niedziela, 2 grudnia 2018

BLOGMAS #2 /OSTATNIE ZUŻYCIA KOSMETYCZNE ROKU 2018 #21


Witajcie Kochani w kolejnym dniu BLOGMASA. Dzisiaj troszkę mniej świątecznie, a bardziej kosmetycznie, ale myślę, że będzie to miła odskocznia. Przychodzę do Was z ostatnimi zużyciami tego roku i chętnie pozbędę się tych wszystkich pustych opakowań, które wysypują się już z torby. W listopadzie wzięłam udział w wyzwaniu #niekupujęwlistopadzie, które zorganizowała @pinkisbeauty, dzięki czemu mocno skupiłam się na zużyciu otwartych opakowań kosmetyków i dawno tylu pustych opakowań u mnie nie było. Jeśli lubicie takie mini recenzje zużytych kosmetyków, to zaopatrzcie się w kawę  lub herbatę i zapraszam dalej. Przypomnę tylko o oznakowaniach, które są banalnie proste a mianowicie: oznacza, że dany kosmetyk się u mnie dobrze sprawdził, natomiast postawiony przed nazwą świadczy o tym, że się nie polubiliśmy!



MARIA NILA , TRUE SOFT SHAMPOO
Przyznam Wam szczerze, że bardzo polubiłam się z tym  wegańskim szamponem. Mimo niewielkiej pojemności był całkiem wydajny, dobrze oczyszczał włosy, świetnie się pienił i - co ważne - moje włosy były świeże nawet do 3 dni, co u mnie nie zdarza się często. Zapach przyjemny, chociaż wielkim atutem nie był. Gdyby nie cena - z chęcią wróciłabym do tego produktu.
ANDREW BARTON, ULTIMATE BLONDE SHAMPOO
O tym szamponie nie wypowiem się zbyt dobrze. Zacznę może od mega dla mnie mdlącego perfumowanego zapachu. Działanie miał mizerne, włosy już kolejnego dnia po umyciu były oklapnięte, nieświeże, a skóra głowy lekko mnie swędziała. Spodziewałam się czegoś więcej za tę cenę, bo kosztował około 6£ czyli ok.28zł, więc wcale nie najmniej.

KUESHI , DOUBLE EFFECT MAKE UP REMOVER
Dwufazowy płyn, do którego moja skóra bez dwóch zdań musiała się przyzwyczaić. Początkowo moja twarz po użyciu produktu  była ściągnięta, lecz po kilku razach już  nie czułam tego efektu. Płyn radził sobie ze zmywaniem cięższego nawet makijażu, jednak miał tendencję do tworzenia mgły na oczach, czego najzwyczajniej w świecie nie znoszę.
ALVERDE, GEL TO MILK
Żel do twarzy, który w kontakcie z wodą zamienia się w mleczko. Był przeciętnym produktem, natomiast jako drugi etap oczyszczania twarzy sprawdzał się dobrze. Atutem tego kosmetyku jest z pewnością pompka, która bez wątpienia ułatwia aplikację kosmetyku.

NIP+FAB GLYCOLIC SCRUB FIX
To najlepszy scrub do twarzy jaki, miałam! Na tyle mocno go polubiłam, że zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie. Drobinki nie są mocne, ale na tyle skuteczne, aby idealnie oczyścić, wygładzić jak również rozjaśnić skórę twarzy. Aplikację również umilał przyjemny zapach grejpfruta.

DOVE, RICH MOURISHMENT CREAM
Krem, który dostałam w jakimś świątecznym zestawie w ubiegłym roku. Używałam tego kremu głównie do dłoni i stóp i był w miarę spoko, ale przeszkadzał mi głównie zapach, którego po prostu nie lubię i na pewno nigdy do niego nie wrócę.

VIS PLANTIS  KREM DO RĄK I PAZNOKCI ODMŁADZAJĄCY
Jeden z lepszych, tańszych kremów, które miałam okazję używać. Gęsty, treściwy, nawilżał dłonie na długi czas i nie pozostawiał tłustego filmu.
EVREE, CANNABIS& LEMON, ORZEŹWIAJĄCY KREM DO RĄK
Poręczne opakowanie, które zmieści się w każdej torebce. Krem miał orzeźwiający, świeży, cytrusowy zapach, który umilał aplikację. Był lekki, ale radził sobie z nawilżeniem całkiem dobrze.
AUSTRALIAN BOTANICALS, KREM DO RĄK TROPICALNY KOKOS
Spodziewałam się pięknego zapachu kokosa i dobrego nawilżenia. W obydwu przypadkach mocno się rozczarowałam. Zapach w żadnym wypadku nie przypominał tropikalnego kokosa, dla mnie był mało wyczuwalny. Krem szybko się wchłaniał i praktycznie tuż po nałożeniu nie było czuć żadnego nawilżenia.
NACOMI KREM DO RĄK FIT LOVERS
Przyjemny, odświeżający zapach arbuza. Po użyciu kremu dłonie są bardzo dobrze nawilżone. Krem szybko się wchłania i  nie zostawia tłustego filmu, ale czuć że skóra dłoni jest odżywiona, przyjemna w dotyku.

RITUALS HAND BALM, INDIANA ROSE & SWEET ALMOND OIL
Kolejny z lepszych kremów, jakie używałam. Świetnie działał na dłonie. Sprawiał, że były jedwabiste, nawilżone, a zapach (cudowny!) utrzymywał się przez dłuższy czas. Chętnie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie tego kremu.


BALEA ŻEL POD PRYSZNIC O ZAPACHY BRZOSKWINI
Prawdziwy zapach brzoskwini zamknięty w żelu pod prysznic. Dobrze się pienił, nie przesuszał skóry i cudownie pachniał. Nic więcej w żelach mi nie potrzeba.
JOHNSONS BABY BATH
Żel dla dzieci, który sam w sobie się sprawdzał i nie mam w tej sferze nic do zarzucenia. Przyczepię się jedynie do zapachu, który niekoniecznie mi podpasował i był zbyt mało dziecięcy – o ile można tak to nazwać.
NACOMI PIANKA PEELINGUJĄCO-MYJĄCA – słodka borówka
Jak to pachnie - nie jestem w stanie Wam opisać - po prostu obłęd! Jest to pianka, która zarówno myje, jak również - za sprawą drobinek - peelinguje całkiem przyjemnie ciało. Miła odskocznia od zwykłych żeli, którą warto wypróbować. Nie jest to kosmetyk do codziennego użytku, ale chętnie się po niego sięga, bo nie trzeba osobno używać peelingu, a potem żelu.


MOKOSH KREM DO TWARZY FIGA
Przyjemny krem do twarzy o  gęstszej konsystencji, zapach - jak dla mnie marcepanowo- migdałowy, nie figowy, bardzo przyjemny. Jest bogaty, ale nie tłusty, szybko się wchłania, zostawia tylko leciutki film, nie nabłyszcza. Dobrze nawilża i pielęgnuje - sprawdza się  zarówno na dzień, jak i na noc.


/SELFIE PROJECT  ROZŚWIETLAJĄCA MASECZKA PEEL -OFF
Maseczka bardzo efektownie wygląda na twarzy, poprawia samopoczucie bez dwóch zdań.Krótko mówiąc - fajny przeciętniak. Zachwyca mnie ta forma blink blink ale... Nie wiem czy działa, bo jakoś efektu wow po niej nie było.
SKIN IN THE CITY MASKA- SERUM WIELOZADANIOWA 7W1
Ta maseczka to moje pierwsze zetknięcie z firmą skin in the city. Miłym zaskoczeniem było to, że ta maseczka wyraźnie złagodziła zaczerwienienia na mojej twarzy, ani na moment nic mnie zaszczypało, a ostatnio miewam z tym problemy. Maska mocno nawilża, szczególnie przesuszone strefy twarzy, co niweluje efekt podkreślonych suchych skórek po nałożeniu podkładu. Lekko rozświetla i rozjaśnia cerę, ale nie zapycha porów w problematycznej strefie T. Twarz jest świetlista i wygląda na zdrowszą.
.


BALEA 3-MINUTOWA MASECZKA DO TWARZY
Standardowa kremowa maseczka w kremie, którą nakładamy tylko na 3 minuty . Maseczka wygładza, nawilża oraz peelinguje skórę, ponieważ zawiera delikatne drobinki peelingujące.


ECO LABORATORIE KREM DO STÓP
Tani i dobry krem do stóp, który pomoże Wam w walce z suchą  i zrogowaciałą skórą na stopach.

 SALLY HANSEN MAXIMUM GROWTH
Działanie jest bardzo dobre,  odżywka przyspiesza wzrost paznokcia i zapobiega rozdwajaniu. Paznokcie są mocniejsze i zdrowsze, ale trzeba pamiętać o regularnym stosowaniu. Odżywka jest bardzo wydajna i dobrze się nakłada. Cena nie jest najniższa, ale warto ją kupić.

MOSCHINO LOVE, LOVE
Ten zapach pewnie zna każdy. Świeży, cytrusowy - dla mnie to tańszy, lekko gorszy, zamiennik perfum DOLCE GABBANA LIGHT BLUE. Utrzymywał się długi czas na skórze, więc braku trwałości nie można mu zarzucić. Jedyne “ale”, jakie mam, to pod koniec te nuty zapachowe były dla mnie zbyt gorzkie.

BELL, WOSK DO BRWI W KREDCE
Jeden z moich ulubionych produktów do brwi. Wiele z Was powie “po co używać wosku?”, ale ten produkt to bardziej miękka kredka niż wosk. Lubię ją za łatwość nakładania, idealny kolor oraz niską cenę. Muszę jednak przyznać, że nie jest zbyt mocno wydajna. bo przy codziennym użytku starcza na jakiś miesiąc.

CATRICE HD LIQUID COVERAGE FOUNDATION
Bardzo dobry podkład na okres jesienno-zimowy. Podkład nie powoduje efektu maski, ładnie kryje niedoskonałości. Wystarczy odrobina, żeby osiągnąć świetny efekt. Minimalnie ciemnieje, na szczęście nie utlenia się do pomarańczy.  Sporo osób zarzuca, że podkład pogorsza stan skóry i zapycha - u mnie nic takiego nie miało miejsca.

EVELINE SOS LASH BOOSTER MULTIFUNKCYJNE SERUM DO RZĘS 5 W 1
Dla mnie jest to idealna odżywka, kiedy ściągam rzęsy metodą 1:1. Większość z nas zna to uczucie, kiedy  tuż po ściągnięciu - czujemy się na bezrzęsne 😊 Ta odżywka sprawia, że moje rzęsy szybciej dochodzą do siebie. Nakłada się ją pod tusz do rzęs, ale trzeba to robić w miarę szybko, bo gdy lekko podeschnie, utrudnia nałożenie tuszu.
ORIFLAME 5 W 1 WONDER LASH MASCARA
Świetna maskara w niskiej cenie! Szczoteczka silikonowa, która pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy. Nie skleja rzęs, a tusz się nie kruszy.

BELLL LIP SCRUB
Najgorszy scrub jaki miałam okazję używać. Produkt, który w zamyśle miał pielęgnować skórę ust, a w rzeczywistości mocno ją podrażniał. Scrub jest bardzo chemiczny, mocno zbity, a drobinki w kontakcie z ustami kompletnie się nie przenoszą ani nie rozpuszczają. Praktycznie całe opakowanie leci do kosza - dawałam mu kilka szans, ale miłości nie będzie!

TRACLEMOON SÓL DO KĄPIELI  SWEET APPPLE PIE
Przyjemny, słodki zapach. Sól barwiła wodę na ładny pomarańczowy zapach, który umilał kąpiel. Niczego więcej nie wymagam od takich produktów.
ISANA PUDER DO KĄPIELI MLECZNE MARZENIE O ZAPACHU KOKOSOWO- WANILIOWYM
Kolejny umilacz kąpieli, który szczególnie polubiłam. Zapach jest dość delikatny, bardzo przyjemny, nie wyczuwam tu sztuczności, która jest często obecna w niedrogich produktach o zapachu kokosowym. Wanilia jest dla mnie kompletnie niewyczuwalna i dobrze, bo dzięki temu z kąpieli nie robi się słodko-mdlący ulep, a tego się bałam. Powiedziałabym, że jest to przyjemny, ciepły, otulający zapach, który nie usypia, nie mdli ani nie męczy.


A’PIEU  CHOCOLATE MILK WYGŁADZAJĄCA MASKA W PŁACHCIE
Maska jest porządnie nasączona produktem, ma przyjemny zapach (jak dla mnie jest on bardziej kokosowy niż czekoladowy, ale to może tylko moje odczucia). Maska  dobrze trzyma się twarzy, ale jest tak mocno nasączona, że produkt może ściekać z buzi. Po zdjęciu maski cera jest ukojona i delikatnie nawilżona. Nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego efektu wygładzenia czy napięcia skóry - niestety, ale czegoś mi w tym produkcie brakuje :( Produkt nie podrażnia skóry, nie uczula ani nie zapycha - podejrzewam, że jest to jedna z tych bardziej uniwersalnych maseczek odpowiednia do każdego typu skóry, a nie tylko cery dojrzałej, jak zaleca producent. Na plus oczywiście designerskie opakowanie.
A’PIEU  REAL BIG YOGURT ROZJAŚNIAJĄCA MASECZKA NA BAZIE EKSTRAKTU Z TRUSKAWEK
Ogółem maseczka dobra - płachta jest cieniutka, dzięki czemu dobrze dopasowuje się do twarzy, esencji spokojnie wystarcza na aplikację na szyję oraz dekolt (chociaż sama nie lubię korzystać z esencji po maseczce) i naprawdę pachnie jak truskawkowy jogurt. Co do działania - bardzo przyjemnie nawilża i wygładza w dotyku skórę. Nie zauważyłam natomiast rozjaśnienia.
ISANA YOUNG MASKA NAWILŻAJĄCA W PŁACIE KOT
Płachta ma przyjemny motyw kotka, natomiast jest  dość sztywna, przez co nie przylega, aż tak dobrze do twarzy. Maseczka jest bardzo dobrze nawilżona esencją


A’PIEU 3 STOPNIOWE PLASTRY OCZYSZCZAJĄCO- WYGŁADZAJĄCE
Plastry fajnie  oczyściły  nos, chociaż nie spodziewajmy się spektakularnych efektów. Na minus  czas trwania całego procesu oraz fakt, że znam jeszcze lepsze plastry.
Ufff... Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca😉. Uwielbiam ten moment, kiedy wszystkie te puste opakowania mogą w końcu wylądować w koszu. Mocno mnie cieszy  ich zużycie,  bo to znacznie przybliża mnie do zmniejszenia zapasów kosmetycznych.


Koniecznie dajcie mi znać, czy znacie produkty, o których dzisiaj pisałam. Może znajduje się wśród nich Wasz ulubieniec?


2 komentarze:

  1. Bardzo miło wspominam żel Balea, chyba nie skłamie mówiąc że ogólnie to jeden z lepszych zapachów żeli jakie miałam :) Krem evree miałam w wersji z papają i nie do końca mnie przekonał. Wole klasyczne wersje i jeśli ich nie miałaś to bardzo Ci polecam (zwłaszcza czerwoną i biało-granatową). Maska SP rzeczywiście szału nie robi, ale humor potrafi poprawić, więc pewnie ją jeszcze kupię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach żelu jest naprawdę świetny ;) krem z evree czerwony miałam i bardzo miło to wspominam ;)

      Usuń