Witajcie Kochani w kolejnym dniu BLOGMASA. Dzisiaj troszkę
mniej świątecznie, a bardziej kosmetycznie, ale myślę, że będzie to miła
odskocznia. Przychodzę do Was z ostatnimi zużyciami tego roku i chętnie pozbędę
się tych wszystkich pustych opakowań, które wysypują się już z torby. W
listopadzie wzięłam udział w wyzwaniu #niekupujęwlistopadzie, które
zorganizowała @pinkisbeauty, dzięki czemu mocno skupiłam się na zużyciu
otwartych opakowań kosmetyków i dawno tylu pustych opakowań u mnie nie było.
Jeśli lubicie takie mini recenzje zużytych kosmetyków, to zaopatrzcie się w
kawę lub herbatę i zapraszam dalej.
Przypomnę tylko o oznakowaniach, które są banalnie proste a mianowicie: ✔
oznacza, że dany kosmetyk się u
mnie dobrze sprawdził, natomiast ✘
postawiony przed nazwą świadczy o tym, że się nie polubiliśmy!
✔MARIA NILA , TRUE SOFT SHAMPOO
Przyznam Wam szczerze, że bardzo polubiłam się z tym wegańskim szamponem. Mimo niewielkiej
pojemności był całkiem wydajny, dobrze oczyszczał włosy, świetnie się pienił i
- co ważne - moje włosy były świeże nawet do 3 dni, co u mnie nie zdarza się
często. Zapach przyjemny, chociaż wielkim atutem nie był. Gdyby nie cena - z
chęcią wróciłabym do tego produktu.
✘ANDREW BARTON, ULTIMATE BLONDE
SHAMPOO
O tym szamponie nie wypowiem się zbyt dobrze. Zacznę może od
mega dla mnie mdlącego perfumowanego zapachu. Działanie miał mizerne, włosy już
kolejnego dnia po umyciu były oklapnięte, nieświeże, a skóra głowy lekko mnie
swędziała. Spodziewałam się czegoś więcej za tę cenę, bo kosztował około
6£ czyli ok.28zł, więc wcale nie najmniej.
✘ KUESHI , DOUBLE EFFECT MAKE UP
REMOVER
Dwufazowy płyn, do którego moja skóra bez dwóch zdań musiała
się przyzwyczaić. Początkowo moja twarz po użyciu produktu była ściągnięta, lecz po kilku razach
już nie czułam tego efektu. Płyn radził
sobie ze zmywaniem cięższego nawet makijażu, jednak miał tendencję do tworzenia
mgły na oczach, czego najzwyczajniej w świecie nie znoszę.
✔ALVERDE, GEL TO MILK
Żel do twarzy, który w kontakcie z wodą zamienia się w
mleczko. Był przeciętnym produktem, natomiast jako drugi etap oczyszczania twarzy
sprawdzał się dobrze. Atutem tego kosmetyku jest z pewnością pompka, która bez
wątpienia ułatwia aplikację kosmetyku.
✔NIP+FAB GLYCOLIC SCRUB FIX
To najlepszy scrub do twarzy jaki, miałam! Na tyle mocno go
polubiłam, że zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie. Drobinki nie są mocne, ale
na tyle skuteczne, aby idealnie oczyścić, wygładzić jak również rozjaśnić skórę
twarzy. Aplikację również umilał przyjemny zapach grejpfruta.
✘DOVE, RICH MOURISHMENT CREAM
Krem, który dostałam w jakimś świątecznym zestawie w
ubiegłym roku. Używałam tego kremu głównie do dłoni i stóp i był w miarę spoko,
ale przeszkadzał mi głównie zapach, którego po prostu nie lubię i na pewno
nigdy do niego nie wrócę.
✔VIS PLANTIS KREM DO RĄK I PAZNOKCI ODMŁADZAJĄCY
Jeden z lepszych, tańszych kremów, które miałam okazję
używać. Gęsty, treściwy, nawilżał dłonie na długi czas i nie pozostawiał
tłustego filmu.
✔EVREE, CANNABIS& LEMON,
ORZEŹWIAJĄCY KREM DO RĄK
Poręczne opakowanie, które zmieści się w każdej torebce.
Krem miał orzeźwiający, świeży, cytrusowy zapach, który umilał aplikację. Był
lekki, ale radził sobie z nawilżeniem całkiem dobrze.
✘AUSTRALIAN BOTANICALS, KREM DO
RĄK TROPICALNY KOKOS
Spodziewałam się pięknego zapachu kokosa i dobrego
nawilżenia. W obydwu przypadkach mocno się rozczarowałam. Zapach w żadnym
wypadku nie przypominał tropikalnego kokosa, dla mnie był mało wyczuwalny. Krem
szybko się wchłaniał i praktycznie tuż po nałożeniu nie było czuć żadnego
nawilżenia.
✔NACOMI KREM DO RĄK FIT LOVERS
Przyjemny, odświeżający zapach arbuza. Po użyciu kremu dłonie są bardzo dobrze nawilżone. Krem szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu, ale czuć że skóra dłoni jest odżywiona, przyjemna w dotyku.
✔RITUALS HAND BALM, INDIANA ROSE & SWEET ALMOND OIL
Kolejny z lepszych kremów, jakie używałam. Świetnie działał na dłonie. Sprawiał, że były jedwabiste, nawilżone, a zapach (cudowny!) utrzymywał się przez dłuższy czas. Chętnie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie tego kremu.
✔BALEA ŻEL POD PRYSZNIC O ZAPACHY
BRZOSKWINI
Prawdziwy zapach brzoskwini zamknięty w żelu pod prysznic.
Dobrze się pienił, nie przesuszał skóry i cudownie pachniał. Nic więcej w
żelach mi nie potrzeba.
✔JOHNSONS BABY BATH
Żel dla dzieci, który sam w sobie się sprawdzał i nie mam w
tej sferze nic do zarzucenia. Przyczepię się jedynie do zapachu, który
niekoniecznie mi podpasował i był zbyt mało dziecięcy – o ile można tak to
nazwać.
✔NACOMI PIANKA PEELINGUJĄCO-MYJĄCA – słodka borówka
Jak to pachnie - nie jestem w stanie Wam opisać - po prostu obłęd! Jest to pianka, która zarówno myje, jak również - za sprawą drobinek - peelinguje całkiem przyjemnie ciało. Miła odskocznia od zwykłych żeli, którą warto wypróbować. Nie jest to kosmetyk do codziennego użytku, ale chętnie się po niego sięga, bo nie trzeba osobno używać peelingu, a potem żelu.
✔MOKOSH KREM DO TWARZY FIGA
Przyjemny krem do twarzy o
gęstszej konsystencji, zapach - jak dla mnie marcepanowo- migdałowy, nie
figowy, bardzo przyjemny. Jest bogaty, ale nie tłusty, szybko się wchłania,
zostawia tylko leciutki film, nie nabłyszcza. Dobrze nawilża i pielęgnuje -
sprawdza się zarówno na dzień, jak i na
noc.
✔/✘ SELFIE PROJECT ROZŚWIETLAJĄCA MASECZKA PEEL -OFF
Maseczka bardzo efektownie wygląda na twarzy, poprawia
samopoczucie bez dwóch zdań.Krótko mówiąc - fajny przeciętniak. Zachwyca mnie
ta forma blink blink ale... Nie wiem czy działa, bo jakoś efektu wow po niej
nie było.
✔SKIN IN THE CITY MASKA- SERUM
WIELOZADANIOWA 7W1
Ta maseczka to moje pierwsze zetknięcie z firmą skin in the
city. Miłym zaskoczeniem było to, że ta maseczka wyraźnie złagodziła
zaczerwienienia na mojej twarzy, ani na moment nic mnie zaszczypało, a ostatnio
miewam z tym problemy. Maska mocno nawilża, szczególnie przesuszone strefy
twarzy, co niweluje efekt podkreślonych suchych skórek po nałożeniu podkładu.
Lekko rozświetla i rozjaśnia cerę, ale nie zapycha porów w problematycznej
strefie T. Twarz jest świetlista i wygląda na zdrowszą.
.
✔BALEA 3-MINUTOWA MASECZKA DO TWARZY
Standardowa kremowa maseczka w kremie, którą nakładamy tylko na 3 minuty . Maseczka wygładza, nawilża oraz peelinguje skórę, ponieważ zawiera delikatne drobinki peelingujące.
✔ECO LABORATORIE KREM DO STÓP
Tani i dobry krem do stóp, który pomoże Wam w walce z
suchą i zrogowaciałą skórą na stopach.
✔SALLY HANSEN MAXIMUM GROWTH
Działanie jest bardzo dobre,
odżywka przyspiesza wzrost paznokcia i zapobiega rozdwajaniu. Paznokcie
są mocniejsze i zdrowsze, ale trzeba pamiętać o regularnym stosowaniu. Odżywka
jest bardzo wydajna i dobrze się nakłada. Cena nie jest najniższa, ale warto ją
kupić.
✔MOSCHINO LOVE, LOVE
Ten zapach pewnie zna każdy. Świeży, cytrusowy - dla mnie to
tańszy, lekko gorszy, zamiennik perfum DOLCE GABBANA LIGHT BLUE. Utrzymywał się
długi czas na skórze, więc braku trwałości nie można mu zarzucić. Jedyne “ale”,
jakie mam, to pod koniec te nuty zapachowe były dla mnie zbyt gorzkie.
✔BELL, WOSK DO BRWI W KREDCE
Jeden z moich ulubionych produktów do brwi. Wiele z Was
powie “po co używać wosku?”, ale ten produkt to bardziej miękka kredka niż
wosk. Lubię ją za łatwość nakładania, idealny kolor oraz niską cenę. Muszę
jednak przyznać, że nie jest zbyt mocno wydajna. bo przy codziennym użytku
starcza na jakiś miesiąc.
✔CATRICE HD LIQUID COVERAGE
FOUNDATION
Bardzo dobry podkład na okres jesienno-zimowy. Podkład nie
powoduje efektu maski, ładnie kryje niedoskonałości. Wystarczy odrobina, żeby
osiągnąć świetny efekt. Minimalnie ciemnieje, na szczęście nie utlenia się do
pomarańczy. Sporo osób zarzuca, że
podkład pogorsza stan skóry i zapycha - u mnie nic takiego nie miało miejsca.
✔EVELINE SOS LASH BOOSTER
MULTIFUNKCYJNE SERUM DO RZĘS 5 W 1
Dla mnie jest to idealna odżywka, kiedy ściągam rzęsy metodą
1:1. Większość z nas zna to uczucie, kiedy
tuż po ściągnięciu - czujemy się na bezrzęsne 😊
Ta odżywka sprawia, że moje rzęsy szybciej dochodzą do siebie. Nakłada się ją
pod tusz do rzęs, ale trzeba to robić w miarę szybko, bo gdy lekko podeschnie,
utrudnia nałożenie tuszu.
✔ORIFLAME 5 W 1 WONDER LASH
MASCARA
Świetna maskara w niskiej cenie! Szczoteczka silikonowa,
która pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy. Nie skleja rzęs, a tusz się nie
kruszy.
✘BELLL LIP SCRUB
Najgorszy scrub jaki miałam okazję używać. Produkt, który w
zamyśle miał pielęgnować skórę ust, a w rzeczywistości mocno ją podrażniał.
Scrub jest bardzo chemiczny, mocno zbity, a drobinki w kontakcie z ustami
kompletnie się nie przenoszą ani nie rozpuszczają. Praktycznie całe opakowanie
leci do kosza - dawałam mu kilka szans, ale miłości nie będzie!
✔TRACLEMOON SÓL DO KĄPIELI SWEET APPPLE PIE
Przyjemny, słodki zapach. Sól barwiła wodę na ładny
pomarańczowy zapach, który umilał kąpiel. Niczego więcej nie wymagam od takich
produktów.
✔ISANA PUDER DO KĄPIELI MLECZNE MARZENIE O ZAPACHU KOKOSOWO- WANILIOWYM
Kolejny umilacz kąpieli, który szczególnie polubiłam. Zapach jest dość delikatny, bardzo przyjemny, nie wyczuwam tu sztuczności, która jest często obecna w niedrogich produktach o zapachu kokosowym. Wanilia jest dla mnie kompletnie niewyczuwalna i dobrze, bo dzięki temu z kąpieli nie robi się słodko-mdlący ulep, a tego się bałam. Powiedziałabym, że jest to przyjemny, ciepły, otulający zapach, który nie usypia, nie mdli ani nie męczy.
✔A’PIEU CHOCOLATE MILK WYGŁADZAJĄCA MASKA W PŁACHCIE
Maska jest porządnie nasączona produktem, ma przyjemny
zapach (jak dla mnie jest on bardziej kokosowy niż czekoladowy, ale to może
tylko moje odczucia). Maska dobrze
trzyma się twarzy, ale jest tak mocno nasączona, że produkt może ściekać z
buzi. Po zdjęciu maski cera jest ukojona i delikatnie nawilżona. Nie zauważyłam
jakiegoś spektakularnego efektu wygładzenia czy napięcia skóry - niestety, ale
czegoś mi w tym produkcie brakuje :( Produkt nie podrażnia skóry, nie uczula
ani nie zapycha - podejrzewam, że jest to jedna z tych bardziej uniwersalnych
maseczek odpowiednia do każdego typu skóry, a nie tylko cery dojrzałej, jak
zaleca producent. Na plus oczywiście designerskie opakowanie.
✔A’PIEU REAL BIG YOGURT ROZJAŚNIAJĄCA MASECZKA NA
BAZIE EKSTRAKTU Z TRUSKAWEK
Ogółem maseczka dobra - płachta jest cieniutka, dzięki czemu
dobrze dopasowuje się do twarzy, esencji spokojnie wystarcza na aplikację na
szyję oraz dekolt (chociaż sama nie lubię korzystać z esencji po maseczce) i
naprawdę pachnie jak truskawkowy jogurt. Co do działania - bardzo przyjemnie nawilża i wygładza w dotyku skórę.
Nie zauważyłam natomiast rozjaśnienia.
✔ISANA YOUNG MASKA NAWILŻAJĄCA W PŁACIE KOT
Płachta ma przyjemny motyw kotka, natomiast jest dość sztywna, przez co nie przylega, aż tak dobrze do twarzy. Maseczka jest bardzo dobrze nawilżona esencją
✔A’PIEU 3 STOPNIOWE PLASTRY
OCZYSZCZAJĄCO- WYGŁADZAJĄCE
Plastry fajnie
oczyściły nos, chociaż nie
spodziewajmy się spektakularnych efektów. Na minus czas trwania całego procesu oraz fakt, że
znam jeszcze lepsze plastry.
Ufff... Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca😉.
Uwielbiam ten moment, kiedy wszystkie te puste opakowania mogą w końcu
wylądować w koszu. Mocno mnie cieszy ich
zużycie, bo to znacznie przybliża mnie
do zmniejszenia zapasów kosmetycznych.
Koniecznie dajcie mi znać, czy znacie produkty, o których
dzisiaj pisałam. Może znajduje się wśród nich Wasz ulubieniec?
Bardzo miło wspominam żel Balea, chyba nie skłamie mówiąc że ogólnie to jeden z lepszych zapachów żeli jakie miałam :) Krem evree miałam w wersji z papają i nie do końca mnie przekonał. Wole klasyczne wersje i jeśli ich nie miałaś to bardzo Ci polecam (zwłaszcza czerwoną i biało-granatową). Maska SP rzeczywiście szału nie robi, ale humor potrafi poprawić, więc pewnie ją jeszcze kupię :P
OdpowiedzUsuńZapach żelu jest naprawdę świetny ;) krem z evree czerwony miałam i bardzo miło to wspominam ;)
Usuń