzyć i zobaczyć, jaka wspaniała zawartość znalazła się w opakowaniu. Jak dla mnie jest to suchy brokat, który idealnie nadaje się na powiekę. Pięknie rozświetla makijaż oka i równie dobrze sprawdzi się na dekoldzie. Niekoniecznie jest to produkt do rozświetlenia kości jarzmowych, bo ma - jak dla mnie - za duże drobinki. Aplikator w formie kulki bardzo fajnie się sprawdza i nie muszę się bać, że rozsypie mi się ten kosmetyk w kosmetyczce.

DR. PawPaw
Zima pomimo braku śniegu i niezbyt mocnych mrozów daje mocno się we znaki moim ustom. Tutaj z pomocą przyszedł mi rewelacyjny balsam Dr. PawPaw. Przede wszystkim świetnie nawilża, odżywia i regeneruje usta. Dodam, że moje usta były zazwyczaj spierzchnięte i  pękały. Produkt daje długotrwałe uczucie nawilżenia, a regularne stosowanie daje super efekty.

I to już wszyscy moi grudniowi faworyci :-) Każdy z kosmetyków wymienionych powyżej mogę polecić Wam z czystym sumieniem, są świetne!

Jestem ciekawa, jakie kosmetyki Was zachwyciły w ostatnich tygodniach? Koniecznie dajcie znać!

2 komentarze:

  1. Lubię pomadkę Golden Rose, ale mam w odcieniu 03 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też posiadam ją w odcieniu 03 ale jednak to ta czerwień skradła moje serce 😉

      Usuń