poniedziałek, 28 stycznia 2019

IDEALNE PRODUKTY NA PRZESUSZONE USTA, KTÓRE MUSISZ MIEĆ!


Śnieg, mróz, zimne powietrze - te wszystkie czynniki mocno przyczyniają się do tego, że nasze usta są spierzchnięte i w nie najlepszej kondycji. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać 2 produkty do ust, które je uratują. Zapraszam dalej😉

Usta są niemal całkowicie  pozbawione naturalnej ochrony przed utratą wilgoci. Nie posiadają zbyt wielu gruczołów łojowych, które odpowiadają za zapewnienie skórze nawilżenia. Dlatego bardzo częstym skutkiem ubocznym kontaktu wrażliwej skóry ust z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi (mróz, wiatr, ciepło) jest ich zły stan. Suche, spierzchnięte usta, łuszcząca czy nawet krwawiąca skóra, bolesne pękanie -  to nic przyjemnego. Na szczęście regularne nawilżenie i natłuszczenie skóry warg długotrwale nawilżającymi produktami - bardzo szybko rozwiązuje problem.

Kiedy wargi są właściwie natłuszczone - na ich powierzchni pojawia się cieniutki film, który pełni funkcję „tarczy obronnej” między wrażliwą skórą a czynnikami zewnętrznymi. Zatrzymuje on wilgoć wewnątrz naskórka i sprawia, że nie musimy oblizywać wysychających ust. Do najlepszych substancji natłuszczających należą woski, masła i olejki roślinne  (m.in. masło shea oraz masło kakaowe) oraz parafina. Choć stosowanie parafiny często wzbudza kontrowersje,  to jest ona niezwykle skuteczna w natłuszczaniu ust, zwłaszcza gdy na dworze panuje siarczysty mróz. Nie obawiajmy się więc balsamów czy pomadek zawierających ten składnik.
Kiedyś nie przywiązywałam wielkiej wagi do tego, jakiego produktu używam do nawilżenia ust, często uważałam, że to wina moich ust, że tak szybko wysychają po nasmarowaniu. Odkąd odkryłam te dwa kosmetyki - nie borykam się już  z większym problemem popękanych czy spierzchniętych ust.
Dr. PawPaw to balsam, który jest oparty na wazelinie i oleju z oliwek, z dodatkiem fermentowanego składnika. Przede wszystkim świetnie nawilża, odżywia i regeneruje usta. Moje  usta  są mocno narażone na  przesuszenie, ponieważ pracuję w miejscu klimatyzowanym. Po zastosowaniu tego "cuda" zapomniałam o problemie. Produkt nie jest tylko do ust. Można go stosować na wiele sposobów, co od razu pozwala nam na zaoszczędzenie miejsca w kosmetyczce ;) Można stosować na suche skórki, jako balsam do ust, na suche łokcie czy pięty. Jeśli ktoś nie ma problemów z przetłuszczającą się cerą - sprawdzi się też jako baza pod makijaż... Oprócz tego można używać go również do układania brwi. Dla mnie to produkt idealny, który z całego serca Wam polecam - zwłaszcza zimą, ale nie tylko.
Drugim moim ulubionym balsamem do ust, który się fenomenalnie sprawdza, jest jajeczko EOS. Balsam zapewnia  długotrwałe nawilżanie oraz widoczne wygładzenie. Bogaty w masło shea, olejek jojoba oraz witaminę E. Plastik, z którego jest wykonane opakowanie, nie rysuje się i nie niszczy się nawet w torebce, wrzucony luzem - co mi się zdarza. Na ustach balsam jest przezroczysty - lekko nabłyszcza skórę. Sztyfcik jest średnio-twardy - nie rozpuszcza się, a jednocześnie gwarantuje komfortową aplikację. Balsam do ust dobrze nawilża,  nie klei się,a do tego ładnie pachnie.

Poza produktami do nawilżenia ust, polecam Wam również picie przynajmniej 1,5 litra wody dziennie. Spierzchnięte i wysuszone usta to jeden z pierwszych objawów odwodnienia, które niesie szereg  innych, gorszych konsekwencji, dlatego pamiętajcie o piciu wody! Jeśli  pijecie mało lub pijecie jedynie źle nawadniające kolorowe, słodkie napoje to  nawet z toną balsamów do ust - Wasze usta nigdy nie będą wyglądać idealnie. A woda i balsam to połączenie idealne, aby nasze usta były w dobrej kondycji.

A Wy jak dbacie o usta? Pamiętacie o piciu 1,5 litra wody dziennie? Koniecznie napiszcie mi, jakie są Wasze ulubione balsamy do ust!

10 komentarzy:

  1. Eosa miałam, ale w innej wersji i zdecydowanie sama nie mogę nazwać go dobrym nawilżaczem. Dla mnie to bardziej taki gadżet, na lato okej, na zimę zdecydowanie nie dla moich ust :) Mam teraz wersję w sztyfcie i ona moim zdaniem jest minimalnie fajniejsza od jajeczka (nie jest taka twarda), ale i tak raczej do nich nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Eosem jest chyba tak, że albo się go kocha albo nienawidzi😉

      Usuń
  2. Nie mam chyba ulubionego balsamu. Mam otwartych kilka i każdy dobrze działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że Twoje usta nie są tak wymagające i każdy balsam Ci się sprawdza ;)

      Usuń
  3. W taką aurę, którą mamy za oknem o swoje usta dbam w dwojaki sposób. W dzień mam zawsze przy sobie EOS-a, uwielbiam ten balsam, zwłaszcza wersję kokosową. Na noc, nakładam zawszę odrobinę czystego olejku kokosowego - rano, są nawilżone i mięciutkie. Jeśli masz problem z suchymi ustami, zapraszam do przeczytania artykułu o przyczynach i sposobach na spierzchnięte wargi.
    https://nonamewoman.com/spierzchniete-suche-i-popekane-usta-jak-skutecznie-temu-zaradzic/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czysty olej kokosowy musze wypróbować na swoje usta ;)

      Usuń
  4. Właściwie nie mam problemu ze spierzchniętymi ostami, a to może dlatego, że nałogowo używam różnych pomadek nawilżających, zawsze mam jakąś pod ręką i systematycznie nawilżam usta. Wymienionych przez ciebie kosmetyków nie miałam, ale raczej się nie skuszę na nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze dla Ciebie, że Twoje usta się tak szybko nie przewyższają. Ja mimo iż pomadki zawsze mam pod ręką to praca w klimatyzowanym pomieszczeniu ostro czasem daje popalić moim ustom ;(

      Usuń
  5. Nie mam problemów ze spierzchniętymi ustami. Nigdy nie wyjdę z domu bez balsamu lub błyszczyka na ustach. Na noc nakładam też balsam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry nawyk, że zawsze pamiętasz o nawilżenie ust ;)

      Usuń